Musiałam obciąć paznokcie :( bo mi się złamał jeden :( Na szczęście paznokcie to nie ręka i szybko odrosną, bo źle się czuję z takimi kikutami :/ Druga sprawa, że nie podobają mi się krótkie paznokcie.


Nie mam pojęcia "co autor miał na myśli" nazywając ten kolor "Purple Cherry". Nic z "cherry" przecież nie ma. Zwykły ciemny fiolet, ale nie na tyle, żeby wpadał w czerń.
Przy malowaniu trzeba uważać na smugi, 2 warstwy konieczne i szybko schnie.
Nie zachwyca niczym szczególnym, ale może być.

5 komentarzy:

  1. kolor nawet ciekawy :)
    zapraszam do mnie:
    http://paznokcie-kamilkamilka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. fajny kolor:)
    bardzo lubie lakiery Essence z tej serii

    OdpowiedzUsuń
  3. powiedziałabym raczej "dojrzała wiśnia", może się mylę, ale purpurowe czereśnie chyba nie istnieją;) ciekawy kolor;)

    OdpowiedzUsuń
  4. mam ten kolor i bardzo go lubię,ale faktycznie trzeba pokrywać dwa razy, zwłaszcza że pomiędzy ciemnym lakierem widać smużki jasnego paznokcia. Mimo tej wady i tak bym go kupiła drugi raz bo ma boski odcień! Pozdrawiam! :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. zostałaś dodana do listy na http://blogiurodowe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!