Kwiecień obfitował w nowości kosmetyczne, wśród których już zdążyłam odkryć prawdziwe perełki :) Sama kupiłam niewiele, choć w sumie to zależy jak na to patrzeć. Królowały oczywiście znowu mydła lecz tym razem wszystkie zakupione stacjonarnie (pozostałe kosmetyki z resztą też) :D
W pobliskim sklepie ze zdrową żywnością i kosmetykami kupiłam żel pod prysznic i mydło w płynie Planeta Organica z masłem shea. Miałam je na uwadze już od jakiegoś czasu, ale zobaczenie ich na żywo w cenach niższych niż w sklepach internetowym było impulsem do zakupu.
Większość mydeł kupiłam w Hebe korzystając z fajnych promocji - np. duże kostki Secret Soap Store kosztowały 7,99zł. Spoza Hebe jest różane Secret Soap Store (nie było go w Hebe, kupiłam w Naturze za ok 9zł - taniej niż w sklepie producenta) i różane L'Orient (Mydlarnia u Franiszka, 14zł o ile dobrze pamiętam). Nie pamiętam jak to było z różanym Barwy - czy też z Hebe czy z Natury? W każdym razie w Hebe wydałam ponad 80zł za 7 lub 8 mydeł.
Peeling Sylveco kupiłam w Wispolu przy okazji dermokonsultacji - był na mojej liście zakupowej, a że dodawali pomadkę peelingującą gratis zakup był oczywisty.
Całe pudło kosmetyków albo i dwa przybyło w wyniku spotkania blogerek w Nowym Sączu (wybaczcie beznadziejne zdjęcia prezentów). Część dostałam już w marcu (byłam jedną z organizatorek), ale żeby nie wprowadzać chaosu i nie spojlerować przed spotkaniem nie pokazywałam ich wcześniej.
Kwiecień okazał się bogaty w propozycje współpracy - dawno nie dostałam tylu maili. Kilku propozycjom musiałam odmówić stawiając na to, co faktycznie mnie interesuje.
Kąpielowa przesyłka od Dove - trzy żele pod prysznic o pojemności 250ml: peelingujący, kokosowy i mandarynka z tiare oraz trzy mydła: wersja klasyczna, ogórkowa i z masłem shea. Żele Dove bardzo lubię, a ten nowy wariant z mandarynką chodził mi po głowie. Mydła mają ulepszoną formułę, więc chętnie sprawdzę, czy bardziej mi podejdą niż wersja klasyczna, którą kiedyś miałam.
Kolejna przesyłka od sklepu Bio-Beauty.pl - żel Born to bio z masłem shea i krem do ciała i twarzy Bjoj, również z masłem shea. Dodatkowo cała masa próbek naturalnych kosmetyków dostępnych w tym sklepie.
Kremy do depilacji Bielendy dostałam od drogerii Natura. O jednym już pisałam TUTAJ. Brak charakterystycznego dla takich kremów smrodku jest zdecydowanym atutem!
Mydła Pour L'Amour to mydlane perełki - lekkie i pięknie pachnące kostki na bazie mojego ukochanego masła shea. Z nimi to akurat odrębna historia, trochę zagmatwana, ale zamieszczam je w kosmetykach otrzymanych, bo i rzeczywiście je dostałam.
Dawno nie miałam nic z Oriflame. Od pani Ani dostałam balsam z olejkiem awokado, szminkę w pięknym opakowaniu i żel antybakteryjny do rąk.
Pomadka peelingująca Sylveco dokładana była jako gratis do zakupów przy okazji dermokonsultacji w Wispolu. Do tego próbki innych kosmetyków Sylveco i Biolaven :)
O odżywce Duo gel pisałam TUTAJ. Jest naprawdę skuteczna, wiec warto się z nią zapoznać, jeśli macie problem ze słabymi o rozdwajającymi się paznokciami.
Poznałyście w kwietniu jakieś perełki kosmetyczne?
Co ciekawego udało się Wam kupić?
Dawno nie miałam nic z Oriflame. Od pani Ani dostałam balsam z olejkiem awokado, szminkę w pięknym opakowaniu i żel antybakteryjny do rąk.
