• Pielęgnacja
    • Pielęgnacja twarzy
    • Pielęgnacja ciała
    • Pielęgnacja włosów
  • Makijaż
    • Makijaż twarzy
    • Makijaż oczu
    • Makijaż ust
  • Paznokcie
    • Pielęgnacja paznokci i skórek
    • Malowanie paznokci
  • Perfumy
  • Naturalne
  • Co nowego?
  • Zużycia
  • Kulinarnie
  • Zdrowie
  • Lifestyle
  • Marki
    • A-D
    • E-H
    • I-Ł>
    • M-P
    • R-U
    • W-Z
Znajdź na moim blogu
By Kamila-JK- blog kosmetyczny i lifestyle

25.10.21

25 października - Światowy Dzień Makaronu

fot: Maspex

Choć jestem wielbicielką dań z makaronu i nie wyobrażam sobie pominięcia ich w swoim jadłospisie to przyznam, że nie wiedziałam, że już prawie od 30 lat właśnie 25 października obchodzony jest Światowy Dzień Makaronu. Został on ustawiony w 1994 roku z inicjatywy 40 producentów makaronu z całego świata.

Podany z warzywami, w formie zapiekanki (np. z kurczakiem i pieczarkami), albo przeróżnymi sosami, owocami, dżemem, smażonymi jabłkami, serem białym (samym albo dodatkowo ze śmietaną), czy choćby polany jogurtem owocowym, daje nam cały wachlarz smakowitych pomysłów. Nie wspominając już, że sam wybór kształtu makaronu jest oszałamiający - nasza polska Lubella ma ich w asortymencie aż 30 do wyboru!

W kuchennej szafce zawsze mam m.in. nitki cięte (idealne do rosołu), kokardki (uwielbiają je dzieci z dodatkiem smażonych jabłek) czy pióra (penne, ulubione do szpinaku, mozzarelli i pomidorów). No i obowiązkowo długi makaron spaghetti też musi mieć swoje stałe miejsce.

Jeśli świętować Światowy Dzień Makaronu, to koniecznie makaronowym daniem, np. proponowanym przez Lubellę spaghetti w sosie pomidorowo paprykowym.

fot: Maspex

Spaghetti z kurczakiem w sosie pomidorowo paprykowym

Składniki:
· 500 g makaronu Lubella spaghetti
· 300g piersi z kurczaka
· 3 papryki (po jednej z każdego koloru - czerwona, żółta i zielona)
· 3 pomidory malinowe
· 1 cebula
· olej do smażenia

przyprawy
· 1 łyżeczka czerwonej słodkiej papryki
· 1 łyżeczka suszonek bazylii
· sól/pieprz
· kilka listków świeżej bazylii

Przygotowanie:
1. Makaron ugotować zgodnie z przepisem na opakowaniu
2. Na niewielkiej ilości oleju podsmażyć pokrojoną w drobną kostkę cebulę
3. Następnie dodać pokrojoną w kostkę pierś z kurczaka, szczyptę soli, pieprzu i dalej smażyć
4. Do usmażonego kurczaka dodać pokrojone w kostkę papryki. Pomidory sparzyć gorącą wodą, obrać ze skórki, a następnie pokroić w kostkę i dodać do mięsa. Dodać przyprawy, doprawić do smaku solą i pieprzem, całość wymieszać. 5. Na koniec dodać makaron i listki świeżej bazylii.


Macie swoje ulubione danie z makaronem?


Przeczytaj >>
on 25.10.21 4
Etykiety:
lifestyle
Nowsze posty Nowsze posty
Starsze posty Starsze posty

5.9.21

Kosmetyczne podsumowania maja i czerwca - zużycia

 
W końcu widzę, że mój "zbiór" kosmetyków się kurczy. Lipiec był moim drugim miesiącem znacznego ograniczenia zakupów kosmetycznych, co w połączeniu ze zużywaniem zaczyna daje bardziej wyraźne efekty. Przyznam jednak, że musiałam wprowadzić jeszcze jedną zmianę - nie męczyć się z kosmetykami, które z jakichś powodów nie są dla mnie odpowiednie, typu szczypiący płyn micelarny. Jeśli dodatkowo zbliżała się data ważności tym bardziej kończyły jako "wyrzutki". Będzie ich tu kilka.

  • Oba jaśminowe kosmetyki Evree - płyn micelarny i tonik to wspomniane wcześniej "wyrzutki". Po płynie bardzo szczypały mnie oczy a tez nie zmywał zbyt dobrze, natomiast tonik niby dla skóry suchej a okazał się bardzo mocny, nie czułam żadnego nawilżenia.
  • Olejek z serii różanej Evree był nawet ok, tylko opakowanie i dozowanie zupełnie nietrafione do tego typu kosmetyku. Do tego miał dosyć wodnistą konsystencję co utrudniało dozowanie i rozprowadzanie olejku.
  • Kosmetyki Avril - płyn micelarny i tonik także niezbyt mi podeszły. Micel niezbyt dokładnie zmywał makijaż z oczu,  dla mnie był zbyt delikatny (sam tusz nałożony w małej ilości powinien bez problemu usunąć) a tonik niestety był niestety z detergentem. Nie lubię takich toników, pienią się i zostawiają lekko klejącą warstwę. Użycie takiego toniku jest bez sensu, bo powinno się go zmyć. Do resztek nie miałam już cierpliwości.
  • Z kosmetykami Rosadia nie polubiłam się za bardzo. Olejek do demakijażu nie radził sobie z mocnym makijażem oczu - cieniami, tuszem, trudno było go zmyć z twarzy - żel lub pianka są konieczne. Mleczko było takie sobie, też bez szału. Mam jeszcze żel do mycia twarzy i jako jedyny z tej trójki mi odpowiada.
  • Żel do mycia twarzy z witaminą C Biotaniqe nie napinał skóry, nie wysuszał jej. Nie przeceniałabym działania witaminy C zawartej w tym żelu, bo ma krótki kontakt ze skórą, ale mimo to lubiłam go używać szczególnie rano.
  • Żel do mycia twarzy PureHeal's z propolisem też był w porządku, tylko odkręcana tubka z żelem nie jest moimi ulubionymi opakowaniem dla tego typu kosmetyku (w zasadzie w ogóle dla żadnego).
  • Bardzo nie lubię pieniących się toników, a ten Natura Siberica niestety takim się okazał. O ile płyn micelarny jeszcze jestem w stanie "przeboleć" bo i tak micel zmywam żelem, tak taki tonik zupełnie nie wchodzi w grę.
  • Esencja Avobio okazała się mocna dla mojej skóra. Była po niej dziwnie szorstka, napięta, na pewno nie nawilżona. Nie męczyłam się z nią do końca, resztki wylądowały w koszu, niestety.
  • Peeling do ust Bielenda też nie do końca mi odpowiadał. Po pierwsze - taka forma aplikacji zupełnie mi się nie podoba. Po drugie, drobiny cukru wędrowały z ust na skórę wokół nich i trudno było je zmyć czy zetrzeć. Używanie go nie było więc komfortowe. Do tego zostawiał dziwnie gorzkawy posmak w ustach.
  • Za to krem ultranawilżający KOI bardzo dobrze wpływał na moją skórę. Lubiłam go używać. Bardzo dobrze nawilżał, nie był ciężki. Okazał się wydajny, bo niewielka ilość wystarczała na nawilżenie twarzy.
  • Serum z opuncją i aloesem Bielenda Botanic Spa Rituals było świetne! Napisałam o nim na Instagramie. Chętnie keszcze go kupię. Szkoda tylko, że nie ma większej pojemności, bo przy codziennym używaniu bardzo szybko się kończy.
    • Serum Bielenda Botanic Spa Rituals z opuncją figową i aloesem
  • Po serum na przebarwienia BasicLab spodziewałam się wręcz cudów. Zużyłam całe opakowanie a niestety moja melazma na czole jak była tak została. Dziewczyny z formy pisały, że trzeba zużyć dwa opakowania dla efektu, ale w takim razie to droga "impreza".
  • Krem pod oczy Naobay był niezwykle wydajny! Miałam go kilka dobrych miesięcy. Nie był ciężki, ale też nie wodnisty. Bardzo dobrze nawilżał, chronił skórę przed zmarszczkami (mam prawie 40 lat i nadal skórę mam gładką), nadawał się pod makijaż.

