Wczoraj pisałam o skórze ciała, a dziś będzie o skórze twarzy.
Nie mam pojęcia co się z nią stało. Nigdy nie miałam z nią problemów, nie była wrażliwa, zaczerwieniona, tolerowała wszystkie kosmetyki (wyjątkiem jest aloesowa maseczka Alterry - zareagowała na nią pieczeniem i zaczerwienieniem, nic podobnego sobie nie przypominam po użyciu innych kosmetyków).
Może się w końcu zbuntowała.
Może podrażnił ją mróz - w ciągu 2 tygodni dosyć dużo i długo, po 2-4 godziny jeździłam na nartach, miałam założoną kominiarkę - może popełniłam błąd, że zakryłam nos, w związku z czym wydychane powietrze się skraplało a po ściągnięciu kominiarki przymarzło i podrażniło skórę?
Może hormony mi się stabilizują i cera wariuje?
A może przestała lubić żel Normaderm Vichy - kilka lat temu zużyłam 1 butelkę i bardzo sobie chwaliłam a w czwartek wieczorem (po kolejnym dniu na nartach) użyłam pierwszy raz nowe opakowanie.
Jaka by to przyczyna nie była - w piątek obudziłam się z opuchniętą lewą połową twarzy, łącznie z okiem. Skóra była zaczerwieniona i miała czerwone placki (niewielkie). Nic nie piekło, nie swędziało. Na drugi dzień opuchlizna zeszła, placki też, ale za to pojawiła się drobniutka "kaszka manna" na całej twarzy, łącznie z nosem i okolicą oczu. Do tego doszło straszne ściągnięcie skóry, jakby miała zaraz popękać.
Od razu sięgnęłam po używany do tej pory krem Physiogel i wapno, które zawsze mamy w szafce.
Dzisiaj dodatkowo kupiłam kostkę myjącą La Roche Posay Lipikar i wodę termalną tej samej firmy. Do zakupów dostałam kilka próbek kremu Toleriane Ultra.
Początkowo chciałam kupić kremowy żel Lipikar Syndet LRP, ale na szczęście dostałam jego próbkę - takiego palenia skóry nigdy nie doświadczyłam! Kostkę już wypróbowałam - obawiałam się podobnego efektu, który Bogu dzięki się nie pojawił. Co jakiś czas spryskuję twarz wodą termalną i nawilżam kolejną warstwą kremu.
Teraz skóra jest w lepszym stanie niż w piątek czy sobotę i mam nadzieję, że będzie coraz lepiej, zwłaszcza, że w piątek wracam do pracy ... po ponad 2 miesiącach wolnego. Ale cieszę się :)
A moja twarz ostatnio wręcz przeciwnie. Tylko 1 pryszcz i dziwnie sucha. Zawsze tłusta i zanieczyszczona cera stała się przeciwieństwem :S Oby kosmetyki pomogły i buzia wróciła do normy, powodzenia!
OdpowiedzUsuńwydaje mi się że jest to efekt mrozu...Twoja twarz zareagowała tak na tą minusową pogodę...możliwe że zbyt mocno ją wysuszałaś żelem vichy...kominiarka ? hm ciekawe z jakiego materiału jest wykonana mogła również doprowadzić do tego stanu. Na pewno parę czynników wpłynęło na stan cery...pamiętaj o nawilżeniu twarzy...a używałaś kremu bambino dla dzieci z cynkiem,lub maści z witaminą A spróbuj może złagodzi Twoje objawy i na pewno zapobiegnie przed mrozem
OdpowiedzUsuńJa też nigdy nie miałam problemów z cerą. Ostatnio dostałam wysypki, prawdopodobnie uczuleniowej, choć nie odnotowałam, żebym była na coś uczulona kiedykolwiek. Na tę kaszkę pomógł mi Effaclair Duo ale odstawiłam, minął miesiąc i znów mam to samo :/ Stosuję od wczoraj, zobaczymy czy znów sobie poradzi... Może to rzeczywiście kwestia mrozów?
