Uwielbiam cukinię :D Teściowa wiedząc o tym zasiała w tym roku więcej. A pomyśleć, że w tamtym roku chciała w ogóle ją zlikwidować ... Na szczęście w porę dowiedziała się, że cukinia zawsze jest u mnie mile widziana.
Na cukinię prosto z wiejskiej uprawy muszę jeszcze trochę poczekać, a tymczasem zaspokoiłam tęsknotę za nią kupując w sklepie.
Już "na zaś" (drażni mnie to określenie, a czasem okazuje się niezastąpione) znalazłam kilka ciekawych przepisów z wykorzystaniem cukinii, a jeden z nich dzisiaj wypróbowałam jako kolacja na ciepło.
Przepis jak zwykle lekko zmodyfikowałam - głównie poprzez zrezygnowanie z kupnego pesto
a zrobienie przeze mnie, a w zasadzie takie pseudo pesto, bo zamiast pomidorów
suszonych (cena mnie powaliła - 10 zł za mały słoik) użyłam w
zalewie, a zamiast orzeszków pinii - orzechy włoskie.
SKŁADNIKI:
- ciasto francuskie
- 2 średnie młode cukinie
- kawałek boczku
- 1/2 cebuli
- gotowe pesto rosso (alla siciliana)
lub do samodzielnego przygotowania:
- oliwa z oliwek
- puszka pomidorów w zalewie
- garść listków świeżej bazylii
- garść orzechów włoskich
- 2 ząbki czosnku
- sól, pieprz
- starty parmezan (kupiłam już gotowy, w woreczku, bo nie było innego)
PRZYGOTOWANIE:
Pesto:
Orzechy podprażyć na patelni i zmiksować z pomidorami, czosnkiem, bazylią i częścią sera. Dodać oliwy z oliwek do otrzymania odpowiedniej konsystencji, przyprawić do smaku solą i pieprzem.
Podsmażyć na patelni pokrojony w kostkę boczek.
Ciasto francuskie ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, posmarować cienką warstwą pesto, ułożyć pokrojoną w krążki cukinię, boczek i cebulę. Posypać solą, pieprzem i parmezanem.
Piec w piekarniku nagrzanym do 180stopni przez ok 25 minut.
Podawać na ciepło solo lub z keczupem.
Potrawa nie jest zbyt skomplikowana, a do tego szybka do wykonania i to jest jej zdecydowanym plusem.
Mimo, że mi smakowała (mężowi także) to traktuję ją raczej jako "ciekawostkę" - ot, fajna kolacja, coś "innego", ale niekoniecznie do szybkiego powtórzenia.
Świetnym pomysłem będzie więc podanie jej np. na spotkaniu ze znajomymi i rodziną (pod warunkiem, że lubią ciasto francuskie i cukinię, pesto także jest dosyć charakterystyczne - ja jego szczególnym smakoszem nie jestem ;)).
Proponuję wówczas zmienić przygotowanie:
najpierw pokroić surowe ciasto w niezbyt duże kwadraty i dopiero na nie układać
składniki, ponieważ danie jest trochę "trudne" w obsłudze - ciężko się kroi a przy jedzeniu
osypuje itp. Na przyjęciu może być to kłopotliwe.
Przestrzegę też przed objadaniem się - zjedliśmy z mężem po połowie i okazało się to być za dużo. Nie pod względem przejedzenia się, ale obciążenia żołądka - ciasto okazało się być trochę ciężkie, co obydwoje odczuliśmy.
Sposób na resztki:
Żal mi było zmarnować wytopiony z boczku tłuszcz, zatem podsmażyłam na nim cukinię, która została, a następnie zbierałam nią pozostałości pesto na ściankach miski, w której je przygotowałam. Pycha :D
Przestrzegę też przed objadaniem się - zjedliśmy z mężem po połowie i okazało się to być za dużo. Nie pod względem przejedzenia się, ale obciążenia żołądka - ciasto okazało się być trochę ciężkie, co obydwoje odczuliśmy.
Sposób na resztki:
Żal mi było zmarnować wytopiony z boczku tłuszcz, zatem podsmażyłam na nim cukinię, która została, a następnie zbierałam nią pozostałości pesto na ściankach miski, w której je przygotowałam. Pycha :D
Dobrą masz teściową :). Również uwielbiam cukinię, ale w takiej formie jej nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię cukinię :) Przepis bardzo fajny! Kiedyś wypróbuję :-)
OdpowiedzUsuńuwielbiam cukinię! ale nie wiem czy będę coś takiego potrafiła zrobić:D
OdpowiedzUsuńpesto dobre i tanie w lidlu znajdziesz - zielone i czerwone. Duży słoik za kilka zł. A pomidory suszone najtaniej w Biedronce - firmy Ole (może wiesz już;) wykorzystałabym ten przepis - tylko ciasto francuskie takie kaloryczne:( Echhhh...
OdpowiedzUsuńRobię bardzo podobnie, też trochę zmodyfikowałam przepis Zosi ;) Ja nie smażę boczku tylko kupuję w cieniutkich plasterkach - w piekarniku sam się wytapia :) Ciasto smaruję czerwonym pesto z Lidla, o którym pisze asiek. Na wierzch wolę świeże pomidory i czarne oliwki. Pod koniec pieczenia dodaję starty żółty ser.
OdpowiedzUsuńTo danie jest ciężkie i pioruńsko kaloryczne ale raz na jakiś czas można sobie pozwolić :)
mniam ! ;p
OdpowiedzUsuńKamyczek:
OdpowiedzUsuńa dlaczego nie? To bardzo proste :)
Asiek:
O Pesto w Lidlu wiem :) Ale chciałam zrobić sama, poza tym nie było mi po drodze do Lidla
Pomidorów szukałam w Biedronce, ale nie znalazłam :/
Kaloryczne, ale raz na jakiś czas można zgrzeszyć ;)
Ala:
nie lubię oliwek :D
Reszta brzmi fajnie :)
Pysznie wygląda ;)
OdpowiedzUsuńWygląda cudnie... Nigdy bym nie pomyślała o połączeniu cukinii z ciastem francuskim;)
OdpowiedzUsuńW moim domu cukinia w porze letniej jest na porządku dziennym, mam na nią kilka sposobów ale tego jeszcze nie znałam, jak wyrośnie na pewno spróbuje chociaż pewnie z tego boczku zrezygnuje:)
OdpowiedzUsuńNajbardziej lubię cukinie z jajkiem - smażymy pokrojoną cukinie w kostkę na maśle, dodajemy przyprawy i vegetę, a na koniec wbijamy jajka.
muszę kiedy wypróbować ,uwielbiam cukinię:D
OdpowiedzUsuńmniaaaamm ;d
OdpowiedzUsuńMniam, koniecznie muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMmmmm zrobiłam się głodna! :)
OdpowiedzUsuńMam już pomysł na fajne danie, dzięki :D
Buziaki, Magda
wygląda pysznie,pewnie kiedyś zrobie
OdpowiedzUsuńAle się ośliniłam :D
OdpowiedzUsuńZrobiłam wczoraj na wczesną kolację, małż jest wielbicielem boczku. Było pyszne, zrobię w nd jak teściowa wpadnie.
OdpowiedzUsuń