  • Maski w płachcie Conny bardzo polubiłam, szczególnie z kwasem hialuronowym, platyną i złotem. Przeczytacie o nim na Instagramie:
    • maski w płachcie Conny
  • Z masek ze zdjęcia jedynie maska w płachcie Bielenda Lift mi nie podeszła. Płachtę trudno w miarę dobrze dopasować, a płyn, którym jest nasączona nic nie robił na mojej skórze oprócz klejenia się. 
  • Żele pod prysznic Fitokosmetik ledwo wymęczyłam. Były bardzo rzadkie, wysuszały i podrażniały mi skórę. Zapachy też nie były zbyt ciekawe - takie szamponowo-mydlane jak przed laty.
  • Peelingi do ciała Joanna były całkiem fajne. Średnio mocne, takie w sam raz.
  • Pianka pod prysznic o zapachu rabarbaru Nivea też była fajna. Ogólnie bardzo lubię kosmetyki w takiej formie.
  • Sól do kąpieli w saszetce Big Hug Kneipp kupiłam w Action. Miała delikatnie waniliowo-kremowy zapach.
  • Drugą sól do kąpieli Kneipp, w pojemniku kupiłam w promocji w Hebe. Lubię te sole, jak z resztą wszystkie kosmetyki do kąpieli tej marki.
  • Sole do stóp Bingo Spa zalegały mi już bardzo długo. Szybko się z nimi rozprawiłam używając do kąpieli. Do moczenia stóp użyłam może 2-3 razy.
  • Ze zużytych kosmetyków do włosów jedynie odżywka BasicLab do wypadających włosów i krem do oczyszczania skóry głowy TrioBotanica dobrze mi służyły. Szampon, odżywka z pokrzywą i maska Agafia bardzo puszyły mi włosy.
  • O Cremobazie pisałam już osobną recenzję, więc zachęcam do jej przeczytania:
    • Cremobaza || 10%, 30% czy 50% mocznika
  • Kremowe mydło w płynie Dove niestety nie służyło mi tak jak tego oczekiwałam. Kostki Dove zdecydowanie lepiej wpływają na skórę moich dłoni, nie wysuszają ich.
  • Antyperspirantu w sprayu Dove o zapachu jabłka używałam jak innych w tej formie - będąc w domu zapewniając mi odpowiednią ochronę.
  • Tusz Wibo Growing Lashes był mocno średni. Nie zauważyłam, żeby wpływał na wzrost rzęs a i efekt jaki na nich dawał znacznie odbiegał od moich oczekiwań.

Przeczytaj >>
on 5.9.21 6
Etykiety:
mini recenzja, zużycia
Nowsze posty Nowsze posty
Starsze posty Starsze posty

8.8.21

Kosmetyczne podsumowanie lipca - co nowego? || Semilac, Syoss i Radical

Mogę pochwalić się kolejnym sukcesem - podobnie jak czerwiec tak i lipiec był u mnie zaskakująco nie zakupowy. O dziwo nie ciągnęło mnie do promocji (poza jedną, ale dowiedziałam się o nie na miejsce, w trakcie zakupu), a nawet jak weszłam na stronę jakiegoś sklepu to nic do mnie nie wołało.

Kupiłam w zasadzie to co musiałam:

  • farby do włosów Syoss
  • szampon z kwasami Paraderm Pirox bo niedawno zużyłam wersję z dziegciem, tym razem wolałam bez. Pisałam o nim na Instagramie - Paraderm Plus
  • peeling do skóry głowy Radical
Zachcianką były jedynie lakiery hybrydowe Semilac. Poszłam po jeden - Classic Wine, bo spodobał mi się u koleżanki, a mój gdzieś "wcięło, na miejscu okazało się, że jest promocja 2+1 gratis, więc dobrałam dwa - Espresso i Deep Red.
 

A co Wy kupiliście w lipcu?

 

Przeczytaj >>
on 8.8.21 14
Etykiety:
co nowego, Paraderm, Semilac, syoss, zakupy
Nowsze posty Nowsze posty
Starsze posty Starsze posty

18.7.21

Kosmetyczne podsumowanie czerwca - co nowego? || Glam Shop

Wow, gdzie moje pudło z nowościami z czerwca? Nie uwierzycie, ale nie było potrzebne! To co widzicie, to moje JEDYNE zakupy kosmetyczne w czerwcu! 

Majową promocję w Glam Shopie odpuściłam, bo to co chciałam albo nie było w promocji (nowe palety) albo miały znikomą zniżkę 10-15%. Poczekałam więc na czerwcową, urodzinową promocję i kupiłam kilka rzeczy. Sporo wyrzuciłam z koszyka, może kiedyś przyjdzie na nie czas.

To co mnie skusiło to:

  • podkład Klasyk w nowym odcieniu Oliwka 0 - est dla mnie trochę za jasny ale tragedii nie ma. Teraz brązer ratuje sytuację, ale gdy ręce i dekolt zjaśnieją powinno być ok. Jakościowo jest ok, choć jest bardziej suchy na mojej skórze niż np. Eveline Wonder Match.
  • sypki rozświetlacz Glow Mama z kolekcji Adrianny Grotkowskiej, w kolorze Petarda - daje mega błysk, więc umiar jest wskazany. Nie jest dla mnie ani za zimny, ani za ciepły.
  • pięć wkładów magnetycznych cieni: Sucha wiśnia (z palety totalny Totalny Matt vol. 1), Wiśniowy (welur), Dzikie jagody (welur), Tytan (z palety Turbina), Moda na sukces (marmurek). Cienie podpisane są od górnego matu zgodnie z ruchem wskazówek zegara.
  • dwie nowe palety: W Moro i Wrzosowisko - mimo, że kolory są stonowane, co mi przeważnie średnio mi pasuje, to jednak urzekły mnie i lubię ich używać.

