Na początku lutego w moim mieście otwarto naturalny sklepik sieci "Mydlarnia u Franciszka".
Ceny lekko poraziły, ale dałam się uwieść zapachom i ładnym opakowaniom, a także promocji -10% (zawsze to coś). Skusiłam się wtedy na czarne mydło L'Orient Savon Noir a la Rose de Damas (cena: 28 zł). Przecież nie mogłam wyjść z pustymi rękami :D
Około 1,5 tygodnia później znowu zawitałam do pachnącego sklepiku. Ceny obezwładniły mnie znowu, ale i tak wybrałam coś dla siebie - tym razem balsam Shea pomarańcza z chili i grecki. Balsam sprzedawany jest na wagę, za 2 w zasadzie malutkie kawałki zapłaciłam o 21 zł (28zł/100g).

Wypatrzyłam kilka innych ciekawych kosmetyków, m.in glinkę Ghassoul i mydełko mleczne.
Z ciekawości sprawdziłam te kosmetyki w ofercie sklepu Helfy. Już wiem, gdzie się w nie zaopatrzę. Szykuje się drugie zamówienie na Helfach :)

Moja mama, można w zasadzie powiedzieć nie używa kosmetyków. Oprócz szamponu, ma krem na dzień (jest wierna oliwkowemu z Ziaji), na noc (od X lat kupuje głęboko nawilżający z Avonu), do stóp, do rąk i dezodorant - tych kosmetyków używa regularnie i zużywa na bieżąco.
Krem pod oczy - czasem użyje, czasem nie. Dopiero niedawno dała się przekonać do żelu pod prysznic zamiast mydła. Do makijażu nie stosuje nic. Nie interesuje się kosmetykami i bardzo się dziwi mojej wręcz mani. Czasami dostaje coś ode mnie (a to jakieś serum, tonik, czy tusz) mając nadzieję, że będzie używać. Najczęściej kosmetyk wędruje w koszu po kilku użyciach z powodu ... przeterminowania.
Jakie było moje zdziwienie, gdy jakieś 2-3 lata temu spodobała się jej idea nakładania na twarz żelu hialuronowego z olejkiem, bardzo polubiła też wyciąg z aloesu. Nie spodziewałam się tego po Niej ;)
Ostatnio wykończyła te smarowidła, więc korzystając z okazji podłączyłam się do zamówienia na Zrób Sobie Krem :)

Wybrałam hydrolat ylang ylang (czy dołączy do mojego ulubionego aloesowego, oczarowego i rumiankowego?), wyciąg z aloesu (niedługo wyprowadzka, więc nie będę miała możliwości podkradania mamie ;)). Dodatkowo w paczuszce znalazłam mocznik i próbkę oleju awokado, o który prosiłam :)


5 komentarzy:

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!