To idę za ciosem! Po udanym grudniu i styczniu pora na równie świetny luty. Dziwnie się czuję z kolejnym miesiącem tak znacznie ograniczonych zakupów kosmetycznych. Dopóki nie odkopię się z tych pudeł pełnych kosmetyków, które potulnie czekają na swoją kolej, to nie powinnam szaleć z nowymi.
Znowu wszystkie nowości bez trudu mieszczą się na jednym zdjęciu :) Ile to czasu zaoszczędzonego przy robieniu zdjęć i przygotowywaniu wpisu!
  • Peeling do ciała z brązowym cukrem z Avonu wprost uwielbiam. Zmiana twardej buteleczki kilka lat temu na miękką tubę był strzałem w dziesiątkę. Skład ... nie będę komentować, bo nawet w przypadku serii Planet Spa firma niezbyt się wysila z przygotowaniem czegoś naprawdę super składowo. Ale działanie bardzo mi pasuje - uczucie jakby masowania piaskiem niezwykle mnie relaksuje, a przy tym skóra jest idealnie gładka i nie przesuszona. To już któraś  tuba tego peelingu. 4? 5?
  • Perfumy z linii Eve - Confidence i Alluring też z Avonu podobały mi się już wcześniej, ale dopiero atrakcyjna promocja (2+1 gratis) skusiły mnie do zakupu. Z kolei ja pokusiłam koleżankę, która wybrała trzecią buteleczkę i dzięki temu mamy je w naprawdę dobrej cenie. 
  • Na początku lutego uległam cieniom Mexmo, zakochałam się po tych pięknych zdjęciach na Instagramie. Góra: Airspeeder, Peacock, Paradise Bird, Elf. Dół: Silky, Eldenflower, Pixie i Harbinger. Na żywo miłość to tych błyszczących, opalizujących jest nieco mniejsza, głównie przez to, że potrzebują naprawdę mocnego podłoża. Są oporne na bazę Hean, na której super trzymają się cienie MUR, więc kupiłam słynną bazę-klej z Nyx. Na pewno pokażę i opiszę je dokładniej.
DOSTAŁAM:
  • Zawartość lutowego Shiny Box pokazałam w TYM wpisie, więc zapraszam, jeśli jeszcze nie widziałyście co skrywa.

No i ... to tyle :D Czy ktoś we mnie wątpił?

16 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Haha no mało, sama jestem w szoku. 150 miesięcznie nie było niczym dziwnym a tu tak słabo

      Usuń
  2. Brawo :) i jak pachną te zapachy od Avonu? to jakieś kwiatowe aromaty?

    OdpowiedzUsuń
  3. Confidence są piękne, uwielbiam 🙂

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow, super, że dajesz radę ;) Też podoba mi się ten zapach Confidence, kupię go gdy wykończę obecne perfumy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem z Ciebie dumna, moje zapasy tak radykalnie się zmniejszyły, ze mam tylko jeden balsam do ciała i to w połowie zużyty.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekam na Twoją opinię o tych cieniach, bo na zdjęciach na instagramie wyglądają przeobłędnie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Kamil, czy to aby na pewno Ty? Nie zhakowali Ci bloga? ;) Bardzo podobają mi się cienie - szczególnie ten rządek z różami :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Skondensowana ilość, ale bardzo ciekawa :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Widzę, że niekupowanie idzie coraz lepiej :D Super :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawią mnie te zapachy z avon :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem z Ciebie dumna! :D
    Cienie Mexmo polubiłam,na bazie Avonu się trzymają całkiem spoko :) Z dwoma kolorami średnio trafiłam,a teraz kusi paradise bird,bo moje trzy duo/trichromy uwielbiam i stosuję samodzielnie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. No, nie wierzę! Co za odmiana! :D Z Avonu ciekawią mnie tylko perfumy ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Widzę, że zmiany zmiany totalne u Ciebie :D Cienie mnie najbardziej ciekawią :)

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!