Kogo zaskoczyłam? Najbardziej chyba samą siebie :D

Lipiec zapowiada się równie dobrze.

 


Przeczytaj >>
on 18.7.21 24
Etykiety:
co nowego, Glam Shop, kolorówka, zakupy
Nowsze posty Nowsze posty
Starsze posty Starsze posty

15.7.21

Kosmetyczne podsumowanie maja - co nowego? || Dni Life Style w SP, Bielenda Professional, Apis, maski w płachcie, filtry i inne

W maju zdecydowanie przesadziłam z kupowaniem kosmetyków (jak co miesiąc? hę?). Do zdjęcia całości znowu musiałam dwa razy zapakować moje "nowościowe" pudło, a przez kilka ostatnich miesięcy spokojnie mieściły się na raz. Za to od czerwca mocno się ograniczam, aż sama jestem zaskoczona. Zresztą jeśli obserwujecie mnie na Instagramie, to już wiecie :D

 

Dni Life Style w SuperPharm

Bioderma, La Roche Posay, Uriage, SVR, Iwostin, Sesderma

Dawno tak nie poległam na tej promocji. Zniżki 50% czy 40% skusiły mnie do zakupu kosmetyków tzw. aptecznych marek. Postawiłam głównie na produkty do mycia w dużych pojemnościach i filtry. Większość kupiłam on line, ale kilka (m.in. olejek Uriage) stacjonarnie, ponieważ ceny wyjściowe były niższe niż on-line wychodziło jeszcze korzystniej.

  • Na dermokosmetyki Biodermy było 50% zniżki, więc wybrałam olejek i krem do mycia z linii Atoderm i kosmetyki z linii rozjaśniającej PigmentBio: żel z peelingiem, płyn micelarny, krem na dzień SF 50+ i koncentrat. Krem na noc dałam do zdjęcia omyłkowo, kupiłam go wcześniej. Serii PigmentBio używam już od jakiegoś czasu i niestety szału nie ma, przynajmniej na moją melazmę na czole nie widzę żeby jakoś działały te kosmetyki.

  • Z La Roche-Posay też postawiłam na produkty do mycia - żel, olejek i krem z linii Lipikar.
  • Zestaw Clairial (serum rozjaśniające i krem z filtrem SPF50+) z SVR nie wchodził w promocję lifestylową, ale miał obniżoną cenę. Z tej marki kupiłam też olejek do mycia Topialyse w litrowej butli i dwa kremy z filtrem: fluid Sun Secure i Sebiaclear.

  • Dermokosmetyki Uriage można było kupić o połowę taniej, więc znowu: krem do mycia w litrowej butelce, olejek do mycia Xemose i krem z filtrem SPF50+ Hyseac. Miałam jeszcze ochotę na wodę termalną, ale tym razem odpuściłam. 
  • Nie pamiętam jaka była zniżka na Iwostin (chodzi mi po głowie, że 30%), ale też skorzystałam. Po wypróbowaniu próbek kremów z filtrem SPF50+ kupiłam fluid Solecrin Purritin i krem Solcerin Lucidin.
  • Kosmetyki Sesderma miałam w planach już od jakiegoś czasu. Nie było zniżki cenowej, ale jeden produkt był gratis, więc kupiłam serum Azelac RU i fluid SPF50 Azelac RU. Jestem ich bardzo ciekawa.
  • Maskę w płachcie Mediheal można było kupić taniej robiąc zakupy stacjonarnie za określoną kwotę, więc czemu nie :)
 

Promocja na polskie marki w Cocolita

Bielenda Professional, Apis i Eveline

  • Nie mogłam sobie odmówić skorzystania z -40% na kosmetyki Bielenda Professional. Tonik z witaminą C już miałam wcześniej i zdążyłam bardzo polubić. 
  • Obowiązkowo - nowa linia SupremeLab z mikrobiomem (mleczny tonik, emulsja do mycia, maseczka i serum) i dotychczasowa także z mikrobiomem, ale z linii Bielenda Premium (żel micelarny do demakijażu, tonik, pianka peelingującą i krem). W SupremeLab powtarza się tylko tonik i krem do twarzy. Tonik ma inny skład, ale krem taki sam (z Premium ma większą pojemność 100ml i wychodzi taniej).
  • I jeszcze dwie rzeczy: krem z kwasami (jest też w linii SupremeLab, w Premium wychodzi korzystniej) i neutralizator kwasów. Mam zamiar używać go po peelingach kwasowych.

  • Na kosmetyki Apis też była promocja -40%, więc nie mogło skończyć się inaczej. Kupiłam dwa mixy kwasów, tonik z kwasem mlekowym, maskę rozjaśniającą Discolouration-stop (już ją miałam kiedyś), serum i krem z tej samej serii. W oko wpadła mi jeszcze pianka i tonik z serii Cannabis oraz mgiełka z probiotykami i prebiotykami.
  • Dorzuciłam jeszcze podkład Eveline Wonder Match w kolorze Porcelain. Wcześniej miałam 3 inne odcienie, ale jednak nie były dla mnie odpowiednie. Pokazałam je na Instagramie:
    • Eveline Wonder Match Porcelain i porównanie z Light Vanilla i Cool Beige
    • Eveline Wonder Match Light Vanilla, Medium Beige i Cool Beige 
 

Hebe

Bielenda Professional, Nacomi, maski w płachcie

  • Będąc w Hebe zobaczyłam krem ze śluzem ślimaka z Bielenda Professional w promocji za 30 zł, więc wrócił ze mną.
  • Skusiłam się też na serum z witaminą C i serum z ceramidami z Nacomi Next lvl, także w promocyjnych cenach.
  • No i maski w płachcie: Bergamo (były po 4,99 zł) i Purederm (te w okrągłych opakowaniach kosztowały 4,49 zł, Animal 6,49 zł, malinowa i czekoladowa po 3,99 zł, i pozostałe trzy kolejno 4,99 zł, 3,99 zł i 6,49 zł).

 

Bielenda Professional

  • Promocja w sklepie internetowym Bielenda Professional była później niż na Cocolicie, wyszło trochę taniej, ale to nic - zrobiłam zapas nowej serii z mikrobiomem, plus krem, którego nie było na Cocolicie, ale jak pisałam, ma ten sam skład jak SupremeLab.
  • Nie mogłam odpuścić sobie także nowego satynowego kremu z filtrem SPF50. Mam dwa wcześniejsze kremy z filtrem SPF50, jestem ciekawa, który najlepiej mi się sprawdzi).
  • No i jeszcze jeden krem, który mnie interesował: odżywczy z SPF30.
 

