W końcu dzieci odpuściły sobie zmasowany atak na mnie, wymęczyły mnie porządnie, ale mam teraz chwilę, aby pokazać Wam, co znalazło się w styczniowej edycji Shiny Box - Time to Shine. Uwielbiam błysk w makijażu, bez rozświetlacza czuję się po prostu źle, nazwa pudełka podziałała mi więc na wyobraźnię.
Błysku niestety w nim nie ma, ale jeśli spodoba się Wam zawartość tej edycji o jest jeszcze dostępne na stronie ShinyBox. Moje pudełko nie jest do końca takie, jakie powinno być, ponieważ dla Ambasadorek zabrakło jednego kosmetyku. Jako rekompensatę dostałyśmy więcej produktów zamiennych (3 zamiast 1), w naszych pudełkach znalazł się też jeden dodatkowy kosmetyk.
Tym razem prawie wszystkie produkty (oprócz wody perfumowanej) są w pełnowymiarowym rozmiarze co mnie bardzo cieszy. Lubię miniatury i próbki, ale tylko mieć. Nie lubię ich używać, a wyjazdów nie mam znowu tak dużo w ciągu roku, aby były mi stale przydatne.
  • styczniowe pudełko bez dwóch zdań jest pod znakiem Bell. W każdym znajdziecie błyszczyk, żel do brwi i puder z różem, którego dla Ambasadorek jednak zabrakło. Te trzy kosmetyki są z linii Bell HYPOAllergenic oraz z podstawowej oferty kremową pomadkę do ust Secretale Nude. Przyznam, że podoba mi się pomysł takich setów kosmetyków jednej marki.  /cena: błyszczyk 12,99, żel 17,99, puder z różem 18,85, pomadka 13,49/
  • w tym roku bardziej dostrzegam trend na kosmetyki mające chronić skórę i włosy przed negatywnym wpływem zanieczyszczeń z powietrza. O ile te do pielęgnacji twarzy zauważałam 3-4 lata temu, tak do włosów - nie przypominam sobie. I ogólnie, jakiś wysyp ich jest w ostatnim roku. Szampon Gliss Kur Purify & Protect właśnie do nich też należy. Jest w każdym pudełku, jestem ciekawa tej nowości choć mam chyba 2 kartony kosmetyków do włosów. W ulotce wkradł się błąd (albo kogoś poniosło) - zgodnie z podaną informacją, 30 ml szamponu kosztuje ... 59,99 :D /cena:ok 10 zł/
  • dla każdego jest też maseczka w saszetce Dermaglin w wersji regenerującej. Z pewnością zużyję /cena: 6,99/
  • wspomniałam wcześniej, że mam 3 produkty wymienne zamiast 1: maskę do włosów Basil Element Vis Plantis, małe opakowanie wody perfumowanej Carlo Bossi i maskę w płachcie aloesową BioDermic (już ją użyłam i znów przekonała, się, że takie maski nie są dla mnie). Czwartym kosmetykiem, który można było dostać to odżywka do włosów Anwen /cena: maska do włosów: 29,99, woda perfumowana 14,99, maska w płachcie 17,99, odżywka 16,99/
  • szampon Element (to także Elfa Pharm jak Vis Platis Basil Element) to ten dodatkowy produkt dla Ambasadorek. Te szampon, podobnie jak Gliss Kur ma chronić włosy przed szkodliwym wpływem zanieczyszczeń.
Dla mnie pudełko okazało się Bellowo-włosowe zamiast pełne błysku. Czegoś mi brakuje w tym pudełku, jakiegoś mocnego, extra punktu i mniej znanych marek.

Co sądzicie o styczniowym Shiny Box?


15 komentarzy:

  1. Chciałabym by Shiny Box w którymś miesiącu tak naprawdę nas zaskoczyło jakimiś super fajnymi kosmetykami - bez różnicy czy kolorówka czy pielęgnacja, ale coś takiego WOW. Na rynku jest teraz ogromna konkurencja jeśli chodzi o beauty boxy i trzeba się bardzo starać by subskrybentki nie uciekały do konkurencji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Najbardziej ucieszyłabym się z perfum 😃

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten szampon mnie ciekawi :)

    Zapraszam i do mnie :)
    www.natalia-i-jej-świat.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Jedynie odżywka Anwen mnie zaciekawiła, reszty może nie być ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie się podoba. Chyba wszystko chętnie bym zużyła :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ten box jest Bellowo-włosowy :) z niecierpliwością czekam na lutową edycję:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie wpadła w oko maska w płacie - takie lubię najbardziej.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pudełko takie jak co miesiąc, czyli bez szału :)

    OdpowiedzUsuń
  9. niektóre z nich nie zaskakują z zawartością...:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Całkiem ciekawa zawartość w porównaniu do innych miesięcy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie tęsknię za Shiny.
    A wrzucanie perfumetek... znasz moje zdanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Takie bardzo przecietne to pudełko. Nie ma niczego co by przyciągnęło mój wzrok.

    OdpowiedzUsuń
  13. Z całej zawartości ucieszyłabym się szczerze tylko z maski BioDermic. Nie wiem dlaczego, ale nie podoba mi się że w boxach są na przykład zwykłe szampony drogeryjne czy maseczka dermaglin ( choć akurat tę maskę lubię)> Gdybym miała zamawiać takie pudełko chciałabym znaleźć w nim coś co nie jest łatwo dostępne. Ale może za dużo wymagam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Podoba mi się to pudełeczko :)

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!