Bardzo długi weekend, aż 9 dniowy zupełnie wybił mnie z rytmu, nie mogę wrócić do rzeczywistości. Najchętniej dalej spędzałabym całe dnie na zewnątrz z dziećmi i cieszyła się ładną pogodą. 
Jeszcze przed majówką odebrałam przesyłkę z kwietniowym pudełkiem Shiny Box Spring Time powstałym we współpracy z Drogeriami Natura. Pamiętacie pudełko ze sklepem Dee-Zee na wieku pudełka? Tym razem oczekiwałam czegoś więcej wynikłego ze współpracy. 
Shiny Box Spring Time Edycja kwiecień 2018

Zawartość pudełka to 4 pełnowymiarowe kosmetyki, jedna miniatura, próbka i batonik. Osoby, które miały już wykupioną subskrypcję otrzymały dodatkowo jeszcze jedną miniaturę. 

Shiny Box Spring Time Edycja kwiecień 2018
Czy tylko mi tak na pierwszy rzut oka całość wydaje się hmm ... marna? Jestem wzrokowcem i przyznam, że lepsze wrażenie wywołują u mnie duże rzeczy (hahaha, bez skojarzeń ;)). No ale zobaczmy co to dokładnie jest.

Jedynym akcentem współpracy z Naturą jest szminka w kredce Kobo. Oczekiwałam jednak czegoś bardziej "z polotem" - paleta rozświetlaczy czy cieni "z drugiej szafy" byłaby tu idealna szczególnie, że Natura promuje się na pudełku. Szminki w kredce lubię, więc ogólnie mnie cieszy jej obecność, choć wolałabym w mocniejszym kolorze.
/cena: 13,49 zł/

Miniatura szamponu Naobay to kosmetyk dla stałych subskrybentów. W dotychczasowych pudełkach pojawiały się już kosmetyki tej marki i zdążyłam je polubić. Obecność tej marki tym bardziej mnie cieszy, że nie jest to powszechnie znana, można ją traktować jako "nowinkę", a jako naturalna, z certyfikatami jest jak najbardziej godna poznania. Zdecydowanie częściej powinny w pudełku być takie właśnie nowości i ciekawe firmy, jak choćby nasze polskie manufaktury proponujące fantastyczne naturalne kosmetyki.
/cena: 50 zł/ 100 ml/

Świetnym pomysłem w obliczu coraz cieplejszych dni jest woda różana, tylko szkoda, że to mała, podróżna butelka.Takie produkty zużywam ekspresowo, więc nie pozwoli mi się sobą cieszyć zbyt długo.
/cena: 7,20 zł / 50ml/

W końcu w pudełku znalazł się lakier hybrydowy :) Co prawda jest on marki Silcare, z którą się nie polubiłam, ale od czegoś trzeba zacząć. Trafił mi się kolor iście letni, soczysty, zobaczcie same :D Z tego akurat się cieszę, bo z delikatnego, ledwo widocznego "nudziaka" nie byłabym zadowolona.
/cena: 11,99 zł/

Shiny Box Spring Time Edycja kwiecień 2018
Tym razem tylko jeden kosmetyk był wymienny. Można było dostać tusz do rzęs So Chic, albo balsam ochronny do ust Bloc. Mi się trafił balsam, a że używam bardzo rzadko, to raczej ze mną nie zostanie.
/średnia cena: 24 zł/

Nie udzielił mi się trend na maski w płacie, zostaję wierna tradycyjnym, w tubkach lub słoiczkach, ale na użycie porzeczkowej 7th Heaven z ciekawością się pokuszę. Spore grono dziewczyn na pewno się ucieszy z obecności takie maski w pudełku.
/cena: 11 zł/

Na przekąskę mamy w pudełku jeszcze batonik wysokobiałkowy. Zjeść zjem, ale nie będę ukrywać że Snikers bardziej by mnie ucieszył :D
/cena: 5,99 zł/

Shiny Box Spring Time Edycja kwiecień 2018
Czytałam mnóstwo negatywnych opinii o zawartości. Dla mnie nie ma tragedii, tylko brakuje mi tu "mocnego punktu" dającego reakcję "WOW" i większych gabarytów.

Jestem ciekawa co sadzicie o tej edycji?


20 komentarzy:

  1. Ja nie miałam szczęścia do kolorówki tym razem, ale kolory Twojej mi się podobają :) Dla mnie, to pudełko do zapomnienia ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi najbardziej spodobały się produkty do pielęgnacji. Szminka miała nie mój kolor bo była czerwona.A hybryd nie używam .

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Idealna na lato szczególnie że ma pomarańczowe tony

      Usuń
  4. Woda różana, to strzał rzeczywiście w dyszkę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie taki średniak :D Najbardziej ucieszyłaby mnie woda różana, szkoda tylko że jest taka mała...

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla mnie bardzo średnio wypadło :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Woda różana i maseczka spoko :P czyli słabo ogólnie

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie ta współpraca z Naturą mogłaby być lepsza. Kilka produktów albo jakaś jedna, a duża paletka, a nie tylko szminka w kredce.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeden produkt KOBO to raczej za mało, by sygnować pudełko siecią drogerii. Może taki był ich wymów w zamian za te pomadki.
    Szczerze? Naprawdę się cieszę, że nie jestem już obarczana ShinyBoxami

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam czerwienie na paznokciach - też byłabym zadowolona z lakieru :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Dla mnie ta zawartość jest kiepska;)

    OdpowiedzUsuń
  12. DLa mnie bardzo średnie jest to pudełko :/

    OdpowiedzUsuń
  13. Faktycznie wzrokowo marnie to wygląda ;)) ale produkty nie najgorsze, aż tak źle nie jest ;)

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!