Biedronka

Dove, Floslek

  • Zupełnie spontanicznie kupiłam dwa antyperspiranty Dove Original o dużej pojemności. Nie zliczę, ile już ich miałam. 
  • Długo planowałam kupno zestawów do pielęgnacji ust (peeling + balsam) z Flosleku, nawet miałam je już w Allegrowym koszyku. Gdy zobaczyłam na Instagramie, że są w Biedronce po ok 12 zł, musiałam je kupić. Jest jeszcze trzecia wersja smakowa, kupiłam ją siostrzenicy.
 

Paraderm i Plantea

  • Szampon Paraderm z dziegciem i octopirexem kupiłam w pobliskiej aptece po bezpłatnej konsultacji z trychologiem. Badanie wykazało co powodowało pieczenie, swędzenie i wzmożone wypadanie włosów - grzybicę. No cóż. Szampon już zużyłam, spisał się super, choć zapach to jedynie fani wędzonego oscypka docenię ;) Teraz kupiłam wersję bez dziegciu.
  • Na początku maju odbyły się wirtualne targi kosmetyków naturalnych, ale zabijcie mnie - nie pamiętam które ... Ekotyki? Ekocuda? Jeszcze coś innego? Nie pamiętam :o Początkowo planowałam większe zakupy, ale ostatecznie wybrałam to co, najbardziej mnie ciekawiło, a mianowicie 3 kosmetyki Plantea: kremowy żel do mycia twarzy, krem z filtrem SPF50 i dodatkowo śliwkowe masełko do ust, żeby załapać się na darmową wysyłkę.

Dostałam

  • Kosmetyki Venita - ziołowa farba do włosów, szampon, krem do rąk i żel do mycia rąk, z których farbę dostałam do przetestowania. Planuję na dniach farbowanie, więc ją wypróbuję.
  • O balsamach do ust i balsami do paznokci Tisane napisałam już na Instagramie:
    • Tisane
  • Kremy z filtrem Asoa, w tym nową wersję z filtrem chemicznym dostałam w wyniku reklamacji dwóch kremów które kupiłam wcześniej z wadliwej partii.
  • Maski w płachcie Bielenda Professional dostałam jako gratisy do dwóch zamówień w ich sklepie internetowym.
  • Filtr Isntree to wygrana w rozdaniu u Ingi Black Liner na Instagramie.
 

Zaległe

 
  • A te dwa filtry (Biore Aqua Rich i Nivea Deep Protect) to zaległe marcowe zakupy z Ebay. Dotarły dopiero w maju.

Przeczytaj >>
on 15.7.21 18
Etykiety:
Apis, Asoa, Bergamo, Bielenda Professional, Bioderma, co nowego, Dove, Eveline, FlosLek, Iwostin, La Roche-Posay, Nacomi, Paramedica, Plantea, Purederm, Sesderma, SVR, Uriage, Venita, zakupy
Nowsze posty Nowsze posty
Starsze posty Starsze posty

9.7.21

Kosmetyczne podsumowanie marca i kwietnia - zużycia || m.in. Resibo, Pixi, BasicLab, Clarena, Lumene, Clochee, Yumi, Conny, Floslek, Vianek, Mydłostacja


W ostatnim czasie zajęły mnie inne sprawy niż blogowe i kosmetyczne, ale myślę, że powoli wracam do swojego "świata". Post z kosmetykami wykończonymi w marcu i kwietniu zaczęłam przygotować ponad dwa miesiące temu, zdjęcia zrobione, wstawione i .... chyba najwyższy czas pokazać i napisać parę słów o tym, co udało mi się zużyć w tamtym czasie.


  • Dwufazowy płyn do demakijażu Beaute Marrakech w wersji różany, to drugi płyn tej marki, który miałam. Niezbyt radził sobie z wodoodpornym tuszem, do tego przeszkadzał mi jego duszący zapach.
  • Balsam do demakijażu Deep Clear Missha zdecydowanie bardziej mi odpowiadał. Bardzo spodobała mi się jego konsystencja. Mimo, że zostawiał nieznaczny efekt "mgły" na oczach, to jednak lubiłam go używać. Traktowałam go jako produkt do demakijażu, więc po nim jeszcze obowiązkowo myłam twarz pianką lub żelem (choć nie zostawiał tłustej warstwy)
  • O kremach z linii Pollution Snti z Floslek już kiedyś pisałam. Serum zużyłam już wcześniej, jeden z kremów dałam mamie, a dwa pozostałe dopiero wykończyłam
    • Floslek Pollution Anti 
  • Krem z witaminą C z Biotaniqe wykończyłam nakładając na ciało. Do twarzy był ok, ale zbliżał się do terminu ważności, a tak szybciej się skończył.
  • Serum z koenzymem Q10 z czerwonej linni z Vianek mniej polubiłam niż z witaminą C z tej samej serii. To serum jest olejowe, wybierałam je więc na noc (na dzień wolę wodne, żelowe). Trudno jest mi ocenić, czy działało bo traktowałam je jako uzupełnienie pielęgnacji opartej na kwasach, retinolu i witaminie C.
  • Za to przeciwzmarszczkowy krem na noc też z Vianka bardziej przypadł mi do gustu niż wersja na dzień. Idealnie sprawdził się przy stosowaniu reinolu i kwasów, zapewnił odpowiednią dawkę nawilżenia i odżywienia, nie oklejał skóry. Myślę, że kiedyś go kupię ponownie.
  • Olejowe antyoksydacyjne serum z witaminą C Clochee nie było dla mnie komfortowe przez tłustość. Witamina C pochodzi z naturalnych składników, nie wiadomo więc, ile jej tak naprawdę jest. Zużyłam je nakładając na ciało, mieszając z balsamem.
  • Serum z niacynamidem 10% z BasicLab było ok. Przez żelową konsystencję lubiłam nakładać je rano gdy miałam skórę w gorszej kondycji np. przed okresem. Kolejną buteleczkę kupiłam większą i o wyższym stężeniu i to bardziej mi odpowiada szybciej radząc sobie z niedoskonałościami i nierównościami.
  • Przyznam, że serum z witaminą C z Pixi nie zużyłam do końca. Kompletnie mi nie podeszło. Dziwnie zachowywało się na skórze - trochę się lepiło, utleniało zmieniając nieznacznie kolor podkładu. 
  • Krem pod oczy Resibo był całkiem fajny, lubiłam używać go na dzień bo nie był przesadnie ciężki, ale całkiem lekki też nie. Taki w sam raz. Dobrze nawilżał, skóra nie traciła nawilżenia w ciągu dnia.
  • Tonik z witaminą C Clarena, tonik jak tonik. Nie zauważyłam jakichś spektakularnych efektów, w użyciu tez był zupełnie zwyczajny. Zdecydowanie lepiej mi się sprawdza tonik z witaminą C z Bielendy SupremeLab.
  • Maseczka oczyszczająca z węglem Lumene była całkiem przyjemna. Działa na tyle delikatnie, że nie wysuszała ani nie podrażniała skóry, ale oczyszczenie i odświeżenie jest odczuwalne.

