Trudno mnie nazwać "weteranką spotkań blogerskich", dosyć późno zaczęłam też brać w nich udział. Na pierwsze zaprosiła mnie Dorota w 2015 roku a w tym samym roku zorganizowałyśmy wspólnie dwa kolejne, a jesienią pojechałam aż nad morze, na dwudniowe spotkanie (KLIK). I to był najintensywniejszy spotkaniowy rok, byłam na 5 spotkaniach, w kolejnym roku na dwóch (w Nowym Sączu i w Krakowie) i nastały 2 lata przerwy. Gdy po tym czasie, w marcu, Agata zaproponowała, abyśmy razem zorganizowały spotkanie w Nowym Sączu początkowo wahałam się. Każdy, kto organizował takie spotkanie wie, że nie jest to łatwe na jakie wygląda. Ostatecznie pomyślałam: "czemu nie" i ruszyłyśmy z przygotowaniami.
Na miejsce spotkania wybrałyśmy Karczmę na Kamieńcu (z ciekawostek - stołowała się tam Magda Gessler, gdy zajmowała się odmianą pewnej pizzerii, której nota bene już nie ma), w której nie byłam nigdy wcześniej :D Niedługo przed spotkaniem myślałyśmy o zmianie miejsca, z ogródkiem w plażowym klimacie, jednak prognoza pogody zapowiadała burze (zresztą błędnie, pogoda była piękna), zrezygnowałyśmy z tej myśli.
Na przekór innym spotkaniom upominki od firm rozdałyśmy dziewczynom wcześniej, partiami, po to, aby mogły na spokojnie je oglądnąć, zrobić zdjęcia i wrzucać na Instastories (relacji było mnóstwo). 
Zanim pojawili się pierwszy zaproszeni Goście, miałyśmy czas nie tylko na upominki, ale też na kawę, wodę, jedzenie i oczywiście poznanie się. Osobiście znałam wcześniej większość dziewczyn, ale obie Anie, Olę i Kornelię dopiero teraz miałam okazję. Z Kornelią była to w zasadzie jedynie formalność, bo miałyśmy już od dłuższego czasu kontakt internetowy.
Jako pierwsi odwiedzili nas założyciele nowosądeckiej manufaktury kosmetycznej Majru. Pierwszy raz spotkałam się z tym sympatycznym małżeństwem rok temu w trakcie jarmarku - nie miałam pojęcia, że w Nowym Sączu powstają tak świetne mydła naturalne. Obecnie asortyment jest bogatszy i wciąż się powiększa. 
Na wstępie dowiedziałyśmy się, jak powstała myśl o własnych mydłach i kosmetykach. To jest aż niesamowite, jak można być pozytywnie zdeterminowanym w walce z problemami skórnymi. Bo to właśnie one i brak skutecznego leku i kosmetyków spowodowały, że powstało pierwsze mydło. Nie byle jakie mydło, bo takie, po którym skóra zmieniła się nie do poznania, a w zasadzie - wróciła do stanu, w jakim powinna być, stała się zdrowa. 
Czy któraś z Was słyszała o oliwie magnezowej, używała jej, a nawet robiła własnoręcznie? W trakcie spotkania miałyśmy okazję zobaczyć jakie to proste! Warsztaty wyprowadziły mnie z błędu, bo byłam przekonana, iż oliwa magnezowa powstaje na bazie oliwy, lub innego oleju, wszak jest tłustawa w dotyku. Hahaha. Nic bardziej mylnego. Teraz już wiem, że nie ma tam żadnego tłustego oleju, a jedynie woda, chlorek magnezu, guma ksantanowa i wybrane olejki eteryczne. Taki dezodorant magnezowy nie tylko skutecznie chroni przed nieprzyjemnym zapachem potu (już mam to sprawdzone!) ale też jest najskuteczniejszym sposobem suplementacji magnezu. To właśnie wchłanianie przez skórę (także w trakcie kąpieli) daje najlepsze rezultaty.
 
