Od około 3 lat korektor pod oczy, podobnie jak i podkład, stał się moim niezbędnikiem makijażowym. Wcześniej używałam go od przypadku do przypadku (a podkładu wcale) jednak szybko przekonałam się, że wyrównany koloryt skóry wokół oczu zdecydowanie poprawia wygląd a sam makijaż wygląda bardziej estetycznie. Nie mam większych wymagań wobec korektora. Nie mam zasinień czy "worków", które chciałabym  mocno zatuszować, a jedynie nieco ciemniejsze zabarwienie skóry wokół oczu. Satysfakcjonuje mnie już średnie krycie, jakie daje na przykład korektor rozświetlający Cashmere.
Cashmere korektor rozświetlający
Korektor nie jest przeznaczony tylko pod oczy, ale także do rozświetlania wybranych partii twarzy, co czyni go wielozadaniowym. Jego właściwości kryjące są średnie, więc osoby potrzebujące mocnego tuszowania niestety nie będą z niego zadowolone i muszą poszukać czegoś innego. Konsystencja jest dosyć rzadka i lekka, co też ma wpływ na poziom krycia.
Korektor dostępny jest w jednym kolorze, co jest pomysłem nietrafionym. Nie jest bardzo ciemny i w pewnym stopniu dopasowuje się do odcienia skóry, ale na przykład dla mnie jest za ciepły, zbyt brzoskwiniowy przez co dziwnie u mnie wygląda.
Cashmere korektor rozświetlający
Opakowanie prezentuje się elegancko, aplikator ma postać miękkiego pędzelka, którym łatwo nakłada się korektor na skórę bez podrażniania jej. Początkowo nie mogłam przyzwyczaić się, że zamiast przekręcać nasadkę na końcu opakowania, muszą nią klika, aby kosmetyk wydostał się na pędzelek.
Cashmere korektor rozświetlający
Jeśli nie macie zbyt dużych wymagań do korektora i bardziej zależy Wam na subtelnym rozświetleniu niż na przykryciu na przykład zasinień to śmiało możecie wypróbować produkt Cashmere. Większym oczekiwaniom niestety nie sprosta.
Cashmere korektor rozświetlający

22 komentarze:

  1. Fakt, opakowanie bardzo eleganckie. Ciekawe jak sprawdziłby się u mnie. Nigdy nie miałam korektora pod oczy i jestem ciekawa tego kosmetyku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię taką pędzelkową formę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Moim zasinieniom nie dałby rady :C

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyli nie dla mnie, choć kiedyś mimo mega zasinień lubiłam się z klasycznym korektorem rozświetlającym :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Niby na ręce ładnie to wygląda, ale u mnie na twarzy taka tonacja wygląda nie za dobrze...

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam go sama formuła aplikacji super natomiast nie do końca dogadywałam się z nim :P za to ich bazę bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja z tej serii lubię podkład, u mnie się trzyma najlepiej ze wszystkich w tym azjatyckich bb, jakie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie lubię pędzelków, mam na razie korektor z Pixie i jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kolor wydaje mi się troszkę dziwny...chyba się nie skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dla mnie niestety korektory Cashmere są zbyt ciemne :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdecydowanie nie dla mnie :)

    http://kociesprawki98.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Zazdroszczę małych zasinień, u mnie niestety większość drogeryjnych korektorów jest za słaba :(

    OdpowiedzUsuń
  13. Opakowanie świetne! Jednak nie wiem czy byśmy się polubili :) Dobra recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Efekt całkiem przyjemny, ale raczej na lico niż pod oczy :D

    OdpowiedzUsuń
  15. nie lubię takich pędzelków. niby fajne w użyciu, ale u mnie higiena jest b wazna ze wzgledu na stan sóry

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak nie kryje to nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak słabo kryje to u mnie raczej by się nie sprawdził :(

    OdpowiedzUsuń
  18. To widzę, że u mnie byłby za słaby.

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!