Będę nudna, ale grudzień to kolejny miesiąc spod znaku Vianka i Makeup Revolution. I styczeń też taki jest, już ostrzegam ;) Vianków zapasy mam już przeogromne, więc odpuszczam i czekam na nowości, a ma ich być podobno sporo.
Kolejna porcja Vianków i uwaga ... nie ostatnia! W styczniu na Allegro udało mi się upolować ciekawe cenowo oferty (np. odżywczy olejek do włosów za 7,50 zł, peeling energetyzujący za 12 zł, czy zestaw kojący żel + peeling za 20 zł)), z krótszymi datami ważności.
Powyższy zestaw to GiftBOX XL kupiony w sklepie internetowym Vianek. Jest w nim ujędrniający olejek do ciała, nawilżający płyn micelarny (pisałam o nim TUTAJ), odżywczy żel do mycia twarzy, wcierka do włosów, nawilżający krem do rąk, odżywcza maska do włosów, kojące masło do ciała i łagodzący peeling do ciała. Zestaw przychodzi do nas w dużym pudełku, które pokazywałam na Instagramie (jeśli jeszcze nie obserwujecie, to gorąco zachęcam - tam najszybciej pokazuję nowości oraz kadry z życia prywatnego). Przyznajcie, że 89 zł za taki zestaw to wcale nie jest dużo, to połowa z ceny, którą zapłacilibyśmy kupując po cenach sugerowanych przez producenta. Koszt wysyłki jest wysoki, bo 15 zł, ale przy zakupach za min. 150 zł odpada. Więc co zrobiłam?
Nie planowałam korzystania z promocji w Hebe 1+1 z 1 grosz, ale jak już byłam po pieluchy dla młodszego syna, to nie odmówiłam sobie dwóch żeli Gilette. Co prawda nie jest to dla mnie niezbędny kosmetyk, równie dobrze używa mi się zwykłego żelu pod prysznic, ale mając możliwość zakupu dwóch opakowań za 15 zł to czemu nie :) Kupiłam też dwa opakowania golarek Gilette Simply Venus w sumie za 19 zł. Zakupy możecie zobaczyć TUTAJ.
Podobnie jak Vianek, tak i MUR to stały punkt zakupów. Tym razem pokusiła mnie paleta Flawless. Kolory są piękne i zróżnicowane. W przygotowaniu mam wpis na temat kolejnych palet MUR, bo skończyłam na prezentacji 7: Death By Chocolate, Romantic Smoked
(tę oceniam jako najsłabszą i nie mam jej już), Hard Day, Big Love i Fortune Favours the Brave (niby kolory piękne, ale sama nie wiem, coś mi w niej nie pasuje, więc też odłożyłam i czeka na nowy dom), Black Velvet i I Heart Passion. Sporo mi ich przybyło, więc będzie co oglądać :) Kupiłam też matową Flawless Matte, ale kolory nie moje (jasne i bardzo do siebie zbliżone) więc od razu odsprzedałam na Allegro.
Trzecia matowa szminka Essence w moim zbiorze - to jest nr 01. Muszę się zebrać za zdjęcia i pokazać je wam, bo są naprawdę fajne i godne polecenia. Nie są tępe ani suche i ładnie wyglądają na ustach.
Ulubiona baza pod cienie. To moje trzecie opakowanie, ale poprzednich nie zdążyłam zużyć :p Rzadko używam bazy, ale zawsze muszę mieć pod ręką.
Rzadko używam balsamów do ust, szminki dają im wystarczającą ochronę. Na Nuxe skusiłam się spontanicznie, bo stojąc przy okienku w aptece zauważyłam ją w promocyjnej cenie. Zaciekawił mnie jeszcze krem do rąk, ale odpuściłam (brawo ja :D).
Farba Naturia Organic nie załapała się do zdjęcia, bo zdążyłam wyrzucić opakowanie. Będzie za to na zdjęciu zużyć.
Żel do higieny intymnej dostałam jako gratis przy zakupach pokazanych wyżej (masło i olejek Vianek) w sklepie Volperossa. Bardzo miły gest :)
Świąteczny prezent od Kneipp, częściowo już w użyciu a nawet w zużyciu ;) Mini esencje i olejek do kąpieli były w kartonowym opakowaniu (KLIK). Mandarynkową esencję zdążyłam już zużyć, a o Bio olejku już kiedyś pisałam, podobnie jak o fioletowej esencji Głęboki odpoczynek.