Do swojego dezodorantu wybrałam olejek miętowy i cytrynowy. Hm. Początki nie były łatwe. Czułam zapach płynu do mycia naczyń "Ludwik", więc przyznajcie, bez szału :/ Jednak już po chwili olejki zaczęły się "przegryzać" w wyniku czego zapach stał się przyjemny, nie-ludwikowy, orzeźwiający. 
W trakcie warsztatów większość z nas zgłodniała, więc zaplanowana dłuższa przerwa stała się przerwą obiadową. Na jedzenie, zresztą bardzo dobre, trzeba było dosyć długo czekać, więc i przerwa się przedłużyła. Przesympatyczna Wiktoria z Mydło Stacji, która była naszym drugim Gościem bez problemu zaczekała.  
Mydło Stacja to manufaktura z bliskiej okolicy, spod Gorlic. Mydła kojarzę jeszcze z czasów przedmydłostacjowych, gdy Wiktoria prowadziła blog Piołun. Po skromnym Piołunie przyszła rewolucja i teraz o Mydło Stacji jest głośno i na blogach i na Instagramie. W tamtym roku kusiłam recenzją idealnego na letnie dni mydła miętowego, a teraz Wiktoria kusiła nas pozostałymi cudami wychodzącymi spod jej rąk. Zobaczcie sami:
Wiktoria to prawdziwa pasjonatka natury i ziół. Studiowała w Krakowie kierunek właśnie związany z zielarstwem i to wtedy zaczęła eksperymentować z własnoręcznie robionymi kosmetykami. Zaczęła od mydła, które ... eksplodowało w wannie w akademiku :D Zamiast się zrazić, tworzy teraz fantastyczne kosmetyki i myśli o kolejnych nowościach.
Nie samymi kosmetykami żyje kobieta, nawet blogerka, więc zaprosiłyśmy pana Łukasza z Zdrowie z Natury - miejsca z ziołami, przyprawami, suszonymi owocami, suszonymi warzywami, bakaliami, suplementami a także i naturalnymi kosmetykami (skupiliśmy się jednak na tej "jedzeniowej" stronie). Jeżeli macie  zaprzyjaźniony sklep ze zdrową żywnością, może sami taki prowadzicie, to możecie szepnąć słówko o tych produktach - pan Łukasz jest otwarty na współpracę :)
Dowiedziałyśmy się wielu ciekawych rzeczy na temat ziół, właściwości "modnych" ostatnio naturalnych suplementów jak np. młody jęczmień. Zdradził nam także, że ma w planach produkcję kosmetyków pod własną marką. W przeciwieństwie do Majru czy Mydło Stacji, nie widzi siebie jako osoby robiącej kosmetyki, za to chce podjąć współpracę z firmą, która znając wizję pana Łukasza na temat każdego z nich, przygotuje recepturę i je wyprodukuje. Na razie pan Łukasz poszukuje odpowiedniej firmy, więc jeśli znacie taką - będzie wdzięczny za informacje.
Na koniec każda z nas dostała wielką torbę pełną zdrowych pyszności. Ale i Wy możecie skorzystać z jednego z prezentów, który dostałam:
Z kodem bykamila, bez ograniczeń użycia, zrobicie tańsze zakupy:
Pierwsze dziewczyny opuściły nas około 18 (dodam, że spotkanie trwało od 12), ostatnie zostałyśmy we trzy z Agatą i Dorotą, rozmawiając jeszcze po wyjściu z karczmy. W domu byłam około 19, więc następne spotkanie chyba trzeba planować do 20 ;)
Ja z Marzeną :D
Dziękuję dziewczynom za fantastyczne spotkanie, rozmowy i wymianę doświadczeń na temat blogowania i kosmetyków. Fajnie było Was znowu zobaczyć, i poznać te z Was, których nie znałam :)

Druga organizatorka spotkania:
Agata: Pink Lipstick

Uczestniczki spotkania:
Aldona: Goldona
Ania: Aneczka blog
Ania: Rebellious Anne
Dominika: Kosmetyczneszalenstwo.pl
Dorota: Nie do konca kosmetycznie
Karolina: Beauty blog
Kornelia: Zakątek Rudej
Marzena: Turkusoowa Beauty Blog 
Ola: Zielony-pokoik


Dziękuję też firmom, które przekazały nam swoje wspaniałe kosmetyki :)



 




* Bosphaera / Facebook / Instagram




Spodziewajcie się już niedługo recenzji tych wspaniałości :)

25 komentarzy:

  1. Raz jeszcze dziękuję za zaproszenie - było naprawdę ekstra! Zdecydowanie jedno z najfajniejszych spotkań na jakim miałam okazję być. :*

    OdpowiedzUsuń
  2. fajna relacja ze spotkania a prezenty bajeczne, najbardziej zainteresowała mnie kwestia dezodorantu magnezowego.

    OdpowiedzUsuń
  3. To było fantastyczne spotkanie, bardzo się cieszę, że w nim uczestniczyłam :)
    Tyle wspaniałych gości, nowych naturalnych firm, których nie znałam - długo zapamiętam to spotkanie!
    Jeszcze raz dziękuję :**

    OdpowiedzUsuń
  4. Na targach Ekotyki w Katowicach również poznaliśmy przesymapatyczne małżeństwo Majru. Są to ludzie bardzo mili i kontaktowi :) Uwielbiam oglądać takie relacje blogerskie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale ja Wam zazdroszczę tych spotkań

    OdpowiedzUsuń
  6. Zazdroszczę :D Kiedyś będę musiała pojechać na taki zjazd blogerek :D
    Blog ZOIOMODA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę warto :) Fajnie jest poznać inne blogerki

      Usuń
  7. Było super :) Dezodorant spisuje się świetnie :D Dzięki za wszystko <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Uuuu, fajnie! Część produktów znam, inne to dla mnie nowości. Ja jeszcze nie byłam na żadnym takim spotkaniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto się kiedyś wybrać, albo samej zorganizować :)

      Usuń
  9. Kochanie,dziękuję za zaproszenie,ogromnie się ucieszyłam że mogłam się z Wami spotkać :* Było baaardzo fajnie,super że poznałam nowe dziewczyny i fajnych gości :) Mam nadzieję do zobaczenia niedługo :*
    pd.Dezodorant magnezowy użyłam na razie raz,ale od jutra próbuję regularnie,zobaczymy jak na mnie zadziała :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajne miejsce i super kobitki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. wszystkie spotkania są tak daleko ode mnie :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Widać, ze spotkanie się udało, a gości mieliście naprawdę bardzo ciekawych, nie znam żadnej firmy - czas nadrobić zaległości :)

    OdpowiedzUsuń
  13. wspaniałe spotkanie, widać, że atmosfera była super

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja jeszcze nigdy nie byłam na takim spotkaniu, ale mam nadzieję, że będę miała okazję kiedyś jeszcze w nim uczestniczyć :)

    Jeżeli masz ochotę to w wolnej chwili wpadnij do mnie, będzie mi niezmiernie miło: https://natkaopowiada.blogspot.com ;)

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!