Nigdy nie byłam zwolenniczką firanek i zasłon co zapewne mam po rodzicach, bo jak tylko w latach 90 coraz popularniejsze stawały się żaluzje zakładane między szybami okien to jako jedni z pierwszych w bloku zdecydowali się na nie. Wybrali kolor srebrny jako najbardziej uniwersalny. Żaluzje służą im do dzisiaj, wymienione były tylko w jednym, "moim" pokoju, na brązowe (około 2000 roku).


Niby nowsza technologia, a okazały się gorsze jakościowo, może były też źle docięte, bo przepuszczały więcej światła niż te stare srebrne co irytowało mnie szczególnie latem. Wiecie co robiłam? Wieszałam sobie taką konstrukcję z koca przywiązując jego rogi sznurkami do półek, które były po obu stronach okna. Aż szkoda, że nie mam zdjęcia :D Ważne, że funkcję spełniało, a ja w lecie mogłam bez problemu spać do południa, bo było bardzo ciemno. No ale nie wyglądało to zbyt ciekawie, więc tata zasugerował, żeby założyć dodatkową osłonę - roletę wolnowiszącą. Przecież o zasłonach nie chcieliśmy słyszeć.

Przez chwilę zastanawialiśmy się, czy nie zastąpić żaluzji roletą taką z prowadnicami, ale pozostaliśmy przy pierwszym pomyśle, bo gwarantował mi większą ciemność tym bardziej, że w między czasie jeszcze okleiłam okna folią zaciemniającą (w moim obecnym mieszkaniu też tak zrobiliśmy).
W moim przypadku pomysł był w 100% trafiony - na dzień podnosiłam roletę, a dzięki żaluzjom okna nie była "gołe" bo to także nie wchodziło w rachubę. Na noc spuszczałam uciekając przed przebijającym światłem latarni pod blokiem i słońcem w letnie poranki. 

Taka roleta ma jednak jedną wadę - gdy jest zamontowana za blisko okna, to zasunięta przeszkadza w jego otwarciu, warto więc pomyśleć nad sposobem montażu.  W moim obecnym mieszkaniu musiałaby być zamontowana do sufitu bo okna mamy dosyć "płytko". U moich rodziców są jeszcze bardziej płytko, są wręcz w jednej płaszczyźnie ze ścianą, ale są nisko (w przeciwieństwie do okien w moim obecnym mieszkaniu, które są wysoko i sięgają sufitu) i między górną ramą okna a sufitem jest dosyć duży "stopień", "wypust" (nie wiem jak to się fachowo nazywa :D wygląda jak zabudowana rura biegnąca pod sufitem w łazience, tylko rzecz jasna jest z betonu a nie regipsu ;))  na całej długości ściany. I właśnie na tym stopniu zamontowaliśmy roletę  dzięki czemu jest oddalona od okna na tyle, że bez problemu można otworzyć uchylnie okno (na oścież tylko do pewnego momentu, ale jest nieźle).

Taka roleta jest warta uwagi szczególnie dla osób, które cenią jasne pomieszczenia z odsłoniętymi szybami w dzień, albo szukają dodatkowego zaciemnienia a jednoczenie nie chcą zasłon. To też praktyczny sposób zasłonięcia okien z większą liczą skrzydeł, albo ciągu okien - jedną roletą zakrywamy wszystko :) I też bez zasłon.

Co się u Was najlepiej sprawdza? Zostajecie wierne firankom i zasłonom, czy stawiacie na żaluzje czy rolety?



12 komentarzy:

  1. Od lat nie wiszą u mnie firanki, zdaję się na same rolety 😉

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wyobrażam sobie okien bez firanek i bardzo takowe mi się nie podobają. Niestety coraz więcej pustych okien jest na osiedlach. Do mnie to nie przemawia. No ale każdy ma swój gust, a o gustach się nie dyskutuje
    W południowych oknach mam firanki i rolety, a w oknach wschodnich firankę z cienką storą. Była roleta ale ją zdemontowałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. mam świra na punkcie zaciemniania sypialni w nocy, gdy śpię musi być całkowicie ciemno. mam jednocześnie dwa rodzaje rolet oraz firany i zasłony :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Haha no to już konkretna ciemność :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja póki co nie mogę zdjęć firanek bo mam stare nieładne kaloryfery :D Ale marzę o nowoczseności i wywaleniu zarwno firanek jak i zasłon...ale prędko mnie nie będzie stać na takie zmiany niestety :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam stare kaloryfery ale dzięki wysprayowaniu dobrze wyglądają. W sypialni mamy fioletowy a u syna w pokoju zielony :D

      Usuń
    2. A rolety to nie jest droga sprawa. Jasne, można zamówić w sklepie z roletami, powybierac wszystko wg uznania ale można też kupić gotowe, o wiele tańsze

      Usuń
  6. rolety to świetna sprawa, nie znoszę zasłon i firan :D - trzeba prasować :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Odpowiedzi
    1. Mi też zaczęła chodzić. Mam tam 2 okna przydzielone fragmentem ściany i fajnie by to mogło wyglądać

      Usuń
  8. Takie rozwiązanie bardzo mi się podoba :) Zachęcam zajrzeć na https://dekorativa.pl/19-posciele-200x220 po piękne pościele.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wygodne, praktyczne i nowoczesne. U siebie też będę te montować. Dużo fajnych mebli znalazłam na http://chobotdesign.pl, też może te wam się przydadzą:)

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!