Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Czyste Mydło. Pokaż wszystkie posty
Jestem ciekawa, ile osób używających mydeł w płynie ma świadomość, że w znakomitej większości bardziej przypominają one żele pod prysznic niż faktycznie mydła. Ok, chlorek sodu można w nich znaleźć, ale i tak więcej jest w nich jednak substancji spieniających jak np. SLS.
A gdyby tak poszukać prawdziwego, naturalnego mydła w płynie? Ano jest takie :) Niedawno Mydło kastylijskie w płynie, zostało wprowadzone do oferty CzysteMydlo.pl, gdzie możecie kupić także m.in. ręcznie robione naturalne mydła w kostce (pisałam o czterech z nich: awokado, róża,shea, luksusowe spa) i savon noir.
Etykiety:
Już kiedyś miałam savon noir - było z firmy L'Orient, pisałam o nim TUTAJ. Byłam przekonana, że savon noir to savon noir, więc każde takie mydło będzie takie samo. Okazuje się, że się myliłam i w tym przypadku to bardzo dobrze :) Czarne mydło L'Orient spisało się ok, ale nie wywarło na mnie większego wrażenia, za to nasze polskie Czyste Mydło tworzy zupełnie odmienne zarówno w wyglądzie jak i w zachowaniu na skórze cudeńko.
Savon noir powstaje z oliwy z oliwek i miazgi oliwek (w przeciwieństwie do afrykańskiego czarnego mydła, w którym dominuje masło shea), ma oryginalną konsystencję - jest gęste, ale zarazem rzadkie - trzeba uważać, aby nie skapnęło, gumowe i lekko ciągnie się przy wybieraniu z pudełeczka. Zgodnie z nazwą jest czarne (no prawie) i ma widoczne drobinki oliwek (L'Orientowe wygląda inaczej).
Zaskoczył mnie jego zapach - kojarzy mi się z zapachem zagniatanego ciasta na pierogi, a dokładniej moment dolewania gorącej wody, która potęguje zapach. Wiem, dziwne skojarzenie :D Co więcej, konsystencja w trakcie masowania twarzy również przywodzi mi na myśl robienie ciasta :D Mydło staje się białawe i lekko zbija się w grudki - jak ciasto ze zbyt dużą ilością wody. Zapachem i zachowaniem na skórze zupełnie odbiega od mydła L'Orient.
Działanie ma świetne. Dokładnie oczyszcza, skóra aż piszczy. Jest napięta, ale nie wysuszona! A jaka jest gładka i miękka w dotyku :D Lubię używać go zarówno do mycia twarzy, jak i jako maseczkę. Przez mocne działanie oczyszczające stosuję go 1-2 razy w tygodniu.
Savon noir polecane jest także do mycia ciała, szczególnie z rękawicą kessa - nie sprawdziłam na sobie, więc nie potwierdzę ani nie zaprzeczę.
Czyste Mydło oferuje savon noir w 3 pojemnościach:
100 g w cenie 13,00zł
200 g w cenie 20,00 zł
300 g w cenie 25,00 zł
Etykiety:
Czyste Mydło to kolejne w pełni naturalne polskie mydła zdecydowanie warte uwagi. Dwa z czwórki, którą mam dostałam na spotkaniu blogerek w Nowym Sączu (awokado i różane), a pozostałe dwa kupiłam wcześniej.
Mydła na pierwszy rzut oka różnią się opakowaniem. Te w papierku mają późniejszą datę produkcji, wnioskuję więc, że właśnie ta wersja jest aktualna. Mi chyba bardziej przypadła do gustu minimalistyczna z banderolką, ale w sumie to szczegół.
Skład mydła różanego: sodium olivate/palmate/cocoate, olive oil, glicerin, castor oil, shea butter, cocoa butter,aqua, rose flowers, rose flower oil
Skład mydła awokado: Sodium olivate/cocoate, Olive oil, Castor oil, Glicerin, Shea butter, Cocoa butter, Avocado fruit puree
Skład mydła Luksusowe SPA: sodium olivate/palmate/cocoate, olive oil, glicerin, castor oil, shea butter, cocoa butter, mangifera butter, aqua, argan oil, titanium white.
