• Pielęgnacja
    • Pielęgnacja twarzy
    • Pielęgnacja ciała
    • Pielęgnacja włosów
  • Makijaż
    • Makijaż twarzy
    • Makijaż oczu
    • Makijaż ust
  • Paznokcie
    • Pielęgnacja paznokci i skórek
    • Malowanie paznokci
  • Perfumy
  • Naturalne
  • Co nowego?
  • Zużycia
  • Kulinarnie
  • Zdrowie
  • Lifestyle
  • Marki
    • A-D
    • E-H
    • I-Ł>
    • M-P
    • R-U
    • W-Z
Znajdź na moim blogu
By Kamila-JK- blog kosmetyczny i lifestyle

28.4.21

Mesauda Milano || Palety cieni Gold n'Roses i Red Valentine || Dostępne na Douglas.pl

Gdy w okolicach walentynek poczułam niedosyt i lekkie rozczarowanie naszymi rodzimymi walentynkowymi paletami z Glamshop (ostatecznie jednak kupiłam hahaha) i Mexmo zobaczyłam istne cudo, które MUSIAŁAM mieć! A jak muszę, to sami wiecie, nie ma uproś :D
Tak zachwyciła mnie przecudna paleta dziewięciu cieni Red Valentine marki Mesauda. Te róże totalnie mnie uwiodły a widząc ją w perfumerii Douglas podczas promocji -20% na cały asortyment nie mogłam zrobić inaczej! Kupiłam dwie palety Mesauda, bo żeby nie było jej smutno, do pary kupiłam drugą paletę tej marki - większą o nazwie Gold n'Roses.
 

Mesauda - Red Valentine

 
Elegancka i świetne jakościowo opakowanie skrywa cienie o bardzo dobrej pigmentacji - swatche zrobiłam bez bazy, po 1 pociągnięciu palcem. Na bazie kolory są jeszcze bardziej intensywne. Maty są suchawe, ale dobrze się je nakłada, nie sypią się i  łatwo się łączą z innymi, szczególnie na bazie. Błyszczące są bardzo przyjemne i miękkie. 
 
Red Valentine to głównie róże (choć niektóre na swatchach wyszły jakby rudawe co wynika z ich niejednoznacznych kolorów, a matowa czerwień jest trochę ciemniejsza), jest jeden brąz i brązo-fiolet. Można tą paletką zrobić delikatniejszy matowy makijaż, a można też zaszaleć, postawić na odważniejszy makijaż w czerwieni i błysku.
 
 

Mesauda - Gold n'Roses

Ta paleta, równie elegancka i z klasą to jak dla mnie idealna propozycja dla osób, które chcą mieć "wszystko" w jednej palecie - zarówno coś delikatnego i "bezpiecznego" jak brąz i beż, ale czasem także bardziej kolorowego czy ciemnego z czernią w roli głównej.

Świetnie też sprawdzi się jako jedyna paleta wzięta na wyjazd - jest zgrabna, praktyczna no i znowu - pozwoli nam zrobić makijaż jaki chcemy w danym momencie bez konieczności brania ze sobą kilku palet czy pojedynczych cieni.

Próbowałam przeróżnie łączyć te odcienie i jestem pełna podziwu jak wszystkie do siebie pasują nawet malinowy róż pięknie komponuje się z oliwkową zielenią opalizującą na brązowy.

 
Swatche cieni z palety Gold n'Roses także robiłam bez bazy i po 1 pociągnięciu palcem. Jakość robi ogromne wrażenie, a na bazie to już w ogóle pełen zachwyt. Bardzo dobrze się je nakłada, blenduje, nie osypują się, nie mam im nic do zarzucenia. 
 
Palety kosztują po ok 140 zł, co patrząc na jakość i solidne opakowanie nie jest wg. mnie zawrotną kwotą. Jeszcze biorąc pod uwagę, że są tańsze d palet Anastasia Beverly Hills, które się u mnie totalnie nie sprawdziły (miałam Soft Glam, Norvina i Modern Renaissance) choć ogólnie są bardzo chwalone to nparwadę warto.
W ofercie są jeszcze dwie inne palety Mesauda - Rock Romance i Glam'Eyes i oczywiście inne kosmetyki do makijażu.
 
Coś mi się wydaje, że palety Lime Crime, które ubóstwiam (szczególnie paletę Venus XL w rożowo-bordowej tonacji; także są w asortymencie perfumerii Douglas) mają poważną konkurencję.

Znacie już kosmetyki tej marki? 

 

Przeczytaj >>
on 28.4.21 36
Etykiety:
cienie do oczu, kolorówka, Mesauda, recenzja
Nowsze posty Nowsze posty
Starsze posty Starsze posty

22.4.21

FlosLek || aloesowy peeling gommage PeelLove i aloesowy żel-maseczka ŻeLove

Przy retinolu i kwasie glikolowym nawilżanie i kojenie skóry to podstawa. Co kilka dni warto dać jej odetchnąć, nasycić nawilżeniem i złagodzić ewentualne podrażnienia. Wielokrotnie pisałam, że kosmetyki z aloesem (a także i czysty aloes) od lat dobrze się u mnie sprawdzają, więc tym bardziej zaciekawiła mnie seria z Floslek, właśnie aloesowa (są jeszcze dwie - niebieska z minerałami i różowa z różą i orchideą). Seria zawiera żel-maseczkę ŻeLove, peeling gommage PeelLove, o których dzisiaj opowiem, a także mgiełkę do twarzy, której akurat nie mam.


Żel-maseczka ŻeLove

Żel-maseczka ŻeLove ma zwartą żelową konsystencję, którą łatwo się nakłada. Można ją też używać na dzień zamiast kremu, pod makijaż. Ja jednak zostaję przy nakładaniu na noc bo się klei za czym nie przepadam rano. Wieczorem nie jest to dla mnie uciążliwe. Rzeczywiście fajnie nawilża, rano skóra nie jest wysuszona ani też w drugą stronę - przetłuszczona.

