Miniatury kosmetyków mają to do siebie, że szybko się zużywają. Jak się okazuje - nie wszystkie. Miniaturę balsamu do twarzy Lierac, która była w pierwszym polskim GlossyBoxie męczę do dzisiaj ...
Lierac HYDRA-CHRONO+ intensywny balsam do cery odwodnionej
OPIS PRODUCENTA:
Nowoczesny preparat – serum nawilżające dla skóry odwodnionej. Formuła została wzbogacona o składniki silnie nawilżające i przywracające skórze komfort. Dzięki delikatnej konsystencji dosłownie wtapia się w skórę. Polecany dla każdego rodzaju skóry odwodnionej.
Główne składniki i ich działanie:
- KOMPLEKS PRZEPROGRAMOWUJĄCY NAWILŻANIE: TMG - naturalny aminokwas pomagający usprawnić transport wilgoci i kompensować skórze działanie osłabionego systemu akwaporyn + EKSTRAKT Z KONWALNIKA JAPOŃSKIEGO, który dzięki stymulacji składowych obwódek zamykających, pomaga zwiększyć transport wody do warstwy rogowej
- NMF - replika naturalnego czynnika nawilżającego, zapewnia natychmiastowe i długotrwałe nawilżenie skóry
- EKSTRAKT Z WODNEGO HIACYNTA chroni skórę przed wolnymi rodnikami oraz wpływem zanieczyszczeń środowiska
- EKSTRAKTY Z RÓŻY I KWIATU WIŚNI JAPOŃSKIEJ pomagają nawilżyć skórę i chronią ja przed atakami wolnych rodników
- ROŚLINNA GLICERYNA pomaga szybko przywrócić odpowiedni poziom nawilżenia
Do używania tego "balsamu" podeszłam z entuzjazmem, zwłaszcza, ze słyszałam dużo dobrego o firmie Lierac.
Nie podoba mi się konsystencja kosmetyku - gdzie mu tam do balsamu ... To dosyć gęsty i mazisty żel o lekko różowawym, ale transparentnym zabarwieniu.
W zasadzie żel mógłby być, gdyby inaczej zachowywał się na skórze. Żel Lierac nieprzyjemnie oblepia skórę klejącą warstwą, co nie jest zbyt komfortowym uczuciem. Nie czuję jakiegoś spektakularnego nawilżenia, a mam za to wrażenie, że skóra dusi się pod tą mazią. Co więcej, lepka warstwa utrzymuje się dosyć długo i w ciepłe noce czułam, jak lekko "spływa". Na dzień, pod makijaż nie miałam odwagi użyć.
Miniatura w najmniejszym stopniu nie zaciekawiła mnie na tyle, żeby zastanawiać się nad kupnem pełnowymiarowego opakowania. Zwłaszcza, że cena blisko 100 zł nie jest zbyt zachęcająca.
A czy wypróbowałaś już może krem Siquens, który wysłałam Ci w Blogboxie? Jestem bardzo ciekawa Twojej opinii...
OdpowiedzUsuńNie podoba Ci się jego konsystencja? O kurczę, a ja właśnie za to go uwielbiam <3. Uważam, że boxy to świetna sprawa, bo same możemy się przekonać o tym, czy coś nam podpasuje czy nie, zanim kupimy pełnowymiarowy produkt - tak jak w tym przypadku - po Twojej recenzji pewnie nawet bym na to nie spojrzała, a że sama miałam okazję potestować, to wiem, że bardzo mi pasuje i jest na mojej przyszłościowej wishliście :D.
OdpowiedzUsuńDużo pozytywów na jego temat czytałam :)
OdpowiedzUsuńteż mi nie podpasował, na początku wydawało mi się że jest ok ale potem czułam się jak z maseczką na twarzy a efektu prawie zero. yuck.
OdpowiedzUsuńMi się konsystencja podoba :)
OdpowiedzUsuńja na razie mam za dużo kremów do twarz :)
OdpowiedzUsuńmnie on zapchal juz po 1 uzyciu amam sucha skore :/ masakra
OdpowiedzUsuń