Pomadka peelingująca Sylveco dokładana była jako gratis do zakupów przy okazji dermokonsultacji w Wispolu. Do tego próbki innych kosmetyków Sylveco i Biolaven :)
O odżywce Duo gel pisałam TUTAJ. Jest naprawdę skuteczna, wiec warto się z nią zapoznać, jeśli macie problem ze słabymi o rozdwajającymi się paznokciami.
Poznałyście w kwietniu jakieś perełki kosmetyczne?
Co ciekawego udało się Wam kupić?
Kochana poszalałaś szczerze mówiąc, ale co tam- należy nam się no nie? :))
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdanie:)
Czy ja wiem? Zakupy dosyć racjonalne ilościowo
UsuńWow, ale zakupów! No i ile mydeł! Kiedy Ty to wszystko zużyjesz? :D Mydła używasz tylko do mycia rąk, czy też do twarzy i ciała? :)
OdpowiedzUsuńU mnie hmmm... skromnie, w sumie tyle co kupiła na Targach we Wrocławiu :)
Ktoś tu nie czyta na bieżąco mojego bloga :p Mydeł używam głównie do mycia twarzy, czasem do ciała. Do rak te, które niezbyt spisują się do twarzy i ciała
UsuńCzytam i widziałam kilka, które używałaś do twarzy, ale nie wiedziałam czy wszystkie, czy tylko do czasu do czasu :) No to trochę zapasów masz, w końcu takie mydełko starcza na jakiś czas :D
UsuńJedne bardziej wydajne inne mniej, na szczęście mąż tez lubi mydła :)
UsuńCóż z tym moim komputerem, że nie widzę drugiego zdjęcia :(
OdpowiedzUsuńzakupy piękne, nie ukrywam, że narobiłaś mi ochoty na jakieś mydło do twarzy, ale sama nie wiem jakie miałabym wybrać bo jestem w tym temacie kompletnie zielona.
U mnie jest ok :) Są 2 zdjęcia
UsuńMiałam to mydło i żel z PO z masłem Shea, ale szczerze muszę przyznać, że zdecydowanie bardziej wolałam wersje z rokitnikiem i kakao.
OdpowiedzUsuńZe względów zapachowych, czy w działaniu były lepsze?
UsuńWOW :O
OdpowiedzUsuńfantastyczne nowości, u mnie zapasy topnieją w dość szybkim tempie i może nawet wybiorę się do rossmanna :P
OdpowiedzUsuńspoooro tego;) miłych testów;)
OdpowiedzUsuńMydła Pour L'Amour strasznie mnie kuszą :D
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc to najbardziej zazdroszczę mydeł - z pewnością pachną przecudnie, strasznie uwielbiam różne mydlane zapachy ;)
OdpowiedzUsuńNa jakiej ulicy znajduje się ten sklep ze zdrową żywnością w jakim kupiłaś produkty z Planeta Organica?
OdpowiedzUsuńMuszę tam zajrzeć!
Na Nawojowskiej, obok Europy, w pawilonie "Słoneczko". Na parterze, po stronie gdzie jest m.in. sklep Społem, mięsny i papierniczy :)
UsuńRosyjskie kosmetyki (ale nie wiem, czy PO też) są też na Lwowskiej w Rumianku (odcinek między mostem a Trzema Koronami) i w Małej Zielarni w Gołąbkowicach.
Wow ile nowości, ale najbardziej spodobały mi się mydła
OdpowiedzUsuńIle wspaniałych nowości. :)
OdpowiedzUsuńIle mydeł! :D
OdpowiedzUsuńno no no, ile nowości:)
OdpowiedzUsuńIle mydeł *-* Zazdroszczę. Musze do Hebe :D
OdpowiedzUsuńniezłe kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
Uwielbiam mydełka pour lamour :D
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tych współprac :) Świetne kosmetyki Ci przybyły. Udanego testowania :)
OdpowiedzUsuńŚwietny zbiór! Ja mam dużą słabośc do wszelkich mydeł i żeli. Z serii Planeta Organica na bazie masła shea mam żel pod prysznic. Wielkie WOW.
OdpowiedzUsuńOstatnio w blogosferze pojawiło się bardzo dużo mydeł różnego rodzaju a ja jeszcze nigdy nie używałam ich w mojej pielęgnacji,chyba czas to zmienić ;)
OdpowiedzUsuńMydel to ci zazdraszczam, sama bym kupiła wszystkie które widze !
OdpowiedzUsuń