Nakładam ją też co kilka dni na mocno olejowe serum z retinolem z Pixi, ale tylko wtedy, gdy nie kładę się od razu spać a serum ma czas żeby się lepiej wchłonąć. Rano skóra nie jest wysuszona ani przetłuszczona, więc takie kombo jej odpowiada.

Żel ma delikatny, lekko słodkawy zapach, nie jest uciążliwy. Myślę, że powinien każdemu odpowiadać.

 

Peeling gommage PeelLove

 
Peeling PeelLove odczuwalnie wygładza skórę, nie wysusza i nie podrażniając jej przy tym. Nie stosuję go za często z racji pielęgnacji kwasami (obecnie przeszłam na łagodniejszy kwas migdałowy i kwasy PHA) i retinolem, tak raz na ok 1,5-2 tygodnie, wspomagająco proces złuszczania.

Miałam kiedyś inny peeling tego typu także z Flosleku i był z nim taki sam problem - powstałe przy rolowaniu "ķłaczki" mocno przyklejają mi się do włosków na żuchwie i nawet nie ścierają się przez tarcie poduszki w nocy. Muszę je wyskubywać a najlepiej to pamiętać, żeby nie nakładać peelingu za nisko twarzy, na żuchwie. To jedyny minus tego peelingu, bo samo stosowanie i efekty są przyjemne i powodują, że lubię go używać.  
 




 

Miałyście już okazję poznać tę linię?

 

Przeczytaj >>
on 22.4.21 26
Etykiety:
FlosLek, krem do twarzy, maseczka do twarzy, peeling do twarzy, pielęgnacja, recenzja
Nowsze posty Nowsze posty
Starsze posty Starsze posty

15.4.21

Inna Bajka || Idealny pomysł na szybkie i zdrowe śniadanie i obiad

Staram się odżywiać zdrowo i sama przygotowywać posiłki, ale czasami, gdy nie mam siły, czasu albo po prostu ochoty na gotowanie lubię mieć pod ręką coś gotowego, wymagającego tylko ugotowania lub zalania gorącą wodą. Z tego powodu zawsze mam w zamrażarce pierogi czy gotowe mieszanki warzyw, żeby w awaryjnej sytuacji mieć coś dobrego do zjedzenia.

Ciekawe propozycje takich szybkich i przede wszystkim zdrowych i smacznych posiłków ma dla nas Inna Bajka. W bogatej ofercie dań tej marki znajdziecie zarówno coś na śniadanie jak i na obiad. Wszystko w przystępnych cenach i przykuwających wzrok opakowaniach. Nie mogłam odmówić propozycji spróbowania i pokazania Wam tych produktów. Myślę, że każdemu wpadnie coś w oko i będzie rozwiązaniem szybkiego i smacznego śniadania lub obiadu np. do pracy, na wyjazd czy choćby w domu.

Opakowania oprócz tego, że przykuwają uwagę ciekawą grafiką są wykonane w nurcie eko z ekopapieru bez szkodliwych farb i barwników, które po zjedzeniu zawartości możemy wyrzucić do frakcji "BIO".


Musli, owsianki, jaglanki, granola ... dla każdego coś dobrego :) Niektóre rodzaje dostępne są w saszetkach (zawartość wystarcza na 3-4 porcje, zależy od naszego apetytu i tego, jaką konsystencję wolimy), inne w wygodnych kubkach do zabrania np. do pracy. 
Jaglankę i owsiankę zalewa się gorącym mlekiem lub wodą i odstawia na chwilkę, natomiast granolę i musli możemy zjeść jak wolimy - zalane ciepłym lub zimnym mlekiem, albo z jogurtem naturalnym czy koktajlem.

Dzisiaj na śniadanie zjadłam musli "Pora detoksu" z truskawkami, migdałami, płatkami kokosa, nasionami konopi i ostropestem zalewając zawartość kubeczka zimnym mlekiem. Owoców i innych dodatków jest naprawdę dużo a cała kompozycja przepyszna.

Skład: Płatki owsiane, płatki owsiane opiekane, płatki jaglane opiekane, truskawka liofilizowana, migdały, inulina z cykorii, kokos płatki, babka jajowata, konopia nasiona, ostropest.

Moim absolutnym śniadaniowym faworytem okazała się granola "Czekolada i truskawki" co zaskoczyło mnie o tyle, że nie przepadam za granolą :D Te, które jadłam do tej pory były za twarde (aż raniły mi podniebienie) i za słodkie. Ta natomiast idealna, kawałki nie są zbyt duże ani ostre no i jest bez cukru. Jak dla mnie to surowe kakao robi tu robotę.

Skład: Płatki owsiane 25%, suszone daktyle, orzechy nerkowca, kakao surowe 9%, otręby owsiane 6%, pestki słonecznika, pestki dyni, inulina z cykorii, siemię lniane złote, truskawka liofilizowana 3%, kakao ciemne 2%, cynamon, napar z zielonej herbaty

 

Obiadowe propozycje (lub na ciepłą kolację) także są w saszetkach na 2-3 porcje i te wymagają gotowania, natomiast jednoporcjowe w kubeczkach są do zalania gorącą wodą.

Idealnie w moje smaki trafiła soczewica ze szpinakiem i czosnkiem. Zaskoczyło mnie to, że czosnek też jest wyczuwalny co dla mnie jest konieczne w daniach ze szpinakiem, nie czułam potrzeby dodania jakichkolwiek przypraw. Z saszetki miałam dwie porcje obiadu.

Zapewne zastanawiacie się, co to za granola "Rozmaryn i tymianek". Mnie też zaskoczyła taka kompozycja, a okazuje się, że to smakowity dodatek do sałatek lub zup. Na pewno wypróbuję, np. do zupy-krem z pomidorów. 

