Sold out for ever to raczej blada, stonowana pistacja niż mięta. Widać w nim żółtawe tony.
Aplikacja gorsza niż lakieru Meet me at coral island - pierwsza warstwa robi smugi, drugiej też się to zdarza.
Ma drobinki, których bez słońca nie widać na paznokciach.
Jest bardziej rzadki niż koralowy, zrobiły się bąbelki :/
Kryje trochę lepiej niż MMACI, ale końcówki i tak widać (2 warstwy).
Bez top coata jest mało błyszczący.
Średnio mi się podoba na paznokciach - zarówno z kolorem jak i ogólnym wyglądem jest nie do końca jak być powinno.

Przeogromnie się cieszę, że jest dłużej jasno i pogoda coraz lepsza - oznacza to lepsze warunki do robienia zdjęć :D

4 komentarze:

  1. Gdzie kupiłaś go i ile dałaś? :>

    OdpowiedzUsuń
  2. fajny, nie typowy kolor :) szkoda, że najlepiej się spisuje :(

    OdpowiedzUsuń
  3. mój kolor :D
    ciekawe czy u mnie będzie ten lakier ;)

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!