Blogowy Mikołaj
Moim blogowym Mikołajem była Magda z bloga Kraina Kobiecości. W paczce znalazłam kolejną paletę Makeup Revolution - Beyond Flawless. Zauroczyła mnie podobnie jak Flawless :) Dostałam też malinowy peeling Joanna, który już kiedyś miałam (recenzja).
MURowa kolekcja się rozrasta... Na grudniowy czas była to moja druga czekoladka (obecnie stan rzeczy się zmienił ;) spoiler). Naked Chocolate mam za uzbierane punkty. Udało mi się jeszcze na nią załapać, bo przez trwającą od listopada wyprzedaż szybko asortyment się kurczy. Z tą paletką było tak, że na zdjęciach zupełnie do mnie nie przemawiała i dziwiłam się czytając niejednokrotnie, że to najpiękniejsza czekoladka. Zobaczyłam ją na żywo i ... zapragnęłam. No i mam. Cieszę się.
Znowu cały ogrom cudownych nowości do makijażu marek z Natury. Pokazałam Wam już przepiękną paletę matowych róży, a w przygotowaniu kolejne wpisy, także te zaległe.
W grudniu otrzymałam także pudełko z nowościami do makijażu marki Delia - lakiery do paznokci, fantastycznie kremowe kryjące szminki, miękkie kredki i skuteczny zmywacz. Wszystko dokładnie pokazałam i opisałam w tym wpisie. Największe zaskoczenie? Zmywacz w gąbce :D
KUPIŁAM:
Vianek
Kolejna porcja Vianków i uwaga ... nie ostatnia! W styczniu na Allegro udało mi się upolować ciekawe cenowo oferty (np. odżywczy olejek do włosów za 7,50 zł, peeling energetyzujący za 12 zł, czy zestaw kojący żel + peeling za 20 zł)), z krótszymi datami ważności.
Powyższy zestaw to GiftBOX XL kupiony w sklepie internetowym Vianek. Jest w nim ujędrniający olejek do ciała, nawilżający płyn micelarny (pisałam o nim TUTAJ), odżywczy żel do mycia twarzy, wcierka do włosów, nawilżający krem do rąk, odżywcza maska do włosów, kojące masło do ciała i łagodzący peeling do ciała. Zestaw przychodzi do nas w dużym pudełku, które pokazywałam na Instagramie (jeśli jeszcze nie obserwujecie, to gorąco zachęcam - tam najszybciej pokazuję nowości oraz kadry z życia prywatnego). Przyznajcie, że 89 zł za taki zestaw to wcale nie jest dużo, to połowa z ceny, którą zapłacilibyśmy kupując po cenach sugerowanych przez producenta. Koszt wysyłki jest wysoki, bo 15 zł, ale przy zakupach za min. 150 zł odpada. Więc co zrobiłam?
Oczywiście musiałam coś dokupić (namawiałam koleżankę, aby się dołączyła do zamówienia, ale nie dała się :p). Padło na dwa zestawy odżywcze, także dostępne tylko w sklepie Vianka za 40 zł/zestaw. Vianek oferuje jeszcze dwa inne zestawy dodatkowe - normalizujący i nawilżający, których nie dostaniecie stacjonarnie ani w innych sklepach internetowych, a dostępne są do wyczerpania zapasów. Moje kosmetyki mają długie daty ważności (rok 2018), więc KORZYSTAJCIE póki są, to świetna okazja na poznanie się z ofertą Vianka.
O peelingu do ciała pisałam TUTAJ.
Na tym nie koniec. Kupiłam kolejne odżywcze masło do ciała i olejek z tej samej serii - to zakupy z nowego sklepu internetowego Volperossa.pl. Zrobiłam też zakupy na Ekobieca.pl, gdzie z pielęgnacji wybrałam olejek ujędrniający i mały zestaw odżywczy składający się z płynu micelarnego i kremu pod oczy. Nawilżający krem do twarzy na noc i tonik-mgiełka to zestaw kupiony w Naturze za 19,90 zł - taniej nigdzie nie znalazłam.
Zapasy Vianków mam imponujące, ale już raz mnie poratowały, gdy nieoczekiwanie zostaliśmy zaproszeni z mężem na imieniny żony szwagra. Nie wykluczam, że też skorzystam z moich zapasów przygotowując prezent na Dzień Matki.