 

Lubicie takie rozwiązania na szybki i zdrowy posiłek?


Przeczytaj >>
on 15.4.21 25
Etykiety:
lifestyle
Nowsze posty Nowsze posty
Starsze posty Starsze posty

11.4.21

Kosmetyczne podsumowanie marca - co nowego? || dużo filtrów SPF50, masek w płachcie, wyprzedaż w Rossmannie, promocja w Hebe || Bielenda Professional, Basiclab, Glamshop

Znacie to uczucie, gdy jesteście przekonani, że ograniczanie kupowania kosmetyków idzie Wam całkiem dobrze, wyrzucacie z wirtualnych koszyków kolejne pozycje a kilka atrakcyjnych promocji ostatecznie odpuszczacie a z końcem miesiąca z zaskoczeniem odkrywacie, że znowu uzbierała się spora gromada nowości? No właśnie ... To właśnie czuję od kilku ostatnich miesięcy (bo wcześniej miałam świadomość, że za bardzo szaleję). 

 

Bielenda Professional

Jak widać po moich ostatnich zakupach walka z przebarwieniami trwa w najlepsze. Bielenda Professional ma całkiem dużo do zaoferowania w tym temacie, więc jestem ciekawa, czy kosmetyki okażą się skuteczne. Najbardziej zależy mi na usunięciu przebarwienia (melazmy) z czoła oraz mniejszych z boków twarzy. Przebarwienie na czole zrobiło mi się w trakcie całodziennego dnia pracy w bardzo słoneczny dzień 3 lata temu (byłam na otwartym placu od godziny 7 do ok 18 czy 19), a te po bokach twarzy idealnie pasują mi na przebarwienia powstałe w trakcie jazdy samochodem. Obecnie stosuję na noc retinol z Pixi (efektów w tym zakresie brak, na jesień czeka mocniejsze serum z 2% retinolem z Basiclab), na dzień serum na przebarwienia z Basiclab (jestem w około połowie buteleczki, na razie efektów brak, podobno potrzeba 2 opakowań szukam więc tańszego zamiennika).
  • seria SupremeLab Acid Fusions 3.0 - tonik i kremy z kwasem migdałowym, kwasem mlekowym, D-panthenolem, niacynamidem. Ten bez kartonika nie jest jeszcze sygnowany jako SupremeLab, ale to są te same kremy, tylko teraz po rebrandingu wchodzi do SupremeLab (taką odpowiedź otrzymałam od firmy). Kosmetyki kupiłam na Allegro.
  • seria X-Foliate Dark Spot Remover - tonik i dwa kremy oparte na kwasie traneksamowym, kwasie kojowym, niacynamidzie i kwasie mlekowym, także z Allegro.
  • seria Reti-Power 2 VC - dwa kremy wybielające, teraz także wchodzące do linii SupremeLab z retinolem w mikrokapsułkach, kwasem migdałowym, kwasem glikolowym, kwasem salicylowym, kwasem azelainowym, niacynamidem i emblicą. Jeden kupiłam na Allegro a drugi na OLX podczas promocyjnej wysyłki za 1 zł. Zostawię je na jesień, zapowiadają się na ciężki kaliber, a poprzednich można używać także na dzień w lecie oczywiście stosując fotoprotekcję i z takim zamysłem je kupiłam (podobnie jak wcześniej Bandi haha).
  • zaciekawił mnie jeszcze peeling kwasowy z kwasem glikolowym, kwasem cytrynowym, kwasem migdałowym, kwasem laktobionowym i kwasem mlekowym. Ma pojemność 100ml, a zapłaciłam na Allegro 32,90 zł.
 

BasicLab


  • Skusiłam się na dwie nowości BasicLab, tzn. w zasadzie na jedną nowość - regenerujący peeling kwasowy. Serum peptydowe pod oczy już było wcześniej w ofercie, ale dołączyła większa pojemność w niewiele wyższej cenie, a że mam to mniejsze i dobrze mi się sprawdza, to dokupiłam. Pomadkę ochronną dostałam gratis.
 

Filtry SPF50 - Sesderma, Biore, Kanebo, Holika Holika, SVR, Skin79, Garnier

Kolejne filtry do kolekcji, mam jeszcze kilka na swojej liście (jeden udało mi się już kupić w dobrej cenie, zobaczycie w kwietniowych zakupach), więc to nie koniec.
  • Sesderma Repaskin Dry Touch i Invisible Light Texture kupiłam w dwupaku na TopEstetic w cenie jednego kosmetyku: 99,90 zł
  • Biore UV Aqua Rich Watery w wersji Gel i Essence i Kanebo Allie Extra UV Gel kupiłam na Ebay. Czekam na jeszcze jeden Biore - UV Aqua Rich Light Up Essence mimo, że zamówiłam w ten sam dzień co pozostałe filtry Biore.
  • Holika Holika Aloe i Skin79 Waterproof Sun Gel kupiłam w promocyjnych cenach w Hebe - Holika 58,99 zł, a Skin79 - 39,99 zł
  • Filtr SVR w sprayu kupiłam na OLX z promocyjną przesyłką do paczkomatu (1zł). 
  • Garnier Sensitive Advanced UV Face Fluid kupiłam na Notino za 40 zł (z darmową wysyłką) jeszcze przed podniesieniem przez nich ceny. Przedwczoraj dokupiłam jeszcze 3, ale w innym sklepie (Flaconi) za 36,36 zł z kodem APR15 :)