  • Wykończyłam aż trzy mydła w płynie i w piance (w tym litrowy "zapas"z Isany), ale to dlatego, że zawsze tyle mam w użyciu - po jednym w łazience, toalecie i kuchni. Pianka Cien Szlachetny migdał na pewno się u mnie jeszcze pojawi, mydło arbuzowe Yumi też były fajne.
  • Pianka do higieny intymnej Go Cranberry myślałam, że nigdy się nie skończy. Była bardzo wydajna, wystarczyła mi na około pół roku! Nie wysuszała, nie podrażniała, godna polecenia.
  • Z wykończonych dezodorantów i antyperspirantów zdecydowanie najlepiej spisał się naturalny dezodorant w kulce z Mydłostacji. Pozostałe (Triple Dry, Cosnature i Fa) nie sprawdziły się u mnie tak jak bym tego oczekiwała. Z Fa o wiele bardziej zadowolona byłam z wersji arbuzowej.
  • Szampon peelingujący Jantar z Farmony to ciekawa alternatywa łącząca szampon z enzymatycznym, bezdrobinkowym peelingiem do skóry głowy. Idealne rozwiązanie, gdy mamy mniej czasu, aby użyć osobnych kosmetyków. Mam jeszcze jeden w zapasie.
  • Szampon i odżywka z drożdżami z Fitokosmetik - takie sobie. Zużyć zużyłam, ale bez zachwytów.
  • Wzmacniająca maska do włosów Vianek też była nijaka dla moich włosów. Wzmocnienia nie zauważyłam, a włosy były po niej lekko spuszone.
  • Z farby do włosów L'Oreal Casting w kolorze Jasny brąz też nie jestem do końca zadowolona. Na odrostach wyszła mi z dziwnymi żółtawymi tonami, które w miarę wypłukiwania się farby były coraz bardziej widoczne. No i samo wypłukiwanie koloru było zadziwiająco szybkie.
  • Balsamy do ciała Argan my love (ze sklepu Maroko) na bazie msała shea pokazywałam już kiedyś na Instagramie. Ulubionym pozostał ten o zapachu piżma.
    • balsamy Argan my love
  • Czarnej pasty do zębów Manna nie polubiłam. Miała dziwny posmak sztucznej, chemicznej cytryny dający słaby efekt odświeżenia.
  • Płyn do płukania ust Nature On był całkiem ok, ale moim faworytem w tej kategorii nadal pozostaje, niezmiennie od kilku lat płyn Sylveco.
  • Masełko do rąk figowe z Flosleku używałam z chęcią, podobnie jak krem mango z Eveline. Nie były to może najmocniej nawilżające kremy, ale dla mnie okazały się wystarczające.

  • Płyn o zapachu figi i wanilii z Avonu to mój zdecydowany kąpielowy hit i niezbędnik od kilku lat. Kocham ten otulający, nie duszący zapach, o każdej porze roku sprawdza się wyśmienicie. Nie mam pojęcia ile butli już zużyłam, kolejne czekają w zapasach.
  • Wykończyłam trzy żele pod prysznic- aloesowy Joanna, opuncja z amarantusem Super Fruiys & Herbs z  AA i oliwkowy Barwa (nie jest tak naturalny na ile wskazuje opis producenta, ale był ok).

  • W tych dwóch miesiącach postawiłam głównie na maski w płachcie Conny i CNF. Z Conny najlepiej mi się sprawdziły wersje Platyna i Kwas hialuronowy (ale pozostałe też były fajne, choć aloesowa najmniej mi się podobała), a z CND te trzy zużyte wersje mi się podobały. O maskach Conny i CNF pisałam na Instagramie:
    • Maski Conny
    • Maski CNF
  • Maskę hydrożelową na usta kupiłam w Action. Szczerze mówiąc nie wywołała u mnie większego wrażenia.
  • Za to dwie pozostałe maseczki: Ecocera i AA dobrze mi się sprawdziły.

Przeczytaj >>
on 9.7.21 10
Etykiety:
Avon, BasicLab, Biotanique, Clarena, Clochee, Conny, Dermena, Farmona, FlosLek, GoCranberry, Lumene, mini recenzja, Missha, MydłoStacja, pielęgnacja, Pixi, Resibo, Vianek, Yumi, zużycia
Nowsze posty Nowsze posty
Starsze posty Starsze posty

19.5.21

Kosmetyczne podsumowanie kwietnia - co nowego? || Wyprzedaż w Rossmannie i Biedronce || m.in. Glamshop, Mamawo, Bandi, Bioderma || znowu dużo filtrów i masek w płachcie

 
Kolejny miesiąc za nami, więc korzystając z wolnych dni na początku maja ogarnęłam moje nowości z kwietnia oraz kosmetyki zużyte w marcu i kwietniu, zrobiłam im zdjęcia, spisałam nowości i powkładałam je w odpowiednie miejsca (czyt. do miliona pudeł z zapasami). Zacznę od zakupów, bo to jest bardziej wdzięczny temat :D

Kosmetyki znowu mieszczą się na raz w moim nowościowym pudle, a zapewne kojarzycie, że były miesiące (i to wiele razy), że do zbiorczego zdjęcia musiałam go napełniać nawet 3 czy 4 razy. W maju już się nie uda ;)


Wyprzedaż w Biedronce - Floslek i maski w płachcie

Lidl - Biomed,  Esfolio

  • W Lidlu kupiłam dwa płyny do płukania ust Biomed - kokosowy i cytrusowy po niecałe 10 zł. Akurat byłam na kupnie, bo nie miałam żadnego w zapasie. Na tym samym dodatkowym regaliku wypatrzyłam kremy do rąk Esfolio, więc wrzuciłam do koszyka brzoskwiniowy i ze śluzem ślimaka. Cena była zachęcająca - 7,99 zł za 100 ml.
  • Miałam nie korzystać z wyprzedaży w Biedronce 1+1 gratis, ale przy okazji zakupów spożywczych przyjrzałam się, co jeszcze z tej wyprzedaży zostało. Kupiłam dwa kremy do rąk Floslek i maski w płachcie Muju, Beauu Green, Avif i Mediheal. Maski GlamFox pojawiły się już po tej wyprzedaży po 3,99 zł. Jeszcze je widziałam 2 czy 3 dni temu.