Skład mydła Shea Butter: sodium olivate/palmate/cocoate, olive oil, glicerin, castor oil, shea butter, cocoa butter, titanium white, french clay
Mydła są do siebie bardzo podobne, zarówno pod względem zapachu jak i działania. Pachną bardzo delikatnie, kremowo-mydlanie. Różane nieznacznie od nich odbiega, ale też nie pachnie intensywnie różą. Wszystkie cztery świetnie spisują się zarówno do mycia twarzy jak i ciała, bo skutecznie oczyszczają, nie wysuszając przy tym skóry. Jedyne co mnie początkowo nieco irytowało to ich wielkość (nie waga) i kształt. Kostki są kwadratowe i dosyć szerokie, co w połączeniu z kanciastymi brzegami utrudnia używanie. Niewygodnie się je trzyma w dłoni i zmydla. Po kilku użyciach brzegi się zaokrąglają, mydła ubywa i jest lepiej. Można też kostkę przeciąć na pół i nie irytować się w ogóle ;)
Mydła polecam za fajne działanie, super składy oraz szeroki wybór (mnie jeszcze kilka kusi :)).
Takie mydła będą oryginalnym prezentem lub dodatkiem do niego dla mamy - w końcu ich święto już niedługo. Z tej okazji mydła można kupić 15% taniej, czyli w cenie 8,50zł za 100gramową kostkę.
Etykiety:
Jakiś czas temu wróciłam do mycia twarzy mydłem i jak na razie gratuluję sobie tego kroku :)
Już kiedyś miałam romans z mydełkami, ale nie trafiałam zbyt dobrze.
Zaczęłam od mydła alep z marchewką, ale nie był to dla mnie udany start. Na tyle się zraziłam, że zamówione w tym samym czasie Aleppo 40% (zakupy pokazałam TUTAJ) odleżakowało do teraz. I mnie zachwyciło, ale nie o tym teraz ;) Trzecie zamówione wtedy, z minerałami z Morza Martwego ... hmmm nie mam pojęcia co się z nim stało? Użyłam parę razy i resztę chyba mąż zużył. Nie mam pojęcia.
Potem wpadłam w wir naturalnych, ręcznie robionych mydeł z Mydlarni Tuli i Lawendowej Farmy. Same zobaczcie, sporo tych zakupów było (jak już mnie coś wciągnie to robię zakupu hurtowo):
1. http://lakierowo.blogspot.com/2012/05/tytuem-wstepu-recznie-robione-myda.html (i kilka słów nt. mydeł naturalnych)
Zrecenzowałam zaledwie 4 mydła:
- Kleopatry z Lawendowej Farmy
- jogurtowe z Lawendowej Farmy
- owsiankę z Mydlarni Tuli
- super tłuste z Mydlarni Tuli
Chyba zabrakło mi zapału do recenzowania, bo zużyłam chyba wszystkie.
Z tymi to różnie było, jedne lepsze inne gorsze dla mojej skóry, więc trudno mi tu coś polecić. Najlepiej zamówić sobie mini wersje i dopiero później całe kostki.
O mydłach zapomniałam na blisko 3 lata i oto znowu mydła rządzą. A nie, przepraszam. Pojawił się epizod z mydłem L'Occitane (do końca naturalne nie jest, ale nie można go wrzucić do jednego wora z Dove czy Nivea). To mydło na tyle mi się spodobało, że od jakiegoś czasu regularnie zaopatruję się w kolejne rodzaje, rzecz jasna skuszona promocjami, gratisami itp. Zapas mydeł L'Occitane więc mam (a w marcu doszły kolejne ...).
A tymczasem ....W niedzielę pokusiłam się na kolejne mydła, tym razem ze sklepu Iwos.pl. Obowiązywała promocja -10% na mydła, więc oferta była mocno przebrana. Może to i dobrze, bo miałam ochotę na jeszcze kilka innych kostek :)
Dudu Osun, czarne mydło afrykańskie na bazie masła shea i popiołu różnych roślin. Czytałam o nim od jakiegoś czasu, a że shea uwielbiam (wiem, nudna jestem) i dodatkowo mydła z shea też mi super służą nie mogło być inaczej - wylądowało w koszyku.
Naturalne mydło Oliva - to z kolei jest na bazie oliwy, która tez moja skóra lubi.
Dwa mydła kastylijskie Czyste Mydło, wersja Shea Butter (no a jak) i Luksusowe Spa - jak kastylijskie to na bazie oliwy, dodatkowo m.in shea, czego chcieć więcej? Niestety mydła z olejem awokado zabrakło.
Argiles z fioletowa glinką do skóry suchej i wrażliwej. Do wyboru jest kilka mydeł z różnymi, to wydaje mi się najbardziej odpowiednie dla mojej skóry.
Jako gratis znalazłam próbkę balsamu do mycia włosów Sylveco. Z chęcią sprawdzę co to za cudo :)
Mydła dołączyły do gromadki innych mydeł i kuszą :D Nie wiem jak dla was, ale jak dla mnie mydła mają coś rozczulającego w sobie.
Używacie mydeł do mycia twarzy?
Etykiety:
Subskrybuj:
Posty (Atom)