Hebe

Do zakupów przez aplikację Hebe skusiła mnie dodatkowa promocja odejmująca za pierwszym razem chyba 10%, a w drugiej edycji 20% nawet od cen promocyjnych. Ceny wyszły bardzo zachęcające. 
  • Polubiłam te błyszczyki powiększające usta z Eveline. Rzeczywiście usta są po nich pełniejsze. Ten będzie na zapas. W Rossmannie te błyszczyki są teraz na wyprzedaży poniżej 10 zł.
  • Farbę do włosów i tak miałam kupić, więc wybrałam L'Oreal Casting Creme Gloss w kolorze Jasny brąz. U mnie i tak jasny nie będzie, ale ciemniejsze brązy często wpadają mi w czerń, a tego nie chcę.
  • Serum rozjaśniające Vital Vita 12 Tony Moly kupiłam całkiem w ciemno nie czytając żadnych opinii. Przeważnie szukam recenzji, ale też wiem doskonale, że nie ma co się nimi tak do końca kierować. Ile to razu coś nad czym pół internetu się zachwyca dla mnie było niewypałem i na odwrót! Mam nadzieję, że serum zadziała.
  • Z Only Bio zaciekawił mnie olejek i maska do włosów średnioporowatych. To moje pierwsze kosmetyki tej marki, choć dobrze je kojarzę z Instagramu, gdzie mają bardzo dobre opinie i są polecane.
  • Dokupiłam sobie dwa jaśniejsze podkłady Eveline Wonder Match - Light Vanilla i Cool Beige  bo Medium Beige, który miałam wcześniej jest dla mnie jednak za ciemny.
  • Sypki cień Pierre Rene Red is Red - całkowity spontan. Nie mam pojęcia czego mogę się po nim spodziewać.
  • Kwasowe zapasy - kwas glikolowy i AHA z Revox (one mają wysokie stężenia więc są do zmywania jak peelingi) oraz kwas glikolowy i jeszcze bakuchiol z Nacomi Next Level.
  • Za pierwszym razem odpuściłam krem Bandi Boost Care, ale w trakcie drugiej promocji już go nie wyrzuciłam z koszyka.
  • Seria Bio Vitamin C z Bielendy wpadła mi w oko, gdy ją tylko zobaczyłam. Na pierwszy rzut wybrałam krem pod oczy. Zapowiada się fajnie.
  • Zobaczyłam kolejne maski w płachcie Marion z serii Veggie Fresh - chyba mam już je wszystkie.

Wyprzedaż w Rossmannie

Wyprzedaż w Rossmannie nadal trwa, dokupiłam jeszcze kilka kosmetyków, ale jednak zeszłoroczna letnia wyprzedaż była atrakcyjniejsza.

  • Kończy mi się zmywacz do paznokci Isana, więc kupiłam z Laura Conti za 4,49 zł. Nie miałam go wcześniej.
  • Zaciekawił mnie nawilżający peeling gommage Bio Pha, a kosztował tylko 7,70 zł.
  • Preparat ochronny do rąk SPF40 to dla mnie totalna nowość! Kosztował 3,49 zł, więc czemu nie :D 
  • Na wyprzedaży były balsamy do ust EOS w różnych cenach - od ok 7 zł. Kupiłam drugą sztukę miętowej wersji (8,49 zł) i taki kulkowy balsam Dulce de Leche (7,49 zł).
  • Z wyprzedaży kosmetyków SinSkin kupiłam tylko bordowy eyeliner. Nie pamiętam ile kosztował, ale chyba niewiele ponad 10 zł.
  • Lakier do paznokci Delia nie jest z wyprzedaży, ale był w promocji na początku miesiąca. Byłam przekonana, że to ciemny brąz, a jednak w zależności od oświetlenia wpada tez bardziej w bordo. Mi to pasuje :)
 

Action

  • Tym razem skromnie :D  Kupiłam maski w płachcie - awokado i brzoskwiniową, których wcześniej nie widziałam (wcześniej kupiłam kokosową i bananową) i sądziłam, że nowe maski w kilku wersjach, a okazało się, że już je mam, tylko w innym opakowaniu (tu je zobaczycie, w dolnym rzędzie).
  • Na wieszakach koło maseczek zobaczyłam zestaw kredek do oczu Max & More. Nie było pojedynczych, a że komplet kosztował niecałe 9 zł to kupiłam dla jednej, czerwonej kredki. Zostawiłam sobie jeszcze fioletową i zieloną.
 

SkinGarden

  • Maseczkowe szaleństwo - A'Pieu, Frudia, Loverecipe, The Orchid Skin! Maseczki w płachcie były na wyprzedaży, niektóre nawet po 0,99 zł z uwagi na krótką datę, w zasadzie to 3-4 dni. Nie doczytałam, bo w wersji mobilnej informacja była na końcu opisu maski, a opis trzeba było jeszcze rozwinąć. Ale myślę, że mi nie wypalą skóry.
  • Kupiłam jeszcze kredkę do oczu Touch in sol - czarną z czerwonymi drobinkami. Sądziłam, że czerwień będzie bardziej widoczna, ale może być.


Glamshop

  • Kolejna promocja w Glamshop = kolejne zakupy. Dokupiłam pozostałe dwie palety z nowych (na wtedy, bo teraz są kolejne dwie nowe) paletek dziewiątek - Cytryniadę i Różne Róże. W ramach eksperymentu z niebieskim kupiłam też paletkę Niebieski 2020.
  • Moja pierwsza szminka tej marki - Biznesy, kredka do brwi (nr 3, chyba za ciemna) i konturówka do ust Parafka.
  • I kolejne wkłady do palety magnetycznej. Muszę w końcu na spokojnie wszystkie przejrzeć, bo niektóre są bardzo do siebie podobne, różnice są minimalne. Mam w planach przygotowanie wpisu z cieniami i paletkami z Glamshopu.

Górny rząd:
  • Piernik, Różowy sorbet, Kawa z mlekiem, Słodkie kakao, Matowy cielak
Dwa w środku:
  • Dżin, Brudny róż
Dolny rząd:
  • Palona kawa, Figowiec, Magenta, Laguna, Pijana śliwka

 

Znacie coś z moich marcowych nowości?


