Zanim ruszę do Rossmann (niby chcę nic nie kupić, ale kilka kosmetyków chcę sprawdzić, więc wiecie jak to się może skończyć :D) pokażę Wam lekko spóźnione zużycia marcowe.
Zakończyła się dobra passa jeśli chodzi o zużyte kosmetyki, puste butelki, pudełeczka itp. Wiele nowych kosmetyków używam od niedawna, więc trochę potrwa zanim będę tu znowu szokować liczbą pustych opakowań.

1. Płyn do kąpieli Avon - wanilia i figa

Cudowny, ciepły zapach, który rozkosznie uprzyjemniał kąpiele. Mam kilka butli w zapasie, jesienią i zimą i będą idealne, bo to właśnie taki zapach na zimniejsze wieczory.

2. Mleczko do ciała z olejkiem arganowym Ziaja

Podobne mleczko do wcześniej zużytego z olejem awokado, jedynie trochę bardziej gęste. Dużo w nim parafiny, ale dobrze radzi sobie z suchą skórą na nogach i nie wysusza na dłuższą metę. Zapach miał neutralny. Teraz mam trzecią i ostatnią zarazem wersję z olejkiem winogronowym i ta mi najbardziej odpowiada.

3. Żel pod prysznic Green Pharmacy - zielona kawa i masło shea

Po świetnym maśle do ciała o tej samej nucie (peeling już był mniej fajny) po żelu spodziewałam się chyba jakiegoś cudu :D Żel jest całkiem zwyczajny, o kremowej, ale rzadkiej konsystencji. Lekko podsuszał skórę, użycie balsamu było więc konieczne. Może to butla jest za duża, bo w pewnym momencie zaczął mnie irytować.

4. Drenujący koncentrat antycellulitowy Tołpa

Gdzieś za innymi kosmetykami znalazłam resztki tego koncentratu, który żadnego efektu nie dał. Przeszkadzało mi klejenie po aplikacji, ale zapach miał przyjemmy, jak kiedyś dostępna seria Bielendy Fitness Line i peeling cynamonowy Palomy.

5. Antyperspirant w kulce Avon - On Duty

Skuteczne, tanie, nie zliczę, które to już zużyte opakowanie. Kolejne czekają.

6. Żel do brwi Delia

Przykład, że ze zmianą opakowania często zmieniona jest także zawartość, najczęściej na niekorzyść kosmetyku. Poprzedni wersja z napisem ONYX z niebieską zakrętką świetnie spisywała się na moich brwiach. Doceniałam głównie długotrwałe usztywnianie włosków (mają skłonność do opadania i plątania się), a ta niestety tego nie robiła. Kolor też nie do końca jaki był, a jakby rozwodniony. Obecnie dostępna jest kolejna wersja, ze złotą zakrętką, ale nie mam ochoty sprawdzać jak się spisuje.

7. Mydło Himalaya - migdał

Zwykłe, drogeryjne, nienaturalne mydło, choć w składzie ma dużo olejów. Do mycia rąk się sprawdziło, ale twarz bardzo wysuszało (a wg. producenta miało nawilżać).

8. Mydło naturalne Out of Africa - mięta

Liczyłam na orzeźwiający, miętowy zapach, który świetnie sprawdza się po letnim dniu, jednak to mydło pachnie bardzo delikatnie i jakby tego było mało, zapach szybko ulatuje z kostki.

9-11. Maski kolagenowe Elogie

Jak kocham kolagen, tak te maski okazały się dla mojej skóry zupełnie nijakie, do tego nie różniły się od siebie działaniem. Po nałożeniu tworzyły na twarzy lepką warstwę, która później się rolowała.

12. Masło-krem do ciała od Mineralnej Kasi

Świetne smarowidło, idealne do mojej suchej skóry. Brawo Kasiu :D

13. Krem do rąk Honey Therapy

Świetny krem na zimne dni. W zimie okazał się niezastąpiony.

14-16. Maseczki Dermaglin - Kleopatra i regenerująca

To kolejne saszetki z tymi maseczkami, które zużyłam. Długo je omijałam w sklepach, a okazały się bardzo fajne i nie dziwię się wielu zachwytom i poleceniom  na blogach czy forach. Jeśli ich nie znacie to warto poznać, z bogatej oferty każdy powinien znaleźć coś dla siebie.

17. Maseczka-peeling hydroenzymatyczny Hydrativ - Tołpa

Maseczka-peeling okazała się zupełnie nijaka. Nie nawilżała jakoś spektakularnie czego oczekuję od maseczek, ani nie wygładzała zauważalnie.


10 komentarzy:

  1. Chociaż podobają mi się zapachy płynów do kąpieli z Avonu, to nie mogę ich używać, bo wszystko mnie po nich swędzi :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Koncentrat Tołpy również się u mnie nie sprawdził :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Akurat nie znam żadnego z produktów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne zakupy! Pochwal się, co złowisz w Rossku :)
    Ja wczoraj byłam w Wispolu w Europie, wpadło mi kilka mydełek i żel Sylveco :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z wszystkiego miałam jedynie kulkę Avon, ale na mnie kompletnie nie działała :( Najlepiej w tej kwestii sprawuje mi się Garnier Mineral w kulce.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pokaźna ilość pustaków :) Znam tylko mleczko do ciała z olejkiem arganowym Ziaja.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też nie przepadam za tak dużymi żelami pod prysznic, szybko zaczynają męczyć.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam żadnego z tych produktów, aczkolwiek zawsze podobały mi się zapachy kosmetyków Avonu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam podobne zdanie na temat antyperspirantów On Duty z Avonu. Za niewielkie pieniądze otrzymujemy całkiem niezłą ochronę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Strasznie dawno nie miałam żadnego kosmetyku z Avonu. Swoim czasem lubiłam ich żele i płyny :)

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!