Jak
dobrze, ze listopad już za nami :D Całkowicie popłynęłam kosmetycznie
... To tak chyba na zakończenie rocznego ograniczenia zakupów (nie, nie
do zera ;)). Jeśli pamiętacie, to od grudnia tamtego roku zaczęłam
kupować znacznie mniej kosmetyków - kilkanaście zamiast nawet sto.
Początkowo szło mi super, ale później przybywało więcej, ale tego
rekordu jednak nie pobiłam ;)
Od grudnia kolejne podejście.