Przeczytaj >>
on 11.4.21 28
Etykiety:
A'pieu, Bandi, BasicLab, Bielenda Professional, Biore, co nowego, EOS, Eveline, Garnier, Glamshop, Holika, Kanebo, Loverecipe, Nacomi Next Level, Only Bio, Revox, Sesderma, Skin79, SVR
Nowsze posty Nowsze posty
Starsze posty Starsze posty

4.4.21

Kosmetyczne podsumowanie stycznia i lutego - zużycia || m.in. Aloesove, Pixi, Regenerum, Biolove, maski w płachcie

Po nowościach z lutego, pokażę, co udało mi się wykończyć w styczniu i lutym. Jak na moje standardy i możliwości poszło mi średnio, bo nie licząc kosmetyków na jedno użycie takich jak maseczki w płachcie, płatki pod oczy, farba do włosów czy na dwa razy maseczki w saszetkach to średnia miesięcznych zużyć w liczbie 20 sztuk nie została osiągnięta.

  • Tonik z soforą japońską Natura Estonica był bardzo przyjemny bo nie zostawiał klejącej ani błyszczącej warstwy. Nie podrażniał, nie powodował mrowienia czy zaczerwień. Fajny, łagodny tonik.
  • Z marki Aloesove wykończyłam płyn micelarny i żeld o mycia twarzy. Napiszę o nich osobny post, pokrótce dam tylko znać, że micelu nie polubiłam a żel tak :) Pisałam też o nich na Instagramie:
    • Aloesove- płyn micelarny, żel do mycia twarzy i peeling do ciała
  • Filtr spf50 FlosLek Sun Care był całkiem przyjemny - nie bielił, nie napinał mi skóry. Trochę się świecił, ale podkład i puder sobie z tym radziły jednocześnie dobrze się na niego nakładając.
  • Pasta do zębów Ecodenta skończyła mi się na początku stycznia, a Manna pod koniec lutego, stąd dwie pasty haha. Czarna Ecodenta jest ok, nie ma jakiegoś szału pod względem wybielenia, ale lubię jej używać, to kolejna tubka. Pasty Manna nie polubiłam, przeszkadzał mi jej dziwny smak, przypominał mi mycie zębów jakimiś płynem w podstawówce ;) Niby myła zęby, ale dawała słabe odczucie świeżości.
  • Przez konieczność noszenia maseczek częściej używam balsamów do ust, nie jako zamiennik szminki czy błyszczyku, tylko zaczęły mi się wysuszać. Balsam, a w zasadzie serum Regenerum było takie sobie. Zużyć zużyłam, ale bez zachwytów. Oczekiwałam więcej tym bardziej, że skóra na ustach nie jest w jakimś mega złym stanie.
  • Balsam do ust Sol de Janeiro był o wiele lepszy i miał cudny ciasteczkowy zapach. Lubiłam go używać i znacznie lepiej nawilżał i odżywiał niż Regenerum. O kosmetykach tej marki pisałam kiedyś na Instagramie (byłam przekonana, że na blogu też, ale wygląda na to, że nie).
    • Sol de Janeiro
  • Peeling od twarzy z Orientany zużyłam do ciała :D I tak chyba wykończę wszystkie drobinkowe peelingi do twarzy, bo stosując retinol i kwasy nie chcę podrażniać skóry drobinkami. Postawiłam na peelingi enzymatyczne i kwasowe (to używam od czasu do czasu dla mocniejszej kuracji).
  • Serum Glow Tonic z Pixi był średni, podobnie jak używany teraz przeze mnie retinol tej marki :/ Skóra stała się gładsza w dotyku, ale nic poza tym. Zdecydowanie wolę ich tonik (ma tyle samo kwasu co serum) i nałożyć potem coś mocniejszego.
  • Baza pod cienie Urban Decay - długo zwlekałam z jej zakupem czego teraz żałuję. To zdecydowanie najlepsza baza jakiej używałam do tej pory. Co będzie dalej? Czas pokaże, bo mam w zanadrzu kilka innych, moze akurat któraś ją przebije. O bazie pisałam na Instagramie:
    •  Baza pod cienie Urban Decay
  • Pierwsze maseczki do ust jakich używałam. Zdecydowanie bardziej zadowolona byłam z maseczki Pilaten. Odczuwalnie nawilżyła, wygładziła usta i rzeczywiście stały się po niej pełniejsze. Co prawda nie narzekam na wielkość ust, ale po maseczce były bardziej jędrne i lepiej wyglądały. Drugą maseczkę kupiłam w Action, jednak nie wywarła na mnie takiego wrażenia jak Pilaten. Działała o wiele słabiej pod względem nawilżenia i wygładzenia.
  • I jeszcze jedne płatki, tym razem pod oczy marki It's Skin. Sama nie wiem, spodziewałam się czegoś więcej. Mam wrażenie, że nic nie zrobiły.
  • Tybetański szampon i odżywka do włosów Planeta Organica niezbyt odpowiadały moim włosom. Zamiast wygładzonych i nawilżonych włosów miałam po nich na głowie trudny do okiełznania puch.
  • Szampon i serum Regenerum sprawdziły się o wiele lepiej, ale i tak spodziewanego efektu "wow" nie było.
  • Farbę do włosów Syoss w kolorze Subtelny Machoń miałam pierwszy raz. Bardzo spodobało mi się jak kolor wyszedł na włosach. Nie był przesadnie rudy ani czerwony, raczej subtelne refleksy, nie wyszedł też byt ciemno. Na odrostach był bardziej widoczny, natomiast na ciemniejszej długości włosów dawał delikatny ciepławy połysk. Raczej jeszcze ją kupię szczególnie, że przerzuciłam się na jaśniejsze kolory (wcześniej stawiałam na ciemne brązy które u mnie lekko wpadały już w czerń) i ścięłam znaczną część ciemniejszych włosów po wcześniejszych farbowaniach.
  • Odżywka do włosów farbowanych Buna nie przeciążała mi włosów, były po niej bardziej gładkie i błyszczące. Z tych trzech odżywek zużytych w styczniu i lutym to Buna była dla mniej najlepsza.
  • Żel aloesowy Skin79 zużyłam głównie do włosów. Nakładałam go przed myciem, albo jeszcze dodatkowo jako "podkład" pod olej. To chyba najlepszy żel aloesowy jaki miałam.