Wyprzedaż w Rossmannie i Naturze - Gift of Nature, Hagi, Eveline, Eos, Pierre Rene

  • Dosyć późno poczułam ochotę na sprawdzenie wyprzedaży w Rossmannie. Na półkach były już spore pustki, ale coś jeszcze znalazłam ciekawego - balsamy do ciała Gift of Nature (jeden za ok 6 zł, drugi za ok 8 zł), pomada do ciała Hagi (ok 14 zł), błyszczyk powiększający usta z jadem pszczelim Eveline (za ok 8 zł) i balsamy do ust EOS (po ok 8,50 zł). O błyszczyku (i drugiej wersji z chili) pisałam ostatnio na Instagramie;
    • Błyszczyki powiększające usta Eveline
  • W wyprzedażowym koszyku w Naturze wyszperałam jedynie sypki pigment Pierre Rene - Redwood za niecałe 6 zł.
 

Kremy z filtrem SPF 50 i SPF 50+ - Garnier, La Roche Posay, Bioderma, Nivea, Eeny Meeny

  • Filtry Garnier do ciała i fluidy Sensitive do twarzy kupiłam na Flaconi, bo oprócz tego, że ceny były ok, to jeszcze obowiązywał rabat -15%. Na zamówienie czekałam prawie 2 tygodnie, strasznie długo jak na obecne standardy. Filtr Anti-dryness jest do kupienia w Rossmannie w przystępnej cenie. 
    Jeśli jesteście ciekawi porównania fluidu z kremem, zobaczcie na mój Instagram (fluid z tego zdjęcia kupiłam na Notino, ma inne napisy, ale to ten sam produkt). Przygotuję też porównanie z fluidem LRP, którego mam próbki, a ma bardzo podobny skład jak fluid Garnier (to ten sam koncern, więc nie jestem zdziwiona tym faktem).
    • Garnier Ambre Solaire fluid Sensitive vs krem Anti-dryness super UV
  • Filtry La Roche-Posay Anthelios Anti-imperfection i Anti-shine upolowałam na OLX, podobnie jak Bioderma PigmentoBio (razem z kremami na noc, zobaczycie je niżej) i azjatycki Nivea Super Water Gel (ten nie był nowy, była około połowa ze 100ml).
  • Nie mogłam sobie odmówić jednej z gorętszych filtrowych nowości miesiąca i korzystając ze zniżki kupiłam filtr polskiej marki Eeny Meeny, o której pierwszy raz słyszałam i czytałam właśnie w związku "wypuszczenia" tego kosmetyku.
 

Wirtualne Ekotyki - Alkmie i Mawawo

  • Przyznam, że nie zagłębiałam się za bardzo w ofercie wszystkich firm, które brały udział w wirtualnych Ekotykach oferując rabat po wpisaniu kodu. Zrobiłam zakupy tylko w Kopalni Zdrowia, gdzie kosmetyki Mawawo wyszły korzystniej niż na stronie producenta. Te trzy kosmetyki (masło do oczyszczania, peeling kwasowy do skóry głowy i wcierka) chodziły mi po głowie od dłuższego czasu, więc chętnie skorzystałam. Produkty do ciała tej marki uwielbiam, mam też kilka do twarzy, chętnie poznam pozostałe kosmetyki. 
  • Na fali walki z przebarwieniami kupiłam też krem Alkmie Spotless (R)evolution. Chwilę poczeka, bo zaczęłam używanie całej serii PigmentBio z Biodermy.
 

Action - maski w płachcie

  •  Kolejne maski w płachcie kupione w Action, bo co tam jestem to jest coś innego. Niby fajnie, ale jeśli jakieś maseczki szczególnie się spodobają to nie można ich kupić w każdym momencie.

Pozostała pielęgnacja - Bioderma, Bandi, Kneipp


  • Kremy na noc PigmentBio Biodermy kupiłam na OLX razem z kremem na dzień z tej serii, od tego samego sprzedawcy. Resztę kosmetyków z tej serii kupiłam w trakcie majowych Dni Lifestyle Super-Pharm, działam kompleksowo :D
  • Krem na noc z AHA i PHA Bandi fajnie się u mnie sprawdza w obecną pogodę (odłożyłam mocniejszy kwas glikolowy). Często jest w promocji w Hebe, te kupiłam po 20 zł za 30 ml (wychodzi korzystniej niż opakowanie 50ml) a na wcześniejszej były trochę droższe - 24,99 zł.
  • O kosmetykach do kąpieli Kneipp pisałam wielokrotnie - uwielbiam je za piękne zapachy! Szkoda, że w Rossmannie jest tak okrojony asortyment tej marki. Płyn migdałowy kupiłam razem z fluidami Garnier na Flaconi.
 

Glamshop

  • Tym razem zakupy w Glamshopie były skromne. Promocja skusiła mnie do kupienia palety Totalny Mat vol. 2 i Walentynki (co prawda ta bez przekonania, a jednak na żywo wygląda ciekawiej). Kupiłam jeszcze Kolorlove, ale nie przypadła mi do gustu.

 

A co Wy kupiliście w kwietniu?

 

Przeczytaj >>
on 19.5.21 17
Etykiety:
Alkmie, Bandi, Bioderma, Biomed, co nowego, Eeny Meeny, EOS, Esfolio, Eveline, FlosLek, Garnier, Gift of Nature, Glamshop, Hagi, Kneipp, La Roche-Posay, maski w płachcie, Mawawo, Pierre Rene, zakupy
Nowsze posty Nowsze posty
Starsze posty Starsze posty

4.5.21

Dyfuzor nebulizujący Organic Aromas || Nowy wymiar aromaterapii


Kilka dni temu dostałam od marki Organic Aromas piękny, elegancki dyfuzor olejków eterycznych wraz z dwoma olejkami tej marki. Jeśli doceniacie walory aromaterapii, a nie znacie jeszcze tego dyfuzora koniecznie przeczytajcie. Dowiecie się, dlaczego będzie on lepszym wyborem niż kominek zapachowy lub dodawanie olejku do nawilżacza powietrza.

Dyfuzor Organic Aromas pozwala cieszyć się czystym zapachem i pełnią właściwości olejków eterycznych. Pamiętajcie, że tym (poza pochodzeniem - eteryczne są naturalne, pozyskane z roślin, a zapachowe są syntetyczne) różnią się olejki eteryczne od zapachowych, które nie mają żadnych właściwości aromaterapeutycznych, pisałam kiedyś o tym na blogu. W zależności od rodzaju olejki pomagają w bólu głowy, katarze czy złym nastroju. Super sprawa, wielokrotnie sprawdziły się np. w trakcie przeziębienia.

Zapewne doskonale znacie kominki zapachowe, sama długo ich używałam (z sentymentu nadal mam kominek, który dostałam na 18tkę od koleżanki), niestety z olejkami zapachowymi, ale te ponad 20 lat temu nawet nie słyszałam o eterycznych. Olejki mogą być używane także w nawilżaczach powietrza, ale dyfuzor zdecydowanie je przewyższa.

