Ajurwedyjska maska do włosów Planeta Organica to jeden z pierwszych i jak dotąd stosunkowo nielicznych kosmetyków rosyjskich, jakie mam bądź miałam. Na tę maskę zdecydowałam się spontanicznie w pobliskim sklepie zielarsko-kosmetycznym. Czytałam o niej wcześniej dobre opinie, więc gdy miałam ją na wyciągnięcie ręki nie wahałam się.
Maska do włosów Planeta Organica Ayurweda India złota ajurwedyjska kosmetyki rosyjskie


Skład: Aqua with infusions of: Organic Melia Azadirachta Seed Oil, Hydrocotyle Asiatica Extract, Euterpe Oleracea Fruit Extract, Organic Santalum Album (Sandalwood) Oil, Cedrus Atlantica Bark Oil, Juniperus Communis Fruit Extract, Bambusa Vulgaris Leaf/Stem Extract; Cetearyl Alcohol, Amodimethicone, Cetrimonium Chloride, Behentrimonium Chloride, Cetyl Ether, Mica, Titanium Dioxide, Silica, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Parfum, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Citric Acid.

Od pierwszego użycia fajerwerków nie było. Ot, dobra maska, ale nie dająca moim włosom tak w 100% tego czego oczekują i potrzebują. Owszem, były bardziej miękkie i błyszczące, ale do pełni szczęścia brakło mi efektu wygładzenia i lepszego dociążenia włosów (co nie oznacza, że robi puch). Osoby, które lubią lekkie dociążenie, lub których włosy łatwo przeciążyć powinny być zadowolone z tej maski.

Maska jest nie jest zbyt gęsta, ale na tyle, że nie kapie z rąk czy włosów. Ma jasno brązowy kolor i mnóstwo złotych drobinek w zasadzie nie wiem po co bo i tak się wypłukują. A płukać trzeba długo, żeby nie pobrudzić później ręcznika, którego użyjemy do nałożenia na włosy.

Pachnie ślicznie, jak na mój gust oczywiście, bo zapewne nie każdemu będzie się podobał jej dosyć mocny orientalny, kadzidlany aromat.


13 komentarzy:

  1. miałam, wyskoczyło mi pełno swędzących krostek :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja właśnie ją wykańczam i znajdzie się w styczniowym denku. Zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu toskańska z oliwą

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze nie miałam żadnej maski, odżywki ani balsamu do włosów z rosyjskich kosmetyków ;) Szampony owszem, ale jakoś nie mogę zebrać się do odżywek ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. maski nie znam, ale czytając jak pachnie, myślę że by mi się ten zapach spodobał, bo lubię bardzo takie :)
    no i ciekawe czy byłabym z niej ogólnie zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja już nie wiem czego używać do tych włosów :)
    PorcelainDesire

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawy produkt

    OdpowiedzUsuń
  7. z tej firmy nie miałam jeszcze maski do włosów, podoba mi się jej kolor, a zapach z pewnością by mi się spodobał, bardzo lubię orientalne nuty :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda, że te drobinki się spłukują. Jakby zostawały na włosach było by ciekawiej.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie miałam jeszcze rosyjskich kosmetyków.

    OdpowiedzUsuń
  10. Moje włosy potrzebują dość porządnego wygładzenia, więc raczej nie byłabym zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam ją z rok temu. Bardzo przypadł mi do gustu zapach, bo lubię takie kadzidlane. Miałam dziwna przygodę z ta maską, o byłam super przez 3 pierwsze użycia. Potem już bez żadnego szału :(

    OdpowiedzUsuń
  12. To jedna z moich ulubionych masek. Pięknie nabłyszcza i wygładza moje włosy, ale tak jak piszesz, moje nie potrzebują mocnego dociążania.

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!