I ostatni punkt z tej samej rodziny - zestaw kosmetyków Sylveco: lekki krem rokitnikowy, krem brzozowo-rokitnikowy i mleczko arnikowe kupiony podobnie jak zestaw nawilżający Vianek w Naturze. Ten zestaw (i podobny brzozowy) można kupić w dwóch wersjach: tańszej w pudełku i w droższej w koszyku. Tańsza standardowo kosztuje 49zł, a droższa 59zł, natomiast w Naturze w cenie tańszej kupiłam wersję w koszyku. Lubię takie okazje :)
Wow same cuda, szczególnie gromada z Vianka robi wrażenie :)
OdpowiedzUsuńTo pomyśl, jaka pięna byłaby gromadka, gdybym zebrała też moje wcześniejsze zakupy :p
UsuńWOW! Konkretnie zaszalałaś!
OdpowiedzUsuńBywało gorzej :p
UsuńO borze zielony :D
OdpowiedzUsuńJak lubisz zapach migdałów spróbuj olejek (żel w sumie) EO Lab w wersji relaksującej (brazylijski). Intensywny migdał jak w mordę strzelił. I to taki wytrawny a nie słodki ulep ;)
Oooo to muszę wypróbować :D i jak tu nie kupować :p
UsuńJeśli chodzi o marcepan (i to baaardzo mocny) szczerze polecam krem do rąk marki Allesandro - tani nie jest, ale niesamowicie wydajny. Zawiera w sobie pantenol oraz kwas hialuronowy. To edycja limitowana na te zimę, więc trzeba się pospieszyć ;-P Są dwie pojemności - obłędny słój 200ml i tuba 100ml. Pracuję na marce Alessandro (nie współpracuję :-P) dlatego taka "mundra" jestem ;-)
UsuńWłaśnie nie chcę marcepanu :)
UsuńVianka jeszcze nigdy nie używałam, tylko jakieś tam próbeczki kremów do twarzy miałam :)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować :)
UsuńMnóstwo tego wszystkiego!:)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńKamila ja wiem Ty nie masz problemu z zakupoholizmem tylko lubisz "klikać". :p
OdpowiedzUsuńŚwietne zakupy - zaciekawiłaś mnie tymi pomadkami z essence - muszę się im przyjrzeć. =)
Dokładnie o to chodzi :D ;)
Usuńte pomadki są naprawdę fajne, bo z GR nie polubiłam - tępe, suche bleee
To muszę je "pomacać". =D
UsuńKoniecznie, bo są bardzo przyjemne :)
UsuńNieźle zaszalałaś, mnóstwo wspaniałości.
OdpowiedzUsuń:*
W listopadzie było większe szaleństwo :D
Usuńwow ile tego ;) nooo ;)
OdpowiedzUsuńNoooo :D
UsuńSuper nowości :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńDużo tych nowości :)
OdpowiedzUsuńI tak mniej niż w listopadzie :)
UsuńSame dobroci masz! :) Szczególnie kolekcja Vianek przypadła mi do gustu :))
OdpowiedzUsuńOd listopada coś Viankowego wpada :D
UsuńZ takimi zapasami to faktycznie nie musisz się przejmować żadnymi nagłymi okazjami :))))))
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :)
UsuńOj na pewno tego nie zużyjesz jeśli jeszcze mają krótsze terminy,szaleńcze :D
OdpowiedzUsuńAle nie wszystko jest z krótkimi datami :) Wszytsko mam zapisane i dam radę. Oprócz tego co kupiłam już w stycznie nie planuję na razie kolejnych Viankowych zakupów :p
UsuńAcha,miałam Ci polecić z Vianek krem na noc z ekstraktem z robinii akacjowej,ale widzę że już masz :D
OdpowiedzUsuńJa miałam tylko próbkę,ale jest świetny i pewnie kiedyś kupię (mam 4 kremy w zapasie,i nie kupuję na razie żadnego :D )
Też mam 4 w zapasie ale ostatnio dosyć szybko zużywam kremy pod oczy :)
UsuńViankowe szaleństwo u Ciebie nadal trwa :D
OdpowiedzUsuńO tak, ale styczeń to ostatni Viankowy miesiąc. Zużywam co mam i czekam na nowości ;)
Usuńnie wiedziałam że masz aż TAKI zapas Viankowych kosmetyków, WOW :D
OdpowiedzUsuńTo są tylko zakupy z grudnia :p W listopadzie chyba więcej Vianków kupiłam
