Najchętniej nie pokazywałabym w ogóle zakupów październikowych. Dlaczego? Poległam na całej linii, z resztą zobaczcie same:


Nadal króluje kolorówka, z którą na ogół nie miałam problemów. To jeszcze do przełknięcia, ale jak na ironię okazji do makijażu mam naprawdę niewiele, bo od czerwca jestem na chorobowym, więc odpada codzienne malowanie do pracy, a poza tym i tak rzadko wychodzę z domu.

Łaskawszym okiem patrzę ostatnio na Avon - pewnie dlatego, bo rzadko jestem w drogeriach i zostaje mi głównie katalog i sklepy internetowe.

- jako konsultantka miałam możliwość zamówić krem do rąk i stóp z shea i imbirem z serii Planet Spa za 5,99 zł (1-3). Po wypróbowaniu i zachwycie, zamówiłam jeszcze dwie tubki :)

- peeling do dłoni i stóp z shea również z serii Planet Spa (4) dostałam (nooo za 1 zł ;)) w programie lojalnościowym dla konsultantek

- emulsja do mycia twarzy z żen-szeniem (5), ponownie z Planet Spa - lubiłam kiedyś żel z białą herbatą i mam nadzieję, że ten też polubię

- w końcu dotarł do mnie żel pod prysznic pomarańcza + imbir z serii Naturals (6), zamiast imbiru czuję bardziej cynamon i ogólnie przyprawy korzenne. Zapach ciekawy i ciepły, typowo na zimę

- podwójne cienie Healthy Glow (7) - miałam możliwość zamówienia ich za grosze, więc się skusiłam. Delikatne, tzw. przez niektórych "codzienne", wg mnie aż za bardzo. KLIK

- szminki ... od jakiegoś czasu temat rzeka ;) 
* Uwodzicielskie Nawilżenie - Tangerine (8)
* Uwodzicielskie Nawilżenie - Fiery Red (9)
* Ultra Color - Carnation (10)
* Ultra Color - Pout (11)
* Color Trend - Bubblegum Pout (12)

- nie lubię smarowideł do ust w słoiczkach, ale ostatnio przyzwyczaiłam się do takiej aplikacji w domu (kończę balsam, w zasadzie wazelinę z Oriflame), więc postanowiłam wypróbować balsam brzoskwiniowy Naturals (13)

- "zapachy" z Avonu lubię jako fajne na co dzień, kiedy to żal droższych. Zbiorek uzupełniłam o Incandessence Blossom (14) - uwaga, wbrew katalogowi to woda toaletowa, nie perfumowana, do tego wyjątkowo nietrwała, Instinct (15), Sensuelle (16) i Infinite Moment (17)


Bardzo kusząca promocja w sklepie internetowym Pierre Rene skusiła mnie na:
- 11 cieni pojedynczych (18 - 28) - zdjęcia KLIK, nadal są po 2,60 zł!

- 3 lakiery do paznokci - Pearl White (29), Dirty White (30) i Black Devil (31)

- olejek do paznokci i skórek (32)

- szminkę Color Balm w kolorze Tangerine (33) dostałam gratis


Na sobotnim otwarciu Hebe nie zaszalałam za bardzo:
- kupiłam 2 szminki w kredce Catrice I don't red it (34) i Go flamingo go (35) - zdjęcia KLIK - nie mogłam nie ulec promocji -40% na kosmetyki Catrice :)

-  i serum do rzęs L'Biotica (36)


Od Golden Rose dostałam 6 lakierów z nowych serii - 3D Glaze i Carnival (37 - 42). Na paznokciach jeszcze nie pokazywałam, ale buteleczki dokładniej zobaczycie TUTAJ



Kupiłyście w październiku coś ciekawego i wartego uwagi?




34 komentarze:

  1. rany boskie :D ja chce lakier!

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne zakupy:) ja też jak nigdy poległam na zakupach kolorówkowych w tym miesiącu..
    ps. może jako konsultantka powiesz mi który zapach z Avonu jest najtrwalszy?

    OdpowiedzUsuń
  3. z Avonu zastanawiałam się nad zestawem imbir i pomarańcza, ale w katalogu zapach nie bardzo mi odpowiadał i zrezygnowałam. ale może skuszę się tylko na żel, na zimę może być w sam raz :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zbiorek fajny, trochę zazdroszczę avonowskich nabytków, bo odkąd zrezygnowałam z bycia konsultantką trochę brak mi tych kosmetyków w bardzo atrakcyjnych cenach. Jednak z drugiej strony zostaje mi w kieszeni sporo pieniędzy, bo właśnie na te nowinki potrafiłam wydać bardzo dużo a potem przeżywałam rozczarowanie, bo cienie słabo napigmentowane, zapach perfum nietrwały, krem słabo nawilżający.

