4.1.17
FlosLek - kremy Ultra Protect ochronny i wzmacniający || ochrona skóry twarzy jesienią i zimą
Gdy nastają chłodniejsze, jesienne dni a później zimowe dla wielu z nas jednym z ważniejszych kroków zmian w pielęgnacji staje się lepsza ochrona skóry twarzy. Zimne powietrze, mróz, wiatr, i w drugą stronę - suche i ogrzewane powietrze w domach i mieszkaniach nie są łaskawe dla naszej skóry. Często staje się wtedy wysuszona, szorstka i podrażniona, wymaga lepszego nawilżenia i natłuszczenia, aby odzyskać i utrzymać komfort. Nie inaczej jest z moją skórą, choć ja przez cały rok sięgam po bogatsze kremy, bo te lekkie nie spełniają oczekiwań mojej suchej skóry i są po prostu za słabe w działaniu.
Na obecny okres zimowy FlosLek przygotował serię Ultra Protect, w skład której wchodzą dwa kremy: ochronny i wzmacniający, mające dbać o skórę twarzy przy niskich temperaturach i wietrze. Używam ich ja, mój mąż i synowie - trzylatek i trzymiesięczniak. Jak się kremy sprawdzają w trakcie zimowych wyjść?
ULTRA PROTECT Krem ochronny
Wzmacnia naturalną barierę ochronną skóry poprzez natłuszczanie i odbudowę płaszcza lipidowego. Przynosi ulgę, zapobiega złuszczaniu, wysuszaniu i pękaniu naskórka. Przeciwdziała nadmiernej transepidermalnej utracie wody (TEWL). Przywraca skórze komfort i zdrowy wygląd.
[źródło: Floslek.pl]
Pojemność: 50ml || cena: ok. 20 zł
SKŁAD: Aqua, Paraffinum Liquidum, Ethylhexyl Stearate, Octyldodecanol, Glycerin, Polyglyceryl-3 Diisostearate, Isopropyl Myristate, Glyceryl Oleate, Cera Microcristallina, Synthetic Beeswax, Zinc Stearate, Cera Alba, Hydrogenated Castor Oil, Panthenol, Tocopheryl Acetate, Propylene Glycol, Magnesium Sulfate, Stearoxy Dimethicone, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Parfum
Krem ochronny może być stosowany już od pierwszego miesiąca życia, więc od razu przeznaczyłam go dla synów. Skóra starszego syna w trakcie mrozów szybko staje się sucha, szorstka i zaczerwieniona, więc jej ochrona jest bardzo istotna. Sama wiem, jaki to dyskomfort, więc chcę zaoszczędzić tego dziecku. Ale dziecko jak to dziecko nie chce dać się posmarować - co mu nałożę to zetrze rękawem. Czasem jednak jest nastawiony bardziej pokojowo i wtedy właśnie widzę różnicę w stanie jego skóry. Nie jest szorstka ani sucha, tylko gładka, typowo "dziecięca". Dobrze chroni też skórę młodszego syna.
U mnie też się dobrze sprawdza. Jest bardziej gęsty niż wersja wzmacniająca przez co lepiej radzi sobie z ochroną przed wysuszeniem.
ULTRA PROTECT Krem wzmacniający
Pielęgnuje i chroni skórę naczynkową. Skutecznie zmniejsza widoczność istniejących zaczerwienień oraz okresowych rumieni powstających pod wpływem drażniącego działania czynników zewnętrznych. Łagodzi uczucie suchości i szorstkości. Zmniejsza skłonność do nadmiernego złuszczania. Doskonale nawilża i natłuszcza naskórek. Odbudowuje i wzmacnia płaszcz hydrolipidowy skóry.
[źródło: Floslek.pl]
Pojemność: 50ml || cena: ok. 20 zł
SKŁAD: Aqua, Octyldodecanol, Petrolatum, Glycerin, Ceteareth-20, Tocopheryl
Acetate, Cetearyl Alcohol, Synthetic Beeswax, Glyceryl Stearate, PEG-100
Stearate, Butylene Glycol, Tilia Cordata Wood Extract, Cupressus
Sempervirens Seed Extract, Aesculus Hippocastanum Seed Extract,
Butyrospermum Parkii Butter, Allantoin, Laminaria Hyperborea Extract,
Aleuritic Acid, Faex, Sodium Ascorbyl Phosphate, Lecithin, Glyceryl
Polymethacrylate, Glycoproteins, Sorbitol, Xanthan Gum, Cera Alba,
Phenoxyethanol, Triethanolamine, Carbomer, Panthenol,
Ethylhexylglycerin, DMDM Hydantoin, Iodopropynyl Butylcarbamate,
Disodium EDT.
Dla mnie ta wersja jest za delikatna - mimo ochronnej warstwy czuję ściągnięcie skóry i mam potrzebę nałożenia go drugi raz. I tu paradoks. Skład kremu wydaje się być lepszy przez zawartość ekstraktów i masła shea, a jednak gorzej się u mnie spisuje. Po raz kolejny się sprawdza, że skład to nie wszystko.
Oba kremy mają delikatne zapachy, a w zasadzie nie mają zapachu. Pachną po prostu użytymi składnikami.
Zastanawia mnie jednak jedno. Skoro przeznaczone są do stosowania zimą, to dlaczego są na bazie wody? Nie powinny, bo mogą przynieść więcej szkody dla skóry niż pożytku. Na długie spacery, na sanki, na narty wybiorę jednak coś innego szczególnie dla dzieci.