UsuńIle wspaniałości <3 cieszę się, że paletka przypadła Ci do gustu ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńDo mnie też dotarła paczuszka od Kneipp :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ich cuda :)
UsuńSame cudowności jak dobrze wiedzieć że nie tylko ja uwielbiam robić kosmetyczne "zapasy"
OdpowiedzUsuńZ pewnością jest nas więcej :)
UsuńAż nie wiem co jest stąd najlepsze : )))
OdpowiedzUsuńHahaha :D
UsuńAle Ci tych Vianków zazdroszczę <3
OdpowiedzUsuńJa sobie też :p
UsuńAle zaszalałaś! W kosmetykach Vianku chyba mogłabyś się spokojnie wykąpać cała! :)
OdpowiedzUsuńNowości z Natury wyglądają naprawdę fajnie! :)
Vianek rządzi :D
Usuńogromna ilość kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
:)
UsuńPół roku?? A w szafie i pod łożkiem na kolejne 3 lata ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne palety dostałaś. Vianków u Ciebie dostatek :)
OdpowiedzUsuńO tak :D Na razie stopuję :)
UsuńIle wspaniałych rzeczy :D Jest co testować :D
OdpowiedzUsuńO tak! I o czym pisać :)
Usuńjak zwykle duzo wspaniałych produktów :)
OdpowiedzUsuń<3
Usuńwow, same wspaniałości :)
OdpowiedzUsuńWszystko bardzo mnie cieszy :)
UsuńIle płynów Avon, nie wiedziałam, że są takie zapachy super :D uwielbiam te umilacze do kąpieli,a kończy mi się ich zapas.
OdpowiedzUsuńOlejki Kneipp do kąpieli są moim numerem 1!
Często mają nowe zapachy :)
Usuńszaleństwo po prostu :) ja podobne zapasy zrobiłam w Dmie :p
OdpowiedzUsuńLecę sprawdzić co ciekawego kupiłaś :D
Usuńwidzę że vianek masz w takich ilościach jak ja :D
OdpowiedzUsuńTo tylko zakupy z grudnia :D A sporo przybyło też w listopadzie i teraz w styczniu :D
Usuńczyste Szaleństwo :D istna rozpusta :P mam białą czekoladkę z MUR <3, żele Gilette uwielbiam :) i mam jedną pomadkę z kobo ale nie chce mi się grzebać w kosmetyczce by sprawdzić nr odcienia :D w każdym razie te produkty bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńLubię się CZASEM rozpieścić :D
UsuńKiedy Ty Kochana to zużyjesz ;)
OdpowiedzUsuńMąż czasem pomaga :D
UsuńViankowe szaleństwo - piona :D
OdpowiedzUsuńPiona piona :D Chyba nie tylko mi ciągle mało :p
UsuńHihi ano i MUR tez mam kilka w zapasach, niedługo pootwieram, bo jestem ciekawa :D :*
UsuńWow. A myślałam, że to ja mam problem z kosmetycznymi zakupami... Podniosłaś mnie na duchu ;)
OdpowiedzUsuńSpokojnie, jest nas więcej :D
UsuńVianek króluje, też chyba w końcu kupię jakiś. Na noc stosuję serum LIQ CC z witaminą C. Przydałby mi się lekki nawilżający krem :)
OdpowiedzUsuńVianek jest świetny i na razie z 2 kosmetykow nie jestem zadowolona.
UsuńTeż jestem wielbicielką kosmetyków Vianek, ale takich ilości jeszcze nie nabyłam. Kupuje stopniowo.
OdpowiedzUsuńJa z oszczędności kupuję hurtem (taniej wychodzi przesyłka) i poluję na okazje :D Ale już dość.
UsuńViankowy arsenał do pozazdroszczenia jak i całej resxty.
OdpowiedzUsuńA to tylko ulamek :p
UsuńFaktycznie Vianek u Ciebie rządzi :) Nie znam tej firmy, więc teraz chętnie o niej poczytam.
OdpowiedzUsuńHoho, jak dużo ciekawych produktów! Ja z Vianka mam tylko normalizujący tonik, ale przestałam go używać - miałam po nim okropny wysyp na skórze. Ciekawi mnie ich krem pod oczy, z tą niebieską szatą graficzną :)
OdpowiedzUsuńojej, jak dużo tego :D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKrem rokitnikowy z Sylveco miałam próbki i tak średnio mi podpasował
OdpowiedzUsuńDla mnie okazał się najlepszy :)
UsuńArmia z Vianka powala:) Miłego testowania :)
OdpowiedzUsuń