  • Płyn do kąpieli z Avonu o zapachu figi z wanilią to mój absolutny faworyt od kilku lat! Jego otulający, relaksujący zapach totalnie mnie uwiódł! Nie jest przesłodzony, powiedziałabym, że w ogóle nie słodki, wprowadza mnie a spokojny, błogi nastrój. Nie wiem, ile butli zużyłam a kilka kolejnych mam w zapasie.
  • Płyn z AA Opuncja figowa z linii Super Fruits and Herbs też był fajny i przyjemny o delikatnym zapachu. 
  • Dwufazowy olejek ze Starej Mydlarni o zapachu pomarańczy (wcześniej zużyłam truskawkowy) był świetny. Zapach miał bardzo soczysty, lekko kwaskowaty i bardzo mi się to w nim podobało. Już mniej odpowiadała mi jego tłustość - wanna stawała się bardzo śliska, musiałam bardzo uważać, żeby się nie przewrócić.
  • Balsam do ciała Beaute Marrakech w wersji piżmowej (i też o innych zapachach) polubiłam mimo, że podczas nakładania robi się na skórze biała warstwa. Na szczęście ta warstwa szybko znika a i balsam szybko wchłania, bez klejenia, bez tłustego filmu.
  • Zużyłam zachomikowane dwa peelingi do ciała Joanny, całkiem przyjemne zresztą, ale już mam faworyta w tej kategorii  - peelingi Soraya.
  • Peelingująca pianka do mycia ciała Biolove to raczej ciekawa opcja dla urozmaicenia, nie do ciągłego używania z prostego powodu - nie jest zbyt wydajna co biorąc pod uwagę cenę tym bardziej przed tym powstrzymuje. Od czasu do czasu, albo jako prezent z innymi kosmetykami Biolove - jak najbardziej.
  • Peeling kawowy Biolove to mój ulubieniec wśród peelingów tej marki. Zbity, mniej tłusty niż np. truskawkowy.
  • Masło do ciała Naturativ ... jaki ono ma zapach! Coś pięknego! Do tego nawilżenie na super poziomie, sama przyjemność.
 
  •  O ile balsamy Beaute Marrakech polubiłam i zużyłam z przyjemnością, tak czarne mydła w płynie ... no nie, nie podeszły mi. Nie mogłam przekonać się do ich glutowatej konsystencji. Używałam ich do rąk (można też do twarzy i ciała), ale trochę wysuszały mi skórę.
  • Kolejne mydła w kostce - migdałowe Florame, mandarynkowe Olivia Care, mango Nubian Heritage i oliwkowe nie wiem jakiej firmy jeszcze z czasów mojej mydlanej "zajawki". Mam całe pudło, ale dzielnie zużywam.

 

  • I na koniec maseczki - kremowe w saszetce, w płachcie i jedna glinka na jedno użycie. O maseczkach w płachcie CNF pisałam na Instagramie:
    • Maseczki CNF
  • Maseczka Conny ze złotem sprawdziła mi się lepiej niż wersja z węglem. Dobrze nawilżyła skórę, zrobiła się po niej fajna w dotyku, wypoczęta. 
  • W zasadzie to z większości maseczek byłam zadowolona - z nawilżenia, zachowania na skórze, jedynie Conny z węglem i Mizon wywołały mieszane uczucia.

A jak Wam idzie zużywanie kosmetyków?

 

Przeczytaj >>
on 4.4.21 10
Etykiety:
mini recenzja, pielęgnacja, zużycia
Nowsze posty Nowsze posty
Starsze posty Starsze posty

3.4.21

Noś ubrania dłużej, wodę zostaw naturze - nowa kampania marki Vanish

 

O konieczności oszczędzania wody mówi się coraz więcej nie tylko ze względów ekonomicznych, ale także ekologicznych - zimy są coraz mniej śnieżne, a w cieplejszych porach roku jest mniej deszczowych dni co powoduje, że zasoby wody są uzupełniane w za małym stopniu.

Vanish - Noś ubrania dłużej, wodę zostaw naturze

Oszczędzać wodę możemy nie tylko zakręcając kran przy myciu zębów, czy zamieniając codzienne kąpiele w wannie w np prysznic w 6 dni i 1 kąpiel, ale także... kupując mniej ubrań! Jaki to ma związek ze zmniejszeniem zużycia wody?
Kalkulacja jest prosta:  2500l wody to ilość wody potrzebnej do wyprodukowania 1 koszulki. Liczba robi wrażenie 😮
 

 
Produkty Vanish znam bardzo dobrze już od kilkunastu lat, zawsze są w mojej łazience, a wcześniej w moim rodzinnym domu, mama nadal też używa. Uratowały nie jedno poplamione ubranie moje czy dzieci. Dodaję też do prania dla utrzymania kolorów i rzeczywiście ubrania służą dłużej.

Szczerze nie lubię kupować ubrań (schudnięcie w tamtym roku 15kg zmusiło mnie do wymiany połowy zawartości szafy i było to dla mnie zdecydowanie trudniejsze niż dieta i ćwiczenia) i teraz tym bardziej nie zmienię mojego podejścia.


Co myślicie o tej kampanii? Czy tego typu akcje są potrzebne?