Skoro o składach mowa, to pewnie wiele z Was skrzywi się na obecność parafiny i innych składników ropopochodnych. Z jednej strony one nie powinny zaskoczyć, bo jednak dobrze zabezpieczają skórę przed wysuszeniem, ale jednak jeśli komuś one szkodzą, lub nie stosuje ich na zasadzie "nie bo nie, bo to z ropy" to trzeba poszukać czegoś innego. Sama nie unikam jakoś obsesyjnie tych składników, ale co podkreślałam już wiele razy zdecydowanie chętniej widziałabym na ich miejscu masło shea czy kakaowe, które wcale drogie nie są, a oprócz natłuszczania mają wiele cennych dobroci dla skóry. I mają do wyboru dwa kremy - parafiną oraz z masłem shea i/lub kakaowym bez wahania wybrałabym ten drugi.
Dla mnie ta wersja jest za delikatna - mimo ochronnej warstwy czuję ściągnięcie skóry i mam potrzebę nałożenia go drugi raz. I tu paradoks. Skład kremu wydaje się być lepszy przez zawartość ekstraktów i masła shea, a jednak gorzej się u mnie spisuje. Po raz kolejny się sprawdza, że skład to nie wszystko.
Oba kremy mają delikatne zapachy, a w zasadzie nie mają zapachu. Pachną po prostu użytymi składnikami.
Zastanawia mnie jednak jedno. Skoro przeznaczone są do stosowania zimą, to dlaczego są na bazie wody? Nie powinny, bo mogą przynieść więcej szkody dla skóry niż pożytku. Na długie spacery, na sanki, na narty wybiorę jednak coś innego szczególnie dla dzieci.
Skoro o składach mowa, to pewnie wiele z Was skrzywi się na obecność parafiny i innych składników ropopochodnych. Z jednej strony one nie powinny zaskoczyć, bo jednak dobrze zabezpieczają skórę przed wysuszeniem, ale jednak jeśli komuś one szkodzą, lub nie stosuje ich na zasadzie "nie bo nie, bo to z ropy" to trzeba poszukać czegoś innego. Sama nie unikam jakoś obsesyjnie tych składników, ale co podkreślałam już wiele razy zdecydowanie chętniej widziałabym na ich miejscu masło shea czy kakaowe, które wcale drogie nie są, a oprócz natłuszczania mają wiele cennych dobroci dla skóry. I mają do wyboru dwa kremy - parafiną oraz z masłem shea i/lub kakaowym bez wahania wybrałabym ten drugi.
do skóry naczynkowej to idealny dla mojej mamy :)
OdpowiedzUsuńLubię ich kremy.
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii.
OdpowiedzUsuńnie znam tych kremów, obecnie używam kremu Farmony :-)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś od nich żel pod oczy, niestety podrażniał, więc jakoś ostatnio chętniej sięgam po inne firmy :P
OdpowiedzUsuńZaiste, ja samym shea sobie czasem smaruję zimą :) Kremiki oba ciekawe :)
OdpowiedzUsuńKolejna marka której nie znam.
OdpowiedzUsuńZapraszam w wolniej chwili na mojego bloga na rozdanie kosmetyczne :)
Bardzo fajna seria. Podzieliłam sie kremami z mama
OdpowiedzUsuńObecnie mam krem z loreala ale ciekawi mnie ta firma :)
OdpowiedzUsuńZ tą parafiną to różnie bywa. Akurat zimą może się okazać korzystne stosowanie pielęgnacji z tym składnikiem.
OdpowiedzUsuńswego czasu używałam produkty floslek, teraz jakoś od tego odeszłam ;)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
Mojej mamie bardzo dobrze służą kremy z tej serii :) Ja za to uwielbiam produkty do pielęgnacji ciała FlosLek :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś krem z tej firmy i byłam z niego bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńjuż dawno nic tej firmy nie mialam.
OdpowiedzUsuńnie znam chyba z tej firmy jeszcze nic nie miałam
OdpowiedzUsuńRaczej się na te produkty nie skuszę. Mam już swoich ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńochronny bardziej do mnie przmawia
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie wolę mediderm u mnie sprawdza się znakomicie. Tego duetu nie miałam ale średnio mnie kusi. W zimie wolę jednak treściwe produkty mimo że nie mam wymagającej skóry :)
OdpowiedzUsuńgenialny krem na okres zimowy ^^ u mnie bardzo łagodzi, koi i idealnie się sprawdza do zimowych sportów ^^
OdpowiedzUsuńTen krem jest rewelacyjny! Po przeczytaniu tego wpisu kupiłam swojej córce gdyż ma bardzo wrażliwą skórę i okazało się to strzałem w dziesiątkę! Krem wchłania się natychmiast, ma delikatny zapach, nie zostawia plam na ubraniu i jest odpowiedni dla dzieci. Potwierdzam działanie gojące stany ropne i polecam innym mamom :)
OdpowiedzUsuńJakościowy skład: ekstrakty, masło shea, wchłania się natychmiastowo, a po tygodniu stosowania na noc nie muszę się martwić o już o nieprzyjemne uczucie suchości. rzeczywiście, nie próbowałabym nakładać go na dłonie bezpośrednio przed spacerkiem w mroźny dzień, ale składniki naprawdę leczą :)
OdpowiedzUsuń