Pamiętacie klej "Poxylina"? Właśnie z jego kolorem kojarzy mi się Wild Orchid z Color Club :-p
W szarości nie widzę żadnej domieszki lawendy czy błękitu. Są za to srebrzyste drobinki.


 Lakier jest gęsty, smuży i robią się bąbelki. Druga warstwa schnie trochę długo - lakier sprawiał wrażenie całkiem suchego a jednak rano zauważyłam w 2 miejscach odbita pościel.

Kolor przypadł mi do gustu, jednak cała reszta - zniechęca :/

1 komentarz:

  1. ciekawy kolorek :)
    świetny blog :)
    często tu zaglądam :)

    Wesołych Świąt ;) !!!

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!