OdpowiedzUsuńA to w przypadku tak nagłego pogorszenia stanu skóry nie lepiej wybrać się do dermatologa? Bo piszesz, że obudziłaś się z takimi dziwnymi zmianami - rozumiem, że to raczej nagły "atak".
OdpowiedzUsuńJa niestety zimą mam problemy z cerą - przesuszenie, świąd, zaczerwienienia, you name it. Mi ulgę przynoszą półtłuste i tłuste kremy i oleje. Ostatnio gigantyczną różnicę zauważyłam po zmianie codziennego czyścika - przerzuciłam się z żeli na mydło z Aleppo. Różnica jest niesamowita. Skóra zdecydowanie wyzdrowiała, już nie poddaje się tak łatwo i przestała zasychać na wióry.
Kolorowy Kot:
OdpowiedzUsuńTeoretycznie oczywiście lepiej, ale jak jest z dostaniem się do specjalisty nie trzeba mówić :/
Ciekawa jestem tego kremu PHYSIOGEL ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że szybko doprowadzisz swoją buźkę do porządku :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię produkty z La Roche Posay :)
OdpowiedzUsuńMoja skóra też ostatnio strasznie się buntuje co chwilę wyskakuje mi jakiś pryszcz a nigdy tak nie miałam i dzieje się to od początku jesieni :( stała się też wrażliwa więc ostrożnie muszę dobierać kosmetyki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę powodzenia z doprowadzeniem twarzy do ładu :)
ZAPRASZAM TEŻ NA MÓJ RACZKUJĄCY BLOG http://k-o-s-m-e-t-y-k-o-w-o.blogspot.com/
Miałam to samo w tamtym roku, identyczne objawy jak Ty! pojawiło się znienacka i próbowałam ratować skórę delikatnymi kosmetykami, ale nabawiłam się jeszcze gorszej tragedii. Koniec końców wylądowałam u dermatologa, dostałam maść i przeszło w 3 dni. Mam nadzieję, że u Ciebie będzie lepiej.:)
OdpowiedzUsuńjusteMois:
OdpowiedzUsuńpisałam jego recenzję: http://lakierowo.blogspot.com/2012/03/physiogel-krem-do-twarzy.html choć wydaje mi się, że wraz z lekką zmianą opakowania coś się zmieniło w składzie. Zachowuje się trochę inaczej niż pierwsza tubka jaką zużyłam.
Agu:
OdpowiedzUsuńco dermatolog zdiagnozował u Ciebie?
trafiłam tu przez przypadek, ale widzę że jest tu dużo osób, które maja różne doświadzenia i przetestowały niejedno, moje pytanie brzmi, jaki macie sposob na pozbycie sie opornych, okropnych zaskorników? Oczywiscie oprócz wizyty u dermatologa czy kosmetyczki? Pomózcie,podpowiedzcie.
OdpowiedzUsuńJa tez generalnie nigdy nie mialam problemow z twarza ale ostatnio ni stad ni zowad dostalam pryszczy i to takich podskornych ktorych nawet nie moglam wycisnac,strasznie bolaly a dookola nich robily sie siniaki:( Jako ze mam lojotokowe zapalenie skory i luszczyce nie moge tez wszystkiego uzywac bo niektore kosmetyki zamiast pomagac jeszcze bardziej mi szkodza:( tak wiec kupilam u nas w dm masc w kremie z morza martwego dla skory wrazliwej,suchej i problematycznej przeciwko pryszczom ktorego uzywam rano i wieczorem w polaczeniu z olejkiem arganowym.do tego do porannego mycia twarzy kupilam w aptece za porada pana aptekarza delikatny zel do mycia twarzy od Eau Thermale Avene a wieczorem czyszcze twarz plynem micelarnym obecnie od AA ktorego dostalam od znajomej jako ze w niemczech nie mam do niego dostepu.W kazdym badz razie poki co skora sie uspokoila co mnie niezmiernie cieszy:D
OdpowiedzUsuńmi ostatnio po roku spokooju zaczela szalec, ale to chyba moja wina bo sobie pozwolilam na zmiany w pielegnaacj ii skakalam z kremu na krem i ot co. próbuję ją uspokoic ale zaczęła się wciekac :)
OdpowiedzUsuń