[materiał reklamowy]
 
Mimo regularnego dbania o skórę zauważyłam ostatnio pogorszenie jej stanu - jakby zaczynała być mniej jędrna, bardziej szara i zmęczona a na skórze pod oczami pojawiało się więcej cieniutkich kreseczek. Nie będę się oszukiwać, w pewnym momencie wiek zaczyna wygrywać nad pielęgnacją. I choć nadal uważam, że moja skóra mimo 40 lat (no dobra, w tym roku kończę 41) wygląda znacznie młodziej, to jednak zaczyna potrzebować wsparcia od wewnątrz.
 
Od razu pomyślałam o powtórce kuracji kolagenem do picia i uzmysłowiłam sobie, że nie napisałam o świetnie działającym kolagenie Chi Collagen Elixir, który dostałam na spotkaniu blogerek w Bochni w lutym tamtego roku. Na stronie znajdziecie mnóstwo ciekawych informacji na temat kolagenu i jego działania.
 
Od razu ważna uwaga - jeżeli wybieracie kolagen, to zwracajcie uwagę na pochodzenie kolagenu, bo od tego zależy jego działanie. Jeżeli zależy Wam na poprawie stanu skóry wybierajcie kolagen rybi, natomiast zbawienne działanie na stawy ma kolagen wołowy. Kolagen Chi zawiera kolagen rybi, w różnych dawkach w zależności od wersji, a jest ich cztery.

Saszetek już nie mam, bo wypiłam, ale mam zdjęcia :D
 
Na spotkaniu otrzymałyśmy wspaniały zestaw składający się z czterech wersji kolagenu do picia w saszetkach:
  • biały Elixir z sokiem aloesowym, witaminą C, magnezem, niacyną, cynkiem, kwasem pantotenowym, witaminą B6, kwasem foliowym, biotyną, selenem i witaminą B12
  • złoty z cytryną i acerolą - to mój faworyt z uwagi na kwaskowość, która przełamuje słodycz. Zawiera także magnez, niacynę, cynk, kwas pantotenowy, witaminę B6, kwas foliowy, biotynę, selen i witaminę B12
  • czarny Elixir Medica - ma aż  6000mg kolagenu a oprócz kolagenu także sok z aloesu, magnez, niacynę, cynk, kwas pantotenowy, witaminę B6, kwas foliowy, biotynę, selen i witaminę B12
  • czarno-zielony Relax z ciekawym dodatkiem ekstraktu melisy, rumianku, chmielu, lawendy, witaminę C, magnez, niacynę, cynk, kwas pantotenowy, witaminę B6, kwas foliowy, biotynę, selen, witaminę B12

Użycie jest bardzo proste - płynną zawartość saszetki należy rozcieńczyć w niepełnej szklance wody (tak, żeby się nie wylało po wlaniu kolagenu) i wypić. Ja rozpuszczałam w większej szklance w nieco większej ilości wody z uwagi na to, że kolagen jest dosyć słodki - nie bardzo słodki, ale dla mnie wystarczająco, żeby wypić go jako deser i zaspokoić ochotę na słodkości. Słodycz wynika z tego, że mieszanka w saszetce przygotowana jest na bazie zagęszczonego soku jabłkowego i innych soków owocowych, nie jest dodatkowo dosładzana.

Saszetka dostarcza ok 90-100 kcal, więc jeżeli jesteście na redukcji to miejcie to na uwadze i uwzględnijcie w dziennym bilansie.

W sklepie Chi można kupić pojedyncze saszetki, ale też pakiety jednomiesięczne, trzymiesięczne, a także cudowny zestaw z kalendarzem książkowym, biurkowym i długopisem. Jest nawet kieliszek z kogo Chi :D Suplementacja będzie jeszcze przyjemniejsza, zmieni się w prawdziwy codzienny rytuał.

źródło zdjęcia: https://chi.com.pl/sklep/

 Stosujecie kolagen do picia?

Brak komentarzy:

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!