Od rana żar leje się z nieba,a  obecna temperatura to jeszcze nie ostatnie słowo dzisiejszej pogody - temparatura w moim mieście ma dobić do niemal 30 stopni! W mieszkaniu ratuje mnie klimatyzacja i to chyba najlepszy większy zakup w tamtym roku. Mimo kilku deszczowych dni wiosna jest piękna i słoneczna i już kilka razy miałam możliwość opalania się czy to na działce czy w trakcie jazdy na rowerze. Wiem, jak ważna jest ochrona w trakcie takiej ekspozycji na słońce, dlatego wiedząc, że z brązowej skóry nie potrafię zrezygnować dbam o smarowanie skóry odpowiednimi balsami do opalania. 
Od blisko miesiąca ochroną jest dla mnie nowy balsam Nivea Sun Protect & Bronze, który oprócz tego, że chroni, to przyspiesza pojawienie się opalenizny. 
Nivea Sun Protect & Bronze balsam do opalania spf 30 z aktywatorem
Pierwsze co mi się nasunęło na myśl, że to zapewne balsam z dodatkiem samoopalacza przypominając sobie, jak kilkanaście lat temu kupiłam balsam po opalaniu przedłużający opaleniznę z Ziai, który okazał się właśnie niczym innym jak balsamem z samoopalaczem. Odkryłam to zupełnie przypadkiem (o czytaniu składów mało komu się wtedy śniło) gdy moja skóra po regularnym stosowaniu stawała się pomarańczowa a raz nie umyłam dokładnie dłoni i były szczególnie między placami ... pomarańczowe. To taka dygresja ;)
Nivea Sun Protect & Bronze balsam do opalania spf 30 z aktywatorem
Balsam Nivea nie zawiera samoopalacza i to jest dla mnie bardzo duży atut. Skóra mimo wysokiej ochrony szybciej nabierze brązowego odcienia dzięki ekstraktowi Pro-Melanin, która pobudza proces opalania. Dla mnie, osoby, której zależy w równym stopniu na ochronie jak i na brązie jest to idealne rozwiązanie- wilk syty i owca cała.
Konsystencja bardzo mi odpowiada, bo często spotykam się z za rzadkimi balsami do opalania. Ten jest odpowiednio gęsty, ale też nie za gęsty, łatwo się rozprowadza i nie zostawia klejącej warstwy. Do tego wyraźnie nawilża i delikatnie pachnie, kremowo.
Nivea Sun Protect & Bronze balsam do opalania spf 30 z aktywatorem
Skład: Aqua, Homosalate, Octocrylene, Alcohol Denat., Butyl Methoxydibenzoylmethane, Ethylhexyl Salicylate, Caprylic/Capric Triglyceride, Ethylhexyl Cocoate, Octyldodecanol, Bis-Ethylhexyloxyphenol Methoxyphenyl Triazine, Glyceryl Stearate, Hydrogenated Coco-Glycerides, Phenylbenzimidazole Sulfonic Acid, Glycyrrhetinic Acid, Tetrasodium Iminodisuccinate, Cellulose Gum, Tocopheryl Acetate, Glycerin, Tapioca Starch, Sodium Stearoyl Glutamate, Cetearyl Alcohol, Xanthan Gum, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Dimethicone, Silica Dimethyl Silylate, Trisodium EDTA, Sodium Chloride, Sodium Hydroxide, Phenoxyethanol, Methylparaben, Linalool, Limonene, Butylphenyl Methylpropional, Benzyl Alcohol, Alpha-Isomethyl Ionone, Citronellol, Eugenol, Coumarin, Geraniol, Parfum

Składowo, pod kątem substancji będących filtrami, nie jest najgorzej - niestabilny Parsol obwarowany jest sporą ilością filtrów stabilnych, tylko ten Homosalate mi się tu nie podoba. 
Pamiętacie balsam Nivea Sun Protect & Moisture spf 30, który opisywałam rok temu? Balsam Protect & Bronze ma więcej stabilnych filtrów, świetnie, że rozbudowali o nie skład, ale Homosalate jednak został. Droga Niveo, wyrzućcie go, nie jest nikomu potrzebny.
Nivea Sun Protect & Bronze balsam do opalania spf 30 z aktywatorem

Używacie balsamów z filtrów czy zapominacie o ochronie?


10 komentarzy:

  1. Ja będę teraz używać tego z Lavera ale jak pojadę na wakacje, z nivea mało produktów stosuję :) wiem że wstyd się przyznać ale często zapominam o filtrach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie się najbardziej w nim podoba to, że nie zostawia klejącej warstwy :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyznam, że na co dzień nie korzystam z balsamów z filtrami do ciała, bo też się jakoś specjalnie nie opalam. Leży mi gdzieś jakiś na wyjątkowe okazje. Ważniejsza jest dla mnie ochrona twarzy i tu stawiam na spf 50 :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też niestety często zapominam i stosuję je tylko jak idę na plażę :) na twarz staram się jednak pamiętać :)
    Ten produkt zapowiada się super! Przyspiesza i chroni,tego mi trzeba :) Ja też nie znoszę dodatku samoopalaczy! bo skóra mi po nich śmierdzi masakrycznie przez kilka dni :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Chętnie po niego sięgnę. Mam nadzieję, że w równym stopniu zapewni mojej skórze ochronę, jak i dawkę opalenizny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam go i uważam, że jest bardzo dobry :)

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie też jest gorąco i duszno, niebo praktycznie bezchmurne. Nie wychodzę na słońce zbyt często bo całe dnie spędzam w biurze ale gdybym to robiła na pewno zadbałabym o odpowiednią ochronę skóry aby była muśnięta słońcem ale nie poparzona.

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety ale zapominam o filtrach ;/

    OdpowiedzUsuń
  9. Balsam do opalania to podstawa kiedy zaczynają się upały. Dobrze, że wszystkim o tym przypomniałaś.

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!