    OdpowiedzUsuń
  5. poszalałaś :D
    ja czasem też mam taki miesiąc w roku że łapię się za głowę jak widzę swoje zakupy,ostatnio tak miałam chyba w maju :) zakupy zrobiłaś świetne i na pewno powoli będziesz je zużywać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ale zaszalałaś ;) dużo tego.

    OdpowiedzUsuń
  7. No faktycznie zaszalałaś :D

    OdpowiedzUsuń
  8. zainteresowałaś mnie tymi kremami z serii Planet SPA, będę musiała sprobować :) ja ostatnio kupuję same potrzebne rzeczy:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaszalałaś! :) Mialam w ręce tą kredkę Catrice, ale w końcu odpuściłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cienie Pierre Rene jak dla mnie genialne :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zaciekawił mnie ten avonowy krem do rąk i stóp :)
    Avon Instict mi się spodobał w katalogu, może go sobie kiedyś zamówię. On długo się utrzymuje?

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj tam, oj tam... wcale nie poległaś, tylko nabyłaś piękne rzeczy :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie powiem, trochę tego jest :D Tak w sumie to wszystko bym przygarnęła, szczególnie cienie Pierre Rene ;D

    OdpowiedzUsuń
  14. Rzeczywiście dużo tego :) Ja w październiku kupiłam tylko następców kosmetyków, które udało mi się zużyć. Poza tym ciągle "jadę" na swoich zapasach :)

    OdpowiedzUsuń
  15. ten peeling do rąk z Planet Spa jest świetny! ♥

    OdpowiedzUsuń
  16. Mi do szaleństwa z kolorówką doszlo szaleństwo z pedzlami :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kolory szmineczek obłędne!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Ha! Widzę że u Ciebie też sporo dobroci :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Iwetto:
    oj, sporo, chyba nawet za sporo ;)

    Camilla:
    niedługo je pokażę *.*

    szalonakleo:
    pędzlowe szaleństwo mi nie groźne na szczęście ;)

    theMonique:
    potwierdzam :)

    Iwona:
    ja mam chyba za słabą silną wolę

    Infallible:
    nie dziwię się, są naprawdę super! Nawet nie przypuszczałam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Agusiak:
    o!!! To mi się podoba :D

    KasiaPL:
    szału nie robi pod tym względem, ale ogólnie delikatne zapachy utrzymują się krócej, niż te mocniejsze (jak np. Far Away)

    Melman:
    potwierdzam!

    Nena:
    nic straconego, nadrobisz :p

    Sekrety naszego piękna:
    krem jest naprawdę warty wypróbowania :)

    Zzielona, Ala, Taml:
    nie da się ukryć :o

    OdpowiedzUsuń
  21. Turkusoowa:
    ja mam zdecydowanie za dużo takich miesięcy w roku :o

    Wielki Kufer:
    ryzyko jest, ale np. kupując krem czy lakier w sklepie też można się rozczarować

    OdpowiedzUsuń
  22. Natalia:
    zapach typowo zimowy, pomarańcza jest co prawda słabo wyczuwalna, przeważają aromaty korzenne, ale i tak mi się podoba :)

    Kamyczek:
    te o mocnych zapachach są trwałę - np. Far Away (*.*) czy Lacroix Nuit (na razie mam próbkę, ale planuję w tym miesiącu zakup :))

    Ruda:
    a który? :p

    OdpowiedzUsuń
  23. Jakie fajne szaleństwo :D 15 też mnie pokusiło, szminki 10-12 ciekawie wyglądają, a o lakierach wolę nie wspominać :p czekam na posty o tych cudach ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Szminki z nowej serii Avonu są cudowne ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Na minti shop zamówiłam 3 szminki, bo jakoś ostatnio mam na nie parcie i błyszczyki na jakiś czas odchodzą w zapomnienie. Zastanawiam się jeszcze nad zamówieniem kilku z Kosmetyki z ameryki ale się obawiam, że będzie trochę za dużo tego, ale chyba ulegnę :P.

    OdpowiedzUsuń
  26. Krem z imbirem i masłem shea też polubiłam :). Za to żel Pomarańcza i Imbir który mam przypadkiem niespecjalnie przypadł mi do gustu. Sensuelle używam własnie i podoba mi się ten zapach. Ochotę mam jeszcze na Instinct ale zużyć musiałabym zapasy wód ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. O rany! ile dobroci...zaszalałaś kochana!

    OdpowiedzUsuń
  28. Jak patrzę na ilość kosmetyków, to rzeczywiście zawrót głowy, nawet połowy tego nie mam :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Sensuelle właśnie kończę, w kolejce jest teraz City Rush : P

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja miałam ban przez większość października. O dziwo, wywalanie pustych opakowań cieszyło mnie bardziej niż zakupy.

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!