Niedawno pokazałam zbiorcze zakupy genialnych mydeł z Pszczelej Dolinki, jakie poczyniłam wraz z koleżankami z pracy (KLIK) a dziś konkrety. 
Naturalne mydło wiśniowe z linii mydeł masełkowych kupiłam w pierwszym zamówieniu (KLIK), kilka razy użyłam całej kostki, ale potem odcięłam ok 1/3 i tak mi lepiej :) Pozostała część czeka i nie namaka niepotrzebnie.


Mydełko z masłem kakaowym i masłem shea, uzyskane na bazie oleju palmowego i kokosowego. Bardzo dekoracyjne mydełko, dwuwarstwowe: jedna warstwa delikatnie barwiona glinką czerwoną, druga - glinką żółtą (glinka żółta barwi mydło na jasno-łososiowy kolor). Wierzch mydełka jest posypany mieszanką suszu: lawendy, nagietka, bławatka, kocanki i pomidorów, co dodaje mu niepowtarzalnego uroku. Urokliwości mydełka dopełnia ciepły zapach olejku wiśniowego.

UWAGA: zastosowanie naturalnych składników - glinek - zamiast sztucznych barwników powoduje, że kolor może mniej lub bardziej blaknąć. Pomimo tego, właściwości glinek zostają zachowane.

Olej kokosowy: nasycone kwasy tłuszczowe, kwas laurynowy, mirystynowy, palmitynowy, stearynowy, oleinowy, linolowy, linolenowy.
Olej palmowy: kwas laurynowy, mirystynowy, oleinowy, palmitynowy, stearynowy oraz kwas linolowy.
Masło shea: allantoina, witaminy A, F i E, nasycone i nienasycone kwasy tłuszczowe, woski.
Masło kakaowe: glicerydy, kwas palmitynowy, kwas stearynowy, oleinowy, kwas linolowy, sterole roślinne, tokoferole.

Działanie składników:
- regenerują i odżywiają skórę,
- silnie nawilżają, wygładzają i zmiękczają skórę,
- łagodzą podrażnienia i stany zapalne.

Kolor i zapach mydełka są całkowicie naturalne - pochodzą z zastosowanych składników.

Skład: olej palmowy i olej kokosowy (kwasy stearynowy, mirystynowy, laurynowy), stearynian glicerolu, woda, sorbitol, wodorotlenek sodu, cukier, kwas hialuronowy, masło kakaowe, masło shea, olejek wiśniowy, glinka czerwona, glinka żółta, susz kwiatowy.
 [opis: Pszczela Dolinka

Po pierwszym umyciu nim całego ciała miałam obawy co do tego dwukolorowego mydła, bo skóra na łydkach była lekko wysuszona. Teraz jednak widzę, że wywołać to musiał jakiś inny czynnik, bo już od drugiego użycia nie czuję żadnego dyskomfortu. Balsam jest zbyteczny a skóra przyjemna w dotyku i świetnie oczyszczona. Nie zrezygnowałam całkiem z żeli pod prysznic (przy tej liczbie jaką nagromadziłam nie jest to możliwe, jeszcze ;)), ale jednak to po umyciu się mydłem w te upały mam uczucie 100% czystości i świeżości. Po dniu spędzonym na działce takie pachnące mydełko jest jak znalazł. A pachnie cudnie. I nie, nie jest to zapach kompotu wiśniowego, nalewki ani a'la wiśniowych kosmetyków. Wiśnia w  tym mydle jest taka ... elegancka, lekko kremowa, ciepła, otulająca. Nie jest taką oczywistą i czystą wiśnią, wiecie co mam na myśli? Zmydlając je w dłoniach wydaje się, że słabo się pieni, ale nakładając pianę na twarz i masując robi się ona gęsta i przyjemnie kremowo-tłustawa.
Mydło wiśniowe widnieje jako jedno z najczęściej kupowanych i zupełnie mnie to nie dziwi.

Używany kawałek jeszcze się nie skończył, a już obok niego wylądowała 1/3 mydła bananowo-kokosowego :D *.*


Znacie już mydła z Pszczelej Dolinki?

20 komentarzy:

  1. Wiesz co... wiesz co.... A idę sobie:D

    Jak tak można kusić! Postanowione: na 100% coś kupuję w najbliższym czasie. Poczekam tylko na darmową dostawę;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne i tyle dobroci ma w sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No akurat tego nie mam... Ech!
    Za to teraz używam waniliowe mleko - jeeej jakie cudne jest! I jak pachnie! Tak słodko, ale nie za słodko, budyniowo... No nie wiem sama, ale powiem jedno - boskie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam kosmetyki z PSZCZELEJ DOLINKI - są fantastyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak ono pieknie wygląda! Ja bym go w zyciu nie ruszyła, szkoda by mi było je "psuć" :)

    OdpowiedzUsuń
  6. kocham mydła z pszczelej dolinki:)

    OdpowiedzUsuń
  7. postanowione - przy okazji kolejnego pobytu w Polsce składam zamówienie :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Czekam na darmową dostawę. Mam ochote na bananowe mydło i muffinki do kąpieli

    OdpowiedzUsuń
  9. niby wygląda fajnie ale ja jakoś nie lubię mydeł w kostce :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne mydło!
    Też sama tworzę mydełka, od podstaw i jestem bardzo zadowolona z ich działania. Ostatnio szczególnie upodobałam sobie ala aleppo- z oliwy z oliwek i oleju laurowego. Działa silnie antybakteryjnie i nie muszę po myciu używać kremu do twarzy ani balsamu do ciała- tak nawilża.
    Jesteś autorką bardzo ciekawego bloga. Powodzenia w dalszym recenzowaniu <3

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!