Po kiepskim maju przyszedł udany czerwiec. Myślałam wcześniej,  że część tych kosmetyków zużyję w maju jednak przeszły na kolejny miesiąc. 
Teraz mam mało końcówek, więc lipiec będzie kolejnym słabszym miesiącem - nie zużywam na siłę, byle więcej, bo mija się to z celem. Używanie kosmetyków ma być przyjemnością, prawda? :D



1. Fitomed - płyn różany
Przyjemny poranny i w-ciągu-dzienny odświeżacz nie tylko do twarzy ale i całego ciała będący fajną odmianą po tonikach. Warto go poszukać np. w sklepach zielarskich, zwłaszcza, że zbliżają się upalne dni.
/recenzja/

2. Le Petit Marseillais - żel pod prysznic o zapachu bzu
Koło bzu nawet nie leżał a szkoda (KOCHAM bez i jego zapach). Zamiast cudnej woni tych kwiatuszków jest tu zapach bliżej niezidentyfikowany - jakieś kwiatki razem z zielonymi gałązkami. Sam żel dosyć zwyczajny.
Nikogo kusić nie będzie, bo ta wersja nie jest dostępna w Polsce (za to niedługo pokuszę innym żelem LPM). recenzja

3. Korana - balsam do ciała Grecka Oliwka Jeśli nie lubicie parafiny w kosmetykach to ten balsam jest dla Was :) Bez parafiny, super nawilża, delikatnie natłuszcza, przyjemnie pachnie - byłam z niego bardzo zadowolona i pewnie jeszcze kupię. recenzja

4. Balneum - Intensive - płyn do mycia Kompletne rozczarowanie. Nie wiem, na jakiej podstawie producent nazwał ten produkt płynem bo jest to żel i to dosyć gęsty. Opakowania z pompką zwykle są u mnie mile widziane, ale nie w tym przypadku - przez gęstość żelu trudno się go wyciska i trzeba kilka/kilanaście razy nacisnąć dozownik, żeby mieć odpowiednią ilość do umycia się. Żel zużyłam ekspresowo, bo w ciągu ok 2 tygodniu - co prawda ma mniejszą pojemność, niż standardowe żele, ale oprócz tego jest mało wydajny. Zapachu właściwie nie miał. Gdybym kupiła go w normalnej cenie byłabym delikatnie mówiąc zła.

5. Be Beauty - płyn micelarny
Całkiem normalny i przy tym dobry płyn micelarny. Nie jestem skłonna nazwać go hitem, bo mocnego ciemnego makijażu nie zmywa do końca, ale biorąc pod uwagę cenę (ok 5zł) nie ma też co cudów wymagać.

6. Avon - Planet Spa - peeling do ciała z minerałami Morza Martwego Jedno z absolutnych odkryć kosmetycznych. Polubiłam :) recenzja

8. Pervoe Reshenie - maska do włosów z łopianem Męczyłam ją dosyć długo, ale w końcu się zawzięłam. Byłam z niej zadowolona, bo włosy po jej użyciu były miękkie i gładkie, ale nie wiem czemu nie lubiłam jej używać. recenzja

9. Emolium - emulsja do kąpieli Zużyłam podkradając półrocznemu synkowi ;) Co jakiś czas lubię wymoczyć się w emoliencie - dobrze robi to mojej skórze. U mnie się sprawdził, ale u synka jednak bezapelacyjnie najlepiej sprawdził się płyn Oillan Baby (KLIK).

10. Avon - Planet Spa - kremowa emulsja do oczyszczania twarzy z żeń-szeniem Zużyłam z przyjemnością, głównie dlatego, że nie wysuszał mi skóry. Nie pieni się, co mi nie przeszkadza. Dobrze radził sobie z usuwaniem podkładu i pudru z twarzy, lubiłam też używać go rano. Myślę, że kiedyś znowu go zamówię.

