Lubię, gdy kosmetyk czymś się wyróżnia z tłumu innych. Jasne, ważniejsze jest działanie, ale jednak odrobina inwencji twórczej nie zaszkodzi a wręcz przeciwnie. Zwłaszcza, jeśli idzie w parze z ciekawym wnętrzem.

Balsam do ciała Iles du vent urzeka pomysłowym zewnętrznym opakowaniem. Żadne pstrokate ofoliowane bądź nie pudełka jakich mnóstwo na drogeryjnych półkach. Karbowany kartonik przewiązany papierowa raffią zdecydowanie mnie zachwyca :D


Balsam do ciała zawierający naturalne i ekologiczne składniki odżywiające, nawilżające i regenerujące. Olej kokosowy działa antybakteryjnie, tworzy ochronny film na skórze. Olej migdałowy dzięki zawartości witamin i minerałów odżywia skórę. Witamina E jako naturalny antyoksydant opóźnia proces starzenia się skóry. Masło shea zmiękcza i koi. Skwalan z oliwek chroni przed wolnymi rodnikami, regeneruje warstwę lipidową naskórka zapewniając prawidłowe nawodnienie, miękkość i elastyczność skóry. Kwas hialuronowy zapobiega utracie wody z naskórka, ujędrnia, wspomaga tworzenie kolagenu, odmładza i chroni przed promieniami UV. Betaina utrzymuje optymalne nawilżenie skóry, podnosząc jej witalność. Ekstrakt z hibiskusa wzmacnia ścianki naczyń krwionośnych, usprawnia krążenie dotleniając skórę, działa antycellulitowo. Certyfikowany olej monoi łagodzi podrażnienia i stany zapalne, zapewnia dogłębne nawilżenie oraz wygładzenie.
Balsam posiada przyjemny zapach kwiatów tiare pochodzących w wyspy Tahiti.

Skład: Aqua, Glyceryl Stearate Citrate, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Caprylate, Decyl Cocoate, Caprylic/Capric Triglyceride, Sesamum Indicum (Sesame) Seed Oil, Cocos Nucifera (Coconut) Oil , Gardenia Tahitensis, Glycerin, Betaine, Hibiscus Sabdariffa Flower Extract, Butyrospermum Parkii ( Shea Butter), Prunus Amygdalus Dulcis ( Sweet Almond) Oil, Hydrogenated Vegetable Oil, Sodium Hyaluronate, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Zea Mays (Corn) Starch, Tocopherol (mixed), Beta-Sitosterol, Squalene, Chondrus Crispus ( Carrageenan), Xanthan Gum, Sodium Phytate, Parfum, Geraniol, Limonene, Linalool

- bez parabenów

- bez chemicznych konserwantów

- bez sztucznych barwników i zapachów

- bez olejów parafinowych
Pojemność: 200 ml
Cena: 59,00 zł
Dostępność: Iles du vent
Słoiczek z balsamem również prezentuje się gustownie - jest zgrabny, dosyć płaski z prostą i estetyczną szatą graficzną. Podoba mi się.
A w środku .... niezbyt gęsta, ale też nie za rzadka, taka bardziej kremowa zawartość o oryginalnym, słodkawym i mocno-delikatnym (sic!) zapachu. Pozostaje mi wierzyć na słowo, że to zapach kwiatów tiare, o których pisze producent.
Balsam jest szalenie wydajny - wystarczy niewielka ilość na posmarowanie całego ciała. Łatwo się rozprowadza i tworzy przy tym białą warstwę, która czasem mnie denerwuje, bo przez nią wymaga ciut dłuższego rozsmarowywania. Gdy uporamy się z tą warstwą szybciutko się wchłania, bez klejenia czy jakiegokolwiek innego dyskomfortu na skórze. W dotyku skóra jest sucha, ale nie w sensie, że nie jest nawilżona ;) Balsam świetnie nawilża, nie podrażnia i odpowiednio pielęgnuje skórę. Nic dziwnego, skoro w  składzie zawiera mnóstwo olejów i masło shea :)

Znacie kosmetyki Iles du vent?

18 komentarzy:

  1. Oj chciałam go mieć :) Wlazłam kiedyś na ich stronę, poczytałam i zapragnęłam. A po Twojej recenzji kusi mnie jeszcze bardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też lubię takie minimalistyczne i zarazem oryginalne opakowania. Super, że się sprawdza i jest wydajny

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się opakowanie :) Lubię wszystko co skutecznie nawilża.

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo polubiłam to masełko:)

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo lubię takie kosmetyki!

    OdpowiedzUsuń
  6. Faktycznie prezentuje się bardzo okazale :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszyscy mnie nim kuszą ostatnio:)

    OdpowiedzUsuń
  8. nie znam, ale chętnie bym poznała :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurcze juz po raz kolejny czuje sue mocno zachęcona. Wyglada swietnie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj nie znałam jeszcze tej firmy ale widać że warto ją poznać :) bardzo ładnie zapakowane! No i jeszcze wielki plus bo bez chemii i parabenów.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie na nowy post o kosmetykach które polecam i stosuje od lat :) Może cię zainspiruję!
    www.homemade-stories.blogspot.be

    OdpowiedzUsuń
  11. Nigdy wcześniej nie zetknęłam się z tą marką, muszę przyznać, ze jest kusząca :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nigdy wcześniej nie zetknęłam się z tą marką, muszę przyznać, ze jest kusząca :)

    OdpowiedzUsuń
  13. bardzo,ale to bardzo go lubię,smarowanie nim to czysty luksus :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wizualnie bardzo zachęca do kupna :)

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!