Peeling do ciała to dla mnie jeden z podstawowych kosmetyków do pielęgnacji skóry. Używam go regularnie ciesząc się dzięki temu gładką skórą i jakże przyjemnym masażem po męczącym dniu. Jakiś czas temu, spory czas temu bo na początku roku, przeczytałam u kogoś na Instagramie, że peelingi Organic Shop mają zniknąć z oferty. Ale jak to? Przecież chciałam je kiedyś wypróbować. Zaczęłam szukać i rzeczywiście musiał być jakiś przestój, bo znalazłam je dopiero na Allegro, o ile dobrze kojarzę w dosyć wysokich cenach (ktoś zrobił interes życia). No ale nic to. Kupiłam cztery peelingi i w całym tym zaaferowaniu nie zwróciłam uwagi, że prawie wszystkie (o ile nie wszystkie) są solne. A ja przecież wolę cukrowe ;) Nic to, po raz drugi. Właśnie kończę jeden z nich, zostało na jedno użycie. To wersja Organic olive & clay, z organiczną oliwą z oliwek, niebieską glinką i solą. Peelingi i inne kosmetyki Organic Shop znajdziecie w wielu sklepach internetowych czy choćby stacjonarnie w Tesco.
Organic Shop peeling do ciała Organic olive & clay
Peeling do ciała „organic olive & clay” na bazie naturalnej soli, wzbogacony organiczną oliwą z oliwek i naturalną niebieską glinką. Delikatnie złuszcza martwy naskórek, wygładza, zmiękcza i nawilża.
Składniki aktywne:
Sól naturalna – zawiera cenne mikroelementy, wzmacnia mikro cyrkulację krwi, wykazuje działanie tonizujące i napinające, usuwa martwy naskórek.
Masło shea – chroni skórę przed przedwczesnym starzeniem, likwiduje suchość i podrażnienia, poprawia jej elastyczność i nasyca witaminami.
Organiczna oliwa z oliwek – nawilża, koi, łagodzi podrażnienia.
Niebieska glinka – efektywnie oczyszcza wrażliwą skórę z zanieczyszczeń, odświeża koloryt twarzy, nawilża, lekko wybiela, przywraca naturalny poziom pH skóry.
SKŁAD: Sodium Chloride, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Butyrospermum Parkii Butter, Olea Europaea Fruit Oil*, Bentonite, Cocamidopropyl Betaine, Aqua, Parfum, Limonene, Silica, CI 77007, CI 77288, CI 77499
(*) – składniki pochodzące z organicznych upraw


Pojemność: 250ml || cena: ok 10 zł

Organic Shop peeling do ciała Organic olive & clay
Pierwsze co - peeling wygląda odstraszająco :D Wymieszajcie sobie oliwę z glinką to zobaczycie jakie się błotko zrobi. Tak też wygląda ten peeling, wybaczcie, ale nie pokusiłam się o zdjęcie. Konsystencja jest jakby gumowa, ciągnąca się, w kontakcie z mokrą skórą robi się bardziej płynna, ale w sumie ok.
Peeling nie należy do najmocniejszych, drobinek soli mogłoby być więcej. Niemniej przyjemnie wygładza i masuje. Nie posłużył mi zbyt długo, bo przez konsystencję nie był zbyt wydajny. Nie rozpaczam jednak, bo niespecjalnie mnie ujął.
Jak wspomniałam wcześniej wolę cukrowe peelingi z prostej przyczyny - w razie jakichś uszkodzeń skóry nie czuć pieczenia. Wiedząc o tym bardzo dobrze, za pierwszym razem z tym peelingiem zrobiłam mega głupotę. Po wypeelingowaniu dekoltu zaszalałam z peelingowaniem piersi i ... ała!! Podrażniona laktatorem skóra dała o sobie znać, a ja nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Uważajcie więc jeśli karmicie piersią lub ściągacie mleko laktatorem. Nie powtórzcie mojego bezmyślnego błędu.

Organic Shop peeling do ciała Organic olive & clay


23 komentarze:

  1. Mam ochotę na peeling Organic Shop ale to raczej nie będzie ten. Wolę cukrowe, klasyczne zdzieraki o owocowych zapachach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Namnożyło mi się tych peelingów. Będę na bieżąco o nich pisać, może któryś Cię zainteresuje :)

      Usuń
  2. Firmę znam tylko z blogów i na razie tak zostanie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie peelingi od jakiegoś czasu kusiły i skusiły :)

      Usuń
  3. Będę go miała na uwadze. Ostatnio wszelkie peelingi mile widziane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten akurat nie podbił mojego serca. Ale mam też owocowe cukrowe i z którymi wiążę większe nadzieje :)

      Usuń
  4. Kupiłam niedawno ich mus do ciała i szampon. Peelingów nie lubię, więc męczę je dość długo. Po opisie nie zaintrygował mnie, więc pewnie sięgnę po coś sprawdzonego.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja chyba jestem dziwna, ale nie przepadam za peelingami. Ale jak już to stawiam na cukrowe.

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam ten.peeling o zapachu czekolady i bardzo mi się podobał jego zapach. Jeśli chodzi o działanie to było ok ale raczej z tych delikatniejszych.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przez jakiś faktycznie marki nie było w polsce :) pamiętam, bo ulubione masło truskawkowe dla córki ściągałam z rosji :D
    Strasznie się cieszę, że znowu są :) nie znam ich peelingów solnych, bo tak jak Ty solnych nie lubię i nie kupuję. Cukrowe wielbię!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, są i to nawet stacjonarnie w Tesco, a ostatnio nawet w aptekach DOZ widziałam peelingi i masła.
      Mam jeszcze kilka innych tych peelingów. Na liście jeszcze papajowy do kupienia kiedyś przy okazji :)

      Usuń
  8. Kusi mnie cukrowy czekoladowy ale jak na złość nie było go w sklepie, w którym składałam wczoraj zamówienie :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Zupełnie nie mam ochoty na ten peeling :D

    OdpowiedzUsuń
  10. jejku, uświadomiłaś mi ważną sprawę , której nie robię. nie peelinguję piersi. to przecież też ważna część naszego ciała. ja lubię zarówno cukrowe jak i solne peelingi.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja bardzo lubię wszelkie peelingi :D

    OdpowiedzUsuń
  12. W styczniu planuję duży zakup tych kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
  13. bardzo lubię peelingi tej marki, ale na ten z glinką to bym się nie zdecydowała :P nie przepadam jakoś za glinkami

    OdpowiedzUsuń
  14. Zawsze chciałam spróbować peelingów tej marki :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Tej wersji peelingu od Organic Shop jeszcze nie miałam :) Nie przepadam jednak za glinkami...

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!