  • Dyfuzor wyróżnia się tym, że olejek nie jest w nim podgrzewany ani nie ma kontaktu z plastikiem jak np. po dodaniu do nawilżacza z plastikowym zbiornikiem. Nie zmienia się  więc  struktura chemiczna olejku i zachowuje dzięki temu swoje aromaterapeutyczne właściwości
  • Kolejnym plusem jest to, że olejek nie jest też rozcieńczany wodą jak w kominku i nawilżaczu w których do wody dodajemy kilka/kilkanaście kropel. Dzięki temu zyskujemy pełny aromat bez zwiększania wilgotności powietrza w pomieszczeniu.  

Dyfuzory Organic Aromas dostępne są w kilku kształtach i kolorach drewnianej podstawy do wyboru, pełną ofertę zobaczycie na podlinkowanej stronie. Wyglądają bardzo elegancko, dzięki czemu pełnią rolę dekoratorską. Uroku w trakcie pracy dodaje mu wydobywające się ze szklanego zbiornika światełko LED zmieniające kolor na żółty, fioletowy, zielony, niebieski i czerwony. Można też je wyłączyć jak na pierwszym zdjęciu.

W zestawie z dyfuzorem jest także przewód elektryczny, dwie plastikowe pipetki do mycia wnętrza dyfuzora oraz instrukcja obsługi.

Kupując dyfuzor można od razu kupić organiczne olejki eteryczne, czyste olejki eteryczne oraz autorskie mieszanki olejków.


Lubicie umilać sobie czas aromaterapią?


Przeczytaj >>
on 4.5.21 31
Etykiety:
lifestyle, olejek eteryczny
Nowsze posty Nowsze posty
Starsze posty Starsze posty
Nowsze posty Starsze posty Strona główna
Wyświetl wersję na komórki
Subskrybuj: Posty (Atom)
Moje zdjęcie
Kamila JK
Kosmetykoholiczka - nieuleczalna. Nowosądeczanka - od urodzenia || kamilans@poczta.fm
Wyświetl mój pełny profil

Obserwatorzy

Wszystkie wpisy

Popularne posty

  • Ginexid - Ginekologiczna pianka do higieny intymnej | Mentolowa świeżość || Gehwohl
    Pianka Ginexid do higieny intymnej to kolejny prezent, który dostałam na spotkaniu blogerek w Bochni. Używałam już kosmetyków do okolic int...
  • Ksisters.pl || kod rabatowy na koreańskie kosmetyki || kupuj taniej!
    Po kilku latach przerwy  znowu pochłonęły mnie kosmetyki koreańskie . Nie wiem, czy te 6-7 lat temu moja skóra miała inne potrzeby, czy może...
  • Z czym skończyłam 2011 rok i z czym rozpoczynam 2012 - inwentaryzacja cz. 1 - pielęgnacja
    Nadeszła chwila, której się tak obawiałam :o Przed świętami wzięłam się za robienie zdjęć mojego zbioru kosmetycznego - rozpoczęłam od pielę...
  • Chi Collagen Elixir || Kolagen do picia
    [materiał reklamowy]   Mimo regularnego dbania o skórę zauważyłam ostatnio pogorszenie jej stanu - jakby zaczynała być mniej jędrna, bardzie...

Szukaj

  • ►  2024 ( 2 )
    • ►  lipca ( 1 )
    • ►  stycznia ( 1 )
  • ►  2023 ( 45 )
    • ►  grudnia ( 1 )
    • ►  listopada ( 1 )
    • ►  października ( 5 )
    • ►  sierpnia ( 1 )
    • ►  czerwca ( 1 )
    • ►  maja ( 5 )
    • ►  kwietnia ( 2 )
    • ►  marca ( 14 )
    • ►  lutego ( 7 )
    • ►  stycznia ( 8 )
  • ►  2022 ( 2 )
    • ►  września ( 1 )
    • ►  lipca ( 1 )
  • ▼  2021 ( 20 )
    • ▼  października ( 1 )
      • 25 października - Światowy Dzień Makaronu
    • ►  września ( 1 )
      • Kosmetyczne podsumowania maja i czerwca - zużycia
    • ►  sierpnia ( 1 )
      • Kosmetyczne podsumowanie lipca - co nowego? || Sem...
    • ►  lipca ( 3 )
      • Kosmetyczne podsumowanie czerwca - co nowego? || G...
      • Kosmetyczne podsumowanie maja - co nowego? || Dni ...
      • Kosmetyczne podsumowanie marca i kwietnia - zużyci...
    • ►  maja ( 2 )
      • Kosmetyczne podsumowanie kwietnia - co nowego? || ...
      • Dyfuzor nebulizujący Organic Aromas || Nowy wymiar...
    • ►  kwietnia ( 6 )
    • ►  marca ( 2 )
    • ►  lutego ( 1 )
    • ►  stycznia ( 3 )
  • ►  2020 ( 38 )
    • ►  grudnia ( 4 )
    • ►  listopada ( 2 )
    • ►  października ( 2 )
    • ►  września ( 3 )
    • ►  sierpnia ( 4 )
    • ►  lipca ( 3 )
    • ►  czerwca ( 3 )
    • ►  maja ( 3 )
    • ►  kwietnia ( 6 )
    • ►  marca ( 3 )
    • ►  lutego ( 2 )
    • ►  stycznia ( 3 )
  • ►  2019 ( 121 )
    • ►  grudnia ( 16 )
    • ►  listopada ( 15 )
    • ►  października ( 7 )
    • ►  września ( 17 )
    • ►  sierpnia ( 16 )
    • ►  lipca ( 5 )
    • ►  czerwca ( 4 )
    • ►  maja ( 10 )
    • ►  kwietnia ( 8 )
    • ►  marca ( 7 )
    • ►  lutego ( 6 )
    • ►  stycznia ( 10 )
  • ►  2018 ( 121 )
    • ►  grudnia ( 14 )
    • ►  listopada ( 10 )
    • ►  października ( 11 )
    • ►  września ( 11 )
    • ►  sierpnia ( 10 )
    • ►  lipca ( 14 )
    • ►  czerwca ( 10 )
    • ►  maja ( 8 )
    • ►  kwietnia ( 7 )
    • ►  marca ( 11 )
    • ►  lutego ( 8 )
    • ►  stycznia ( 7 )
  • ►  2017 ( 144 )
    • ►  grudnia ( 16 )
    • ►  listopada ( 9 )
    • ►  października ( 11 )
    • ►  września ( 10 )
    • ►  sierpnia ( 14 )
    • ►  lipca ( 12 )
    • ►  czerwca ( 7 )
    • ►  maja ( 11 )
    • ►  kwietnia ( 13 )
    • ►  marca ( 18 )
    • ►  lutego ( 9 )
    • ►  stycznia ( 14 )
  • ►  2016 ( 204 )
    • ►  grudnia ( 25 )
    • ►  listopada ( 18 )
    • ►  października ( 19 )
    • ►  września ( 12 )
    • ►  sierpnia ( 18 )
    • ►  lipca ( 17 )
    • ►  czerwca ( 15 )
    • ►  maja ( 14 )
    • ►  kwietnia ( 15 )
    • ►  marca ( 16 )
    • ►  lutego ( 16 )
    • ►  stycznia ( 19 )
  • ►  2015 ( 289 )
    • ►  grudnia ( 18 )
    • ►  listopada ( 24 )
    • ►  października ( 29 )
    • ►  września ( 43 )
    • ►  sierpnia ( 15 )
    • ►  lipca ( 34 )
    • ►  czerwca ( 25 )
    • ►  maja ( 34 )
    • ►  kwietnia ( 21 )
    • ►  marca ( 16 )
    • ►  lutego ( 18 )
    • ►  stycznia ( 12 )
  • ►  2014 ( 118 )
    • ►  grudnia ( 10 )
    • ►  listopada ( 16 )
    • ►  października ( 12 )
    • ►  września ( 5 )
    • ►  sierpnia ( 7 )
    • ►  lipca ( 8 )
    • ►  czerwca ( 10 )
    • ►  maja ( 10 )
    • ►  kwietnia ( 9 )
    • ►  marca ( 13 )
    • ►  lutego ( 11 )
    • ►  stycznia ( 7 )
  • ►  2013 ( 188 )
    • ►  grudnia ( 4 )
    • ►  listopada ( 8 )
    • ►  października ( 15 )
    • ►  września ( 17 )
    • ►  sierpnia ( 15 )
    • ►  lipca ( 6 )
    • ►  czerwca ( 9 )
    • ►  maja ( 24 )
    • ►  kwietnia ( 29 )
    • ►  marca ( 21 )
    • ►  lutego ( 19 )
    • ►  stycznia ( 21 )
  • ►  2012 ( 142 )
    • ►  grudnia ( 14 )
    • ►  listopada ( 7 )
    • ►  października ( 7 )
    • ►  września ( 7 )
    • ►  sierpnia ( 4 )
    • ►  lipca ( 8 )
    • ►  czerwca ( 8 )
    • ►  maja ( 30 )
    • ►  kwietnia ( 16 )
    • ►  marca ( 15 )
    • ►  lutego ( 14 )
    • ►  stycznia ( 12 )
  • ►  2011 ( 217 )
    • ►  grudnia ( 16 )
    • ►  listopada ( 15 )
    • ►  października ( 11 )
    • ►  września ( 10 )
    • ►  sierpnia ( 21 )
    • ►  lipca ( 31 )
    • ►  czerwca ( 22 )
    • ►  maja ( 23 )
    • ►  kwietnia ( 10 )
    • ►  marca ( 18 )
    • ►  lutego ( 14 )
    • ►  stycznia ( 26 )
  • ►  2010 ( 136 )
    • ►  grudnia ( 16 )
    • ►  listopada ( 18 )
    • ►  października ( 14 )
    • ►  września ( 26 )
    • ►  sierpnia ( 30 )
    • ►  lipca ( 13 )
    • ►  czerwca ( 19 )

