Już niemal po majówce a ja nie rozprawiłam się nie dość że z kwietniowymi, to z marcowymi nowościami kosmetycznymi!
Zdjęcia już miałam gotowe, jednak znowu przekonałam się, że robienie
ich "na raty" nie jest dobrym pomysłem. Inna pogoda, inne oświetlenie i
efekty zaraz zobaczycie - jedne zdjęcia chłodne, inne ciepłe, do tego na
każdym ekranie na którym sprawdzałam jak się prezentują różnice są
mniejsze lub większe. Przymknijcie oko na mankamenty. Znowu będzie dużo
do oglądania. Czy kogoś to jeszcze dziwi?