11. Avon - Care - krem do twarzy z masłem kakaowym Zupełny zwyklak (btw. tytułowego masła kakaowego ma tyle co kot napłakał), do tego o dużej pojemności (100ml) i wydajny. W pewnym momencie zaczął mnie męczyć i z ulgą zobaczyłam dno pudełeczka.
recenzja

12. Avon - Anew - krem pod oczy Aqua Youth
Mam o nim dosyć obojętne zdanie. Jakiegoś suer-extra efektu nie zauważyłam, ale dobrze nawilżał. Zupełnie zwyczajny kosmetyk, nawet nie wiem co więcej o nim napisać ;)

13, 14, 15. - Salea - piwne mleczko, peeling, płyn do kąpieli (próbki) Z reguły próbek nie pokazuję, ale te tak, żeby zwrócić Waszą uwagę na te kosmetyki. recenzje

16. Dove - 60sekundowa kuracja do włosów farbowanych Dostałam do wizażowych testów razem z szamponem i odżywką do włosów farbowanych. Z tego trio kuracja zdecydowanie najlepiej się u mnie sprawdziła - włosy były lejące, miękkie, gładkie i błyszczące. Tubka starczyła mi na ledwo 3 razy. 15ml za ok 6 zł to nie jest atrakcyjna propozycja. Może kiedyś, przy okazji jakiejś dobrej promocji kupię bo moje włosy ją polubiły.

17. Avon - czarna kredka z gąbeczką
Nie zliczę ile sztuk już zużyłam. 6? 7? Może już 10? Używam niemal codziennie do zrobienia kresek wewnątrz powieki. Trzyma się całkiem przyzwoicie, choć na pewno mogłoby być lepiej. Dotąd nie znalazłam lepszej kredki i szukać nie będę. Jestem wierna tej i tk już chyba zostanie. Choć ostatnio zamówiłam żelową (też do tego celu), ale nie jestem z niej zadowolona :/

18. La Roche Posay - mydło Lipikar
Długo je miałam, ponad rok, ale też nie używałam codziennie (miałam sporą przerwę). Kupiłam, bo rok temu w zimie moja cer oszalała i bałam się ją czymkolwiek myć i cokolwiek nakładać. Co ciekawe, wtedy nie czułam po nim ściągnięcia, a jak tylko problem zniknął - tak.




A jak u Was? Ile opakowań wyrzuciłyście w czerwcu?

 

22 komentarze:

  1. Świetne denko, mimo to raczej nie stosowałam żadnego z tych produktów ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Emolium i micel Biedronkowy znam i bardzo lubię

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolejna osoba chwali pozycję numer 1 - muszę mieć :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię płyn micelarny z Biedronki, mam już któreś opakowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kuszą mnie żele LPM, z czystej ciekawości zapewne się na jakiś skuszę, póki co jednak zużywam zapasy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wyrzuciłam dokładnie 14 pustych opakowań :)

    OdpowiedzUsuń
  7. u mnie łopianowa maska do włosów nie dawała żadnych efektów. peeling z minerałami Morza Martwego mnie zaciekawił :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja do lpm nie mam zaufania i jakoś mnie odtrąca ta firma w sklepie : ) a denko łohoho ogromne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pewnie przez opakowania- nie sa zbyt zchęcające

      Usuń
  9. Znam tylko biedronkowego micela. Radzi sobie z makijażem, ale podrażnia mi oczy :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Nieźle Ci poszło :) Ja miałam próbkę jednego z żeli LPM, ale też jakoś nie powalił mnie na kolana :/

    OdpowiedzUsuń
  11. Ostatnio zużyłam próbkę jednego z żeli LPM, ale kompletnie mnie zawiódł - pomarańcza kompletnie jej nie przypominała, samą chemię czułam... Wolę już używać tych tańszych Balea lub też Dove ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Używam teraz LPM wersji biala brzoskwinia + nektarynka i zapach jest obłędny

      Usuń
  12. Żele LPM są na mojej chciej liście, reszty kosmetyków niestety nie znam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ladnie :) ostatnio kupiłam swój pierwszy żel z le petit... i jestem nim oczarowana :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie znam twoich kosmetyków. Może tylko emolium.

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!