Popularne posty

  • Ginexid - Ginekologiczna pianka do higieny intymnej | Mentolowa świeżość || Gehwohl
    Pianka Ginexid do higieny intymnej to kolejny prezent, który dostałam na spotkaniu blogerek w Bochni. Używałam już kosmetyków do okolic int...
  • Ksisters.pl || kod rabatowy na koreańskie kosmetyki || kupuj taniej!
    Po kilku latach przerwy  znowu pochłonęły mnie kosmetyki koreańskie . Nie wiem, czy te 6-7 lat temu moja skóra miała inne potrzeby, czy może...
  • Z czym skończyłam 2011 rok i z czym rozpoczynam 2012 - inwentaryzacja cz. 1 - pielęgnacja
    Nadeszła chwila, której się tak obawiałam :o Przed świętami wzięłam się za robienie zdjęć mojego zbioru kosmetycznego - rozpoczęłam od pielę...

Temat

akcesoria boxy kosmetyczne co nowego dieta 3D Chili dostałam iHerb książki kulinarnie kupiłam lifestyle makijaż manicure hybrydowy mieszkanie mini recenzje moja kolekcja lakierów moje kosmetyki nowości perfumy pielęgnacja recenzje spotkanie woski zbiór kosmetyków zdrowie zużycia świece zapachowe

Kosmetyki

antyperspiranty balsamy do ciała baza pod cienie bazy pod podkład brązery błyszczyk cienie do oczu demakijaż depilacja dezodoranty dla dziecka dla mężczyzn do biustu do brwi do demakijażu do konturowania do kąpieli do mycia twarzy do opalania do stóp esencje eyeliner higiena intymna hydrolaty korektory kosmetyki do brwi kosmetyki naturalne kredka do ust kredki do oczu kremy do rąk kremy do twarzy lakiery do paznokci makijaż oczu makijaż twarzy makijaż ust manicure hybrydowy maseczki do twarzy maski do włosów mgiełka do ciała mgiełki do twarzy minerały mydła odżywki do włosów okolice oczu oleje olejek do ciała olejki do twarzy paznokcie i skórki peeling do dłoni peeling do skóry głowy peelingi do ciała peelingi do twarzy perfumy pielęgnacja pielęgnacja stóp po opalaniu podkłady pomadka ochronna pudry pudry pod oczy płyn do ust rozświetlacze róże serum do twarzy serum do włosów stylizacja włosów szampony szminki toniki tusze twarz usta utrwalacz makijażu woda termalna wybielanie zębów włosy zmywacz do paznokci żele pod prysznic

Marki naturalne

4 Szpaki A Jeden Alkemie Aloesove Alverde Andalou Annabelle Minerals Anwen Asoa Avril BeOrganic Bebio Bema BioPha Biolaven Biolove Bionigree Bosphaera Botame Clochee Cztery Szpaki Czyste Mydło D'Alchemy Duetus Earthnicity EcoSpa Ecocera Etja Feel Free Fresh & Natural Garnier Bio Hagi Iossi Jowae KOI La le LaLe Lavera Lilla Mai Majru Make Me Bio Mawawo Mokosh Mydlane Rewolucje Mydło Stacja MydłoStacja N.A.E. Nacomi Najel Natural Me Natural Secrets Naturativ Nature Queen O`Figa Phenome Pour L'Amour Pszczela Dolinka Rapan Republika Mydła Resibo So'Bio Etic Sylveco Sztuka Mydła Uzdrovisco Vianek Yope
Obsługiwane przez usługę Blogger.
Ⓒ 2018 By Kamila-JK- blog kosmetyczny i lifestyle. Design created with by: Brand&Blogger. All rights reserved.