Prawie cały grudzień, bo od 10 do 2.01 spędziłam w szpitalu, więc portfel odetchnął od zakupów ;) 

Kupiłam tylko 1 rzecz - perfumy Far Away z Avonu, reszta to "nagrody" (w "" bo za symboliczną złotówkę) w programie do konsultantek Avonu i prezenty świąteczne.


Nagrodami w programie dla konsultantek były kosmetyki z serii Planet Spa (do wyboru).
Ja wybrałam:
- maseczkę oliwkową (1) - miałam ją lata temu, gdy pojawiła się jako nowość i wtedy mi nie podeszła - oddałam. Ta obecna jest jednak inna i lepsza. Pozytywnie mnie zaskoczyła. Na recenzję jednak za wcześnie, ale pierwsze wrażenie jak najbardziej na plus.

- zestaw z minerałami z Morza Martwego: maseczka (2), peeling do twarzy (3) i peeling do ciała (4) - do wyboru był jeden zestaw z trzech za 1 zł, zdecydowałam się na ten bo oba peelingi chodziły mi już wcześniej po głowie. Maseczkę znam bardzo dobrze, zużyłam 2 czy 3 tubki. Reszta w fazie zapoznawania się.

Gdyby nie wybór prezentu świątecznego dla siostry, zapewne nie zainteresowałabym się kosmetykami Love2mix (5, 6) na tyle, żeby je wybrać jako prezent również dla siebie.  Czytałam na ich temat sporo zachwytów, szczególnie nad tymi z efektem laminowania, więc od razu wiedziałam co wybrać skoro siostra chciała coś wygładzającego włosy. Moim też się to przyda.

Kolejny prezent świąteczny - zestaw z Avonu Christian Lacroix Nuit (7, 8, 9). Zachorowałam na ten zapach od powąchania strony zapachowej  a potem próbki. Jak na mój nos jest to mieszanka Addicta Diora z Alienem T. Muglera, z przewagą Aliena. Zapach luksusowy, ciężki, tajemniczy, trochę mroczny ... mmmm. Zdecydowanie "mój".

Far Away (10), też z Avonu - kiedyś zapach znienawidzony, nazywany przeze mnie najgorszym śmierdziuchem (dla niektórych tzw. "babciny"), a od kilku lat uwielbiany. To moja 3 czy 4 butelka.


Już widzę, że styczeń będzie gorszy.


15 komentarzy:

  1. i tak trochę tego nazbierałaś ;) daj znać jak Ci się sprawdziły kosmetyki Love2mix :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja miałam maskę z efektem laminowania, ale szamponu jeszcze nie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam jedynie perfumy Far Away Avonu, ale jakoś nigdy mnie nie przekonały do siebie, ale może kiedyś mi się to zmieni tak jak u Ciebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię tę serię z minerałami Morza Martwego ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. zastanawiam sie nad kosmetykami love2mix

    OdpowiedzUsuń
  6. Maseczką błotna z Avonu jest super :) A z zapachów lubię Outspoken Intense. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja ten zapach nazywam kiblowym ;-) dawno , dawno temu moja mama go chyba dostała, uznałyśmy że jest tak absolutnie paskudny że od tej pory stał w toalecie na półeczce w charakterze wątpliwej ozdoby. Jakoś nam było chyba żal wyrzucić ale nawet ozdobą był słabą ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. zainteresowałaś mnie tym zapachem Christian Lacroix Nuit :)

    OdpowiedzUsuń
  9. uwielbiam te maseczki z avonu ;) sama mam dwie jak na razie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Koralowy Róż:
    ja mam chyba wszystkie, planuję wpis na ich temat :)

    Sekrety naszego piękna:
    warto wypróbować :)

    Pelaska:
    :)

    Lorraine:
    dosadne określenie ;) Dla mnie też był śmierdzielem, ale kilka lat temu zmienił mi się gust i zamiast świeżych, owocowych zapachów toleruję jedynie mocne i ciężkie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie używałam.. Co powiesz na wspólne obserwowanie? patyskaa.blogsot.be

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!