Drugie rozczarowanie Ziajową serią "Kuracja lipidowa" - po żelu niezadowolenie wywołał balsam.


Opis producenta:

Kuracja lipidowa
Fizjoderm balsam

Klinika zdrowej skóry

- bogata bio-emulsja nawilżająca na bazie fosfolipidów, tworząca multi-lamelarną strukturę naśladującą budowę naskórka.
- bio-dostępna i skuteczna
- formuła o wysokiej tolerancji
- bez kompozycji zapachowej
- bez parabenów
- bez olejów mineralnych
- bez silikonów
- bez barwników

PROBLEM: zaburzone funkcje bariery ochronnej skóry.

WSKAZANIA: skóra alergiczna, atopowa, odwodniona

EFEKT MED:
•  Uzupełnia ubytki fizjologicznych składników skóry.
•  Intensywnie nawilża oraz zmniejsza transepidermalną utratę wody.
•  Wyraźnie redukuje podrażnienia.
•  Nie narusza ciągłości warstwy lipidowej naskórka.

Substancje aktywne:
WITAMINA E, SKWALAN, OLEJ MAKADAMIA, OLEJ BAWEŁNIANY, NATURALNY EMULGATOR, MASŁO SHEA, KONCENTRAT LIPIDOWY CERAMID 1,3,6II – FITOSFINGOZYNA - CHOLESTEROL, GLICERYDY KOKOSOWE

Opakowanie: 400 ml

Produkt hypoalergiczny.
Dostępny tylko w aptekach.


Moja opinia:

Kupując ten balsam spodziewałam się czegoś na wzór Emolium, lub balsamu Lipidia (Iwostin). Już sama konsystencja mnie rozczarowała - nie jest to puchaty, treściwy balsam, a trochę klejący, mało kremowy produkt.
Wchłania się ekspresowo po chwilowym mazaniu się po skórze - to też jest dla mnie wada, ponieważ lubię, jak balsam zostawia miękką powłoczkę na skórze i czuć, że jest posmarowana.
Nawilżenie jest jednak przyzwoite, choć też nie powala. Natłuszczenia brak - dla mnie minus, dla wielu osób będzie to plusem.
Byłoby ok, używałabym go nawet chętnie, gdyby nie "zapach". Kosmetyk "pachnie" jak zepsuty klej - heh, nie wiem czy to porównanie jest trafne, bo nie wąchałam zepsutego kleju, ale w każdym razie jest duszący, zatykający i bardzo nieprzyjemny. Tutaj aż prosi się o dodanie choć niewielkiej ilości substancji zapachowej.


Znacie ten balsam?
Jakie balsamy/masła/kremy są Waszymi faworytami?

12 komentarzy:

  1. Natura nie pachnie różami :D Wszystkim się nie dogodzi

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak dla mnie te balsamy z Ziaji do skóry suchej mają okropną konsystencje, wręcz lepką:(

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie używałam tego produktu i już raczej nie będę. Lubie jak balsamy/masła/mleczka mają przyjemny zapach :)

    Buziaki,Magda

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam, ale obecnie zachwycam się nad zapachem owoców leśnych z ich balsamu Blubel ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. większość produktów z serii Med śmierdzi ale to norma apteczny smrodek :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kosmetyczne remedium: na szczęście nie wszystkie apteczne kosmetyki śmierdzą.

    OdpowiedzUsuń
  7. Fakt, że nie zostawia tłustej powłoczki przekonuje mnie do wypróbowania... :)

    OdpowiedzUsuń
  8. miałam rok temu i myślałam że to mój egzemplarz jest wadliwy, ponieważ... śmierdział stara mokrą ścierą :( zapach wsmarowywany wieczorem utrzymywał się cały następny dzień na skórze :( czyli jednak cos jest nie tak z tymi balsamami w ogóle, nie tylko z moim (nie był przeterminowany, sprawdziłam: iał jeszcze co najmniej rok do konca ważności).

    OdpowiedzUsuń
  9. Mi zapach jakoś nie utkwił w pamięci więc chyba nie był taki zły :) Co do nawilżenia - to faktycznie dla skóry przesuszonej może być za słaby

    OdpowiedzUsuń
  10. może to kwestia której serii?
    jeśli chodzi o nawilżenie to on jest dobry na przejściówkę lato/jesień, na zimę moim zdaniem za słaby

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam ten balsam i zdanie mam podobne.Kiepsko nawilża a dla skóry atopowej to powinien być intensywny. Co do zapachu to mi nie przeszkadza ale ja lubię takie apteczne zapachy :)

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!