Mam spore zaległości w blogowaniu - wybaczcie. Postaram się nadrobić i poprawić :)
W ramach nadrabiania zaległości (i to jak widzę sporych) - recenzja balsamu Physiogel. Krem nawilżający do twarzy (także Physiogel) jest moim jesienno-zimowym niezbędnikiem (RECENZJA). Jak jest z balsamem?


Informacja ze strony producenta www.physiogel.pl :


Hipoalergiczne kosmetyki Physiogel z linii nawilżającej przeznaczone są do codziennej pielęgnacji skóry suchej, wrażliwej i alergicznej.
W skład tej linii wchodzą krem do twarzy oraz balsam do ciała, mające unikalną strukturę DMS (Derma-Membrane-Structure), naśladującą budowę naskórka. Dzięki temu zawarte w kremie i balsamie lipidy oraz ceramidy wiążące wodę oraz zabezpieczające skórę przed utratą wody, wnikają głęboko, dając efekt długotrwałego nawilżenia.
Zarówno krem jak i balsam są hipoalergiczne, nie zawierają substancji zapachowych, konserwantów i barwników.
Bardzo dobrze rozprowadzają się na skórze i szybko wchłaniają. Systematycznie stosowane w codziennej pielęgnacji dają bardzo dobre efekty.
SKŁADNIKI: Aqua, Caprylic/Capric Triglyceride, Glycerin, Pentylene Glycol, Cocos Nucifera, Palm Glycerides, Butyrospermum Parkii, Olea Europaea, Hydrogenated Lecithin, Hydroxyethylcellulose, Caprylyl Glycol, Xanthan Gum, Squalane, Carbomer, Sodium Carbomer, Ceramide 3.
 
Zachwycona działaniem kremu wiele obiecywałam sobie po balsamie. Przekonałam się jednak, że podoba mi się on w mniejszym stopniu niż krem - balsam nie został moim ulubieńcem, tudzież niezbędnikiem. Ot, przyzwoity balsam do ciała, jak te, które możemy kupić w drogerii. Po balsamie "aptecznym" spodziewałam się jednak czegoś więcej.

Konsystencja balsamu jest rzadsza niż kremu - nie jest on puchaty i gęsty jak krem a zdecydowanie bardziej lekki.
 


Wchłania się szybko (co średnio lubię). Owszem, czuć nawilżenie, skóra nie jest napięta i ściągnięta, ale ... no nie wiem, spodziewałam się czegoś więcej ;) Nie ulega jednak wątpliwości, że jak na lekki balsam (a takich nie lubię) nawilża naprawdę dobrze.

Jak widać, mam mieszane uczucia co do tego kosmetyku - z jednej strony rozczarowanie, a z drugiej pozytywne zaskoczenie, że taka konsystencja nie zaszkodziła mojej skórze (nie swędziała, nie była sucha na wiór). Mimo wszystko pozostanę przy tej jednej butelce i zakupu drugiej nie planuję.


Czy macie takie kosmetyki, które niby Wam się podobają, ale jednak coś nie do końca w nich gra?

11 komentarzy:

  1. Tez używałam przez dłuższy czas. Musze przyznać, że bez większych rewelacji się u mnie sprawdził. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja go nie miałam i jakoś mnie nie kusi

    OdpowiedzUsuń
  3. Często tak jest, że niby coś odpowiada, ale jednak tak nie do końca :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię w miarę lekkie balsamy, o ile dobrze nawilżają. Przynajmniej nie mam problemu z tłustą warstwą czy zapychaniem, np na dekolcie...Ale moja skóra nie jest sucha, więc to na pewno dlatego tłuste masła jej nie służą.

    OdpowiedzUsuń
  5. Z Physiogel stosowałam tylko żel do mycia twarzy :) I bardzo fajnie się sprawdzał.

    OdpowiedzUsuń
  6. u mojego chłopaka jest żel do twarzy i nie podoba mi się on ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. A próbowałaś balsamu do ciała Alantan? Bardzo dobrze nawilża za nieduże pieniądze.

    OdpowiedzUsuń
  8. ja bardzo często chodzę koło czegoś jak pies koło jeża a jak już kupię to moje podejście często wcale się nie zmienia - mam ulubieńców a pozostali to tak jak napisałaś :)u mnie zalegają gdzieś w łazience czekając na lepsze czasy :P

    OdpowiedzUsuń
  9. nie miałam nic z tej firmy, nawet nigdy mi się w oczy jakoś nie rzuciła

    OdpowiedzUsuń
  10. miałam i co gorsze mam jeszcze jedną butlę

    jest to przyzwoity balsam, o bardzo lekkiej formule, ale właśnie bez szału
    dla mnie jego największa wada to brak zapachu

    OdpowiedzUsuń
  11. nigdy nie miałam jego, ale krem do twarzy Physiogel bardzo lubię ;)

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!