Przeczytaj >>
on 3.4.21 5
Etykiety:
lifestyle
Nowsze posty Nowsze posty
Starsze posty Starsze posty
Nowsze posty Starsze posty Strona główna
Subskrybuj: Posty (Atom)
Moje zdjęcie
Kamila JK
Kosmetykoholiczka - nieuleczalna. Nowosądeczanka - od urodzenia || kamilans@poczta.fm
Wyświetl mój pełny profil

Obserwatorzy

Wszystkie wpisy

Popularne posty

  • Ginexid - Ginekologiczna pianka do higieny intymnej | Mentolowa świeżość || Gehwohl
    Pianka Ginexid do higieny intymnej to kolejny prezent, który dostałam na spotkaniu blogerek w Bochni. Używałam już kosmetyków do okolic int...
  • Ksisters.pl || kod rabatowy na koreańskie kosmetyki || kupuj taniej!
    Po kilku latach przerwy  znowu pochłonęły mnie kosmetyki koreańskie . Nie wiem, czy te 6-7 lat temu moja skóra miała inne potrzeby, czy może...
  • Z czym skończyłam 2011 rok i z czym rozpoczynam 2012 - inwentaryzacja cz. 1 - pielęgnacja
    Nadeszła chwila, której się tak obawiałam :o Przed świętami wzięłam się za robienie zdjęć mojego zbioru kosmetycznego - rozpoczęłam od pielę...
  • Chi Collagen Elixir || Kolagen do picia
    [materiał reklamowy]   Mimo regularnego dbania o skórę zauważyłam ostatnio pogorszenie jej stanu - jakby zaczynała być mniej jędrna, bardzie...

Szukaj

  • ►  2024 ( 2 )
    • ►  lipca ( 1 )
    • ►  stycznia ( 1 )
  • ►  2023 ( 45 )
    • ►  grudnia ( 1 )
    • ►  listopada ( 1 )
    • ►  października ( 5 )
    • ►  sierpnia ( 1 )
    • ►  czerwca ( 1 )
    • ►  maja ( 5 )
    • ►  kwietnia ( 2 )
    • ►  marca ( 14 )
    • ►  lutego ( 7 )
    • ►  stycznia ( 8 )
  • ►  2022 ( 2 )
    • ►  września ( 1 )
    • ►  lipca ( 1 )
  • ▼  2021 ( 20 )
    • ►  października ( 1 )
    • ►  września ( 1 )
    • ►  sierpnia ( 1 )
    • ►  lipca ( 3 )
    • ►  maja ( 2 )
    • ▼  kwietnia ( 6 )
      • Mesauda Milano || Palety cieni Gold n'Roses i Red ...
      • FlosLek || aloesowy peeling gommage PeelLove i alo...
      • Inna Bajka || Idealny pomysł na szybkie i zdrowe ś...
      • Kosmetyczne podsumowanie marca - co nowego? || duż...
      • Kosmetyczne podsumowanie stycznia i lutego - zużyc...
      • Noś ubrania dłużej, wodę zostaw naturze - nowa kam...
    • ►  marca ( 2 )
    • ►  lutego ( 1 )
    • ►  stycznia ( 3 )
  • ►  2020 ( 38 )
    • ►  grudnia ( 4 )
    • ►  listopada ( 2 )
    • ►  października ( 2 )
    • ►  września ( 3 )
    • ►  sierpnia ( 4 )
    • ►  lipca ( 3 )
    • ►  czerwca ( 3 )
    • ►  maja ( 3 )
    • ►  kwietnia ( 6 )
    • ►  marca ( 3 )
    • ►  lutego ( 2 )
    • ►  stycznia ( 3 )
  • ►  2019 ( 121 )
    • ►  grudnia ( 16 )
    • ►  listopada ( 15 )
    • ►  października ( 7 )
    • ►  września ( 17 )
    • ►  sierpnia ( 16 )
    • ►  lipca ( 5 )
    • ►  czerwca ( 4 )
    • ►  maja ( 10 )
    • ►  kwietnia ( 8 )
    • ►  marca ( 7 )
    • ►  lutego ( 6 )
    • ►  stycznia ( 10 )
  • ►  2018 ( 121 )
    • ►  grudnia ( 14 )
    • ►  listopada ( 10 )
    • ►  października ( 11 )
    • ►  września ( 11 )
    • ►  sierpnia ( 10 )
    • ►  lipca ( 14 )
    • ►  czerwca ( 10 )
    • ►  maja ( 8 )
    • ►  kwietnia ( 7 )
    • ►  marca ( 11 )
    • ►  lutego ( 8 )
    • ►  stycznia ( 7 )
  • ►  2017 ( 144 )
    • ►  grudnia ( 16 )
    • ►  listopada ( 9 )
    • ►  października ( 11 )
    • ►  września ( 10 )
    • ►  sierpnia ( 14 )
    • ►  lipca ( 12 )
    • ►  czerwca ( 7 )
    • ►  maja ( 11 )
    • ►  kwietnia ( 13 )
    • ►  marca ( 18 )
    • ►  lutego ( 9 )
    • ►  stycznia ( 14 )
  • ►  2016 ( 204 )
    • ►  grudnia ( 25 )
    • ►  listopada ( 18 )
    • ►  października ( 19 )
    • ►  września ( 12 )
    • ►  sierpnia ( 18 )
    • ►  lipca ( 17 )
    • ►  czerwca ( 15 )
    • ►  maja ( 14 )
    • ►  kwietnia ( 15 )
    • ►  marca ( 16 )
    • ►  lutego ( 16 )
    • ►  stycznia ( 19 )
  • ►  2015 ( 289 )
    • ►  grudnia ( 18 )
    • ►  listopada ( 24 )
    • ►  października ( 29 )
    • ►  września ( 43 )
    • ►  sierpnia ( 15 )
    • ►  lipca ( 34 )
    • ►  czerwca ( 25 )
    • ►  maja ( 34 )
    • ►  kwietnia ( 21 )
    • ►  marca ( 16 )
    • ►  lutego ( 18 )
    • ►  stycznia ( 12 )
  • ►  2014 ( 118 )
    • ►  grudnia ( 10 )
    • ►  listopada ( 16 )
    • ►  października ( 12 )
    • ►  września ( 5 )
    • ►  sierpnia ( 7 )
    • ►  lipca ( 8 )
    • ►  czerwca ( 10 )
    • ►  maja ( 10 )
    • ►  kwietnia ( 9 )
    • ►  marca ( 13 )
    • ►  lutego ( 11 )
    • ►  stycznia ( 7 )
  • ►  2013 ( 188 )
    • ►  grudnia ( 4 )
    • ►  listopada ( 8 )
    • ►  października ( 15 )
    • ►  września ( 17 )
    • ►  sierpnia ( 15 )
    • ►  lipca ( 6 )
    • ►  czerwca ( 9 )
    • ►  maja ( 24 )
    • ►  kwietnia ( 29 )
    • ►  marca ( 21 )
    • ►  lutego ( 19 )
    • ►  stycznia ( 21 )
  • ►  2012 ( 142 )
    • ►  grudnia ( 14 )
    • ►  listopada ( 7 )
    • ►  października ( 7 )
    • ►  września ( 7 )
    • ►  sierpnia ( 4 )
    • ►  lipca ( 8 )
    • ►  czerwca ( 8 )
    • ►  maja ( 30 )
    • ►  kwietnia ( 16 )
    • ►  marca ( 15 )
    • ►  lutego ( 14 )
    • ►  stycznia ( 12 )
  • ►  2011 ( 217 )
    • ►  grudnia ( 16 )
    • ►  listopada ( 15 )
    • ►  października ( 11 )
    • ►  września ( 10 )
    • ►  sierpnia ( 21 )
    • ►  lipca ( 31 )
    • ►  czerwca ( 22 )
    • ►  maja ( 23 )
    • ►  kwietnia ( 10 )
    • ►  marca ( 18 )
    • ►  lutego ( 14 )
    • ►  stycznia ( 26 )
  • ►  2010 ( 136 )
    • ►  grudnia ( 16 )
    • ►  listopada ( 18 )
    • ►  października ( 14 )
    • ►  września ( 26 )
    • ►  sierpnia ( 30 )
    • ►  lipca ( 13 )
    • ►  czerwca ( 19 )

