Zapowiedzi majowej edycji Shiny Boxa wywołały u mnie duże oczekiwania co do zawartości. Perspektywa poznania kilku nowych marek była wręcz ekscytująca i nie pamiętam na którą edycję czekałam z taką niecierpliwością jak na majową pod hasłem Get The New Look. Coś jeszcze wyróżniało to pudełko - wszystkie kosmetyki w pełnowymiarowym opakowaniu :D 
Majowe pudełko nadal jest w sprzedaży, więc jeśli Was zainteresuje możecie jeszcze je zamówić na stronie ShinyBox. Można też od razu skusić się na czerwcowe, urodzinowe pudełko. Czym nas Shiny zaskoczy z tej okazji? Jestem bardzo ciekawa, ale trzeba uzbroić się w cierpliwość i poczekać do drugiej połowy czerwca.
Jak wspomniałam wcześniej, majowe pudełko zawiera pełnowymiarowe kosmetyki, a jest ich cztery. Dodatkowo osoby, które już subskrybowały Shiny Box otrzymały jeszcze jeden kosmetyk, który mogły sobie wybrać. Ja jako ambasadorka otrzymałam oba te produkty.
W pudełku znalazła się jedna próbka, ale nie jest uwzględniona w zawartości. Cieszę się, że nie ma żadnych kodów zniżkowych (do tej pory z żadnego nie skorzystałam) ani batona.
Najdroższym kosmetykiem w tej edycji są chusteczki do demakijażu Seacret, które kosztują ponad 100 zł. Cena imponująca, szczególnie że skład nie jest jej wytłumaczeniem. Z ciekawością wypróbuję tym bardziej, że z tą marką spotykam się po raz pierwszy, wcześniej nawet o niej nie słyszałam ani nie czytałam.
O polskiej marce Nutka także dowiedziałam się dzięki Shiny Boxowi. Nazwa nadal wywołuje u mnie uśmiech, jakoś nie mogę przejść z nią do porządku dziennego ;) W pudełkach znalazł się mus lub pod prysznic, w moim był mus w wersji gruszka-bergamotka i trafiłam idealnie bo ze wskazanych zapachów to właśnie ten najbardziej mnie zaintrygował. Na pewno o nim napiszę osobną recenzję. /cena: ok. 9,00 zł/

O Mesuada też nie wiedziałam do tej pory, więc kolejny punkt dla majowego Shiny Boxa. Osoby, które miały już wcześniej trwającą subskrypcję miały do wyboru błyszczyk lub kredkę do ust. Co prawda nie używam tego typu kosmetyków, ale z ciekawości wypróbuję /cena: ok 28,00/szt/

C-Thru znam, mam chyba dwa zapachy od nich. To takie zwykłe dzienne psikadełka ;) Cosmic Aura to najnowszy zapach i cieszy mnie, że mam ochotę go sprawdzić. W ogóle to fajny pomysł z nowością zapachową w pudełku. /cena: ok 17,99 zł/

Polskie, naturalne Zielone Laboratorium też nie jest mi obce a to, że znalazło się w Shiny Box to znowu plus dla tej edycji. Tą drogą powinno zmierzać SB i częściej zawierać naturalne, polskie kosmetyki. W saszetce jest maska oczyszczająca do twarzy z białą glinką. Zamiast maseczki można znaleźć korektor w kredce Golden Rose. /cena: ok 11,00 zł/

I dodatkowo, nie ujęta w liście zawartości, próbka emulsji do higieny intymnej Nutka. Przyda się na wyjazd.
Majowy box uważam za jeden z lepszych w ostatnim czasie ze względu na dobór marek i przewagę tych dla mnie całkiem nowych. Uwielbiam odkrywać nowe marki i nowości kosmetyczne, zapewne nie ja jedna.
Jestem ciekawa, co uważacie o tej edycji?

9 komentarzy:

  1. Dla mnie pudełeczko jest przyjemne, ale szału nie ma :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja jestem najbardziej zadowolona z chusteczek i błyszczyka, pięknie wygląda na moich ustach

    OdpowiedzUsuń
  3. chętnie przetestuję te chusteczki:)
    pozdrawiam cieplutko :))
    woman-with-class.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Dawno już nie miałam żadnego zapachu z C-Thru, a znam 3 inne wersje, jestem ciekawa jak ten pachnie :)
    Zawartość pudełka całkiem ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też nie widzę wytłumaczenia dla ceny tych chusteczek, ale może to dlatego, że są amerykańskie? Dobrze myślę?

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajne produkty 🙂

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie by ta zawartość nie oczarowała. Ogólnie nie ciągnie mnie do subskrybowanych pudełek.

    OdpowiedzUsuń
  8. C thru kojarzy mi się z latami szkolnymi:D Kiedys kazda nastolatka tym pachniała hehe

    www.windowtothebeauty.com

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!