Popularne posty

  • Ginexid - Ginekologiczna pianka do higieny intymnej | Mentolowa świeżość || Gehwohl
    Pianka Ginexid do higieny intymnej to kolejny prezent, który dostałam na spotkaniu blogerek w Bochni. Używałam już kosmetyków do okolic int...
  • Ksisters.pl || kod rabatowy na koreańskie kosmetyki || kupuj taniej!
    Po kilku latach przerwy  znowu pochłonęły mnie kosmetyki koreańskie . Nie wiem, czy te 6-7 lat temu moja skóra miała inne potrzeby, czy może...
  • Z czym skończyłam 2011 rok i z czym rozpoczynam 2012 - inwentaryzacja cz. 1 - pielęgnacja
    Nadeszła chwila, której się tak obawiałam :o Przed świętami wzięłam się za robienie zdjęć mojego zbioru kosmetycznego - rozpoczęłam od pielę...

Temat

akcesoria boxy kosmetyczne co nowego dieta 3D Chili dostałam iHerb książki kulinarnie kupiłam lifestyle makijaż manicure hybrydowy mieszkanie mini recenzje moja kolekcja lakierów moje kosmetyki nowości perfumy pielęgnacja recenzje spotkanie woski zbiór kosmetyków zdrowie zużycia świece zapachowe

Kosmetyki

antyperspiranty balsamy do ciała baza pod cienie bazy pod podkład brązery błyszczyk cienie do oczu demakijaż depilacja dezodoranty dla dziecka dla mężczyzn do biustu do brwi do demakijażu do konturowania do kąpieli do mycia twarzy do opalania do stóp esencje eyeliner higiena intymna hydrolaty korektory kosmetyki do brwi kosmetyki naturalne kredka do ust kredki do oczu kremy do rąk kremy do twarzy lakiery do paznokci makijaż oczu makijaż twarzy makijaż ust manicure hybrydowy maseczki do twarzy maski do włosów mgiełka do ciała mgiełki do twarzy minerały mydła odżywki do włosów okolice oczu oleje olejek do ciała olejki do twarzy paznokcie i skórki peeling do dłoni peeling do skóry głowy peelingi do ciała peelingi do twarzy perfumy pielęgnacja pielęgnacja stóp po opalaniu podkłady pomadka ochronna pudry pudry pod oczy płyn do ust rozświetlacze róże serum do twarzy serum do włosów stylizacja włosów szampony szminki toniki tusze twarz usta utrwalacz makijażu woda termalna wybielanie zębów włosy zmywacz do paznokci żele pod prysznic

Marki naturalne

4 Szpaki A Jeden Alkemie Aloesove Alverde Andalou Annabelle Minerals Anwen Asoa Avril BeOrganic Bebio Bema BioPha Biolaven Biolove Bionigree Bosphaera Botame Clochee Cztery Szpaki Czyste Mydło D'Alchemy Duetus Earthnicity EcoSpa Ecocera Etja Feel Free Fresh & Natural Garnier Bio Hagi Iossi Jowae KOI La le LaLe Lavera Lilla Mai Majru Make Me Bio Mawawo Mokosh Mydlane Rewolucje Mydło Stacja MydłoStacja N.A.E. Nacomi Najel Natural Me Natural Secrets Naturativ Nature Queen O`Figa Phenome Pour L'Amour Pszczela Dolinka Rapan Republika Mydła Resibo So'Bio Etic Sylveco Sztuka Mydła Uzdrovisco Vianek Yope
Obsługiwane przez usługę Blogger.
Ⓒ 2018 By Kamila-JK- blog kosmetyczny i lifestyle. Design created with by: Brand&Blogger. All rights reserved.