Oglądając zdjęcia na Instagramie i na blogach mam wrażenie, że mimo nagłaśniania od dłuższego czasu sprawy zawyżonych cen kosmetyków (szczególnie do makijażu) w Rossmannie nadal wiele osób ślepo korzysta z oferty -55%. Promocje nie są złe - nie mam nic do tłumów, nie mam nic do robienia zapasów (sama je uwielbiam, to wiecie), nie mam nic to tej niemal żądzy w oczach, poważnie.
Nie mam zamiaru nikogo odciągać od tych okazji w Rossmannie, wszak są po to, aby z nich korzystać nawet jeśli by to oznaczało zakup 20 podkładu i przedzieranie się przez tłum gimnazjalistek - dla mnie nie jest to żadnym problemem. Ale nieco martwi mnie nieświadomość tak wielu osób, że kosmetyki takich marek jak L'Oreal, Max Factor czy Bourjois można o wiele taniej kupić w drogeriach internetowych i to w cenach regularnych! Przyznam, że gdy kilka lat temu po raz pierwszy Rossmann zrobił tego typu akcję to popłynęłam nie oszczędzając w ogóle na tym, że kupiłam niby połowę taniej. Dostałam małpiego rozumu i dopiero po fakcie zaczęłam sprawdzać ceny. Złapałam się za głowę.
Promocja na kolorówkę już dawno za nami, ale będą kolejne warto więc pamiętać aby nie ulec tej gorączce i najpierw sprawdzić ceny tego co nas interesuje w drogeriach internetowych, np. E-Zebra.pl. Natomiast w Rossmannie na pewno warto przyjrzeć się markom dostępnym tylko w tej sieci albo np. Eveline (ceny są bardzo zbliżone do tych w internecie).
Gdy Rossmann rozpoczął swoją ostatnią akcję dla tzw. Vipów miałam już na oku zakupy właśnie na Ezebrze. Nie dość, że ceny są tam bardzo atrakcyjne, to jeszcze wiele ciekawych kosmetyków było objętych dodatkową promocją.
Swoim zwyczajem rozesłałam tę radosną nowinę koleżankom z pracy i złożyłyśmy wspólne zamówienie - łącznie w 4 czy 5 osób.
Co wybrałyśmy widzicie na zdjęciach, które zrobiłam zaraz po odebraniu przesyłki - zrobione w pracy na stole w sali konferencyjnej co i tak było trudne bo dziewczyny od razu chciały dostać swoje nowości.
Jeśli chcecie kupować jeszcze taniej i ogólnie często/dużo kupujecie przez internet, choćby na Allegro, to przyjrzyjcie się portalowi Tipli.pl dzięki któremu dostaniecie dodatkowy zwrot za zakupy. 
Cała procedura jest bardzo prosta i sprawdzona przeze mnie. Po zarejestrowaniu się na portalu wystarczy pamiętać, aby chcąc kupić coś w sklepie dostępnym na Tipli (Ezebra, Allegro Aliexpress, Ikea czy Empik) rozpocząć zakupy od zalogowania się na Tipli. Wybieramy interesujący nas sklep i po kliknięciu jesteśmy do niego przekierowywani  i ... tyle, pakujemy wirtualny koszyk. Po zrobieniu zakupów po przekierowaniu z Tipli przypisany zostanie nam zwrot (tzw. cashback), który będzie się zbierał i będzie możliwy do wypłaty po potwierdzeniu wszystkich zamówień, wpłat, braku zwrotów towaru itp. Zwroty nie są duże - na poziomie kilku %, ale już za to zamówienie na Ezebrze naliczyło mi się ok 20 zł, więc chyba warto? 
Tipli działa kompleksowo - nie tylko umożliwia tańsze zakupy, ale też informuje o promocjach i publikuje gazetki promocyjne.
Dla siebie kupiłam niewiele - tusz L'Oreal Million Lashes Fatale, Max Factor Masterpiece (pierwszy raz miałam go gdy pojawił się jako nowość, czyli ponad 10 lat temu, nawet pracowałam przy jego promocji w Sephorze, SP lub Douglasie - nie pamiętam już), wersję Masterpiece Max i maseczkę VitaC z Mincer.
I jak to wygląda cenowo? 
Przykładowo. Tusz L'Oreal Million Lashes So Couture w Rossmannie kosztuje 64 zł, na Ezebrze w trakcie promocji koleżanka kupiła go za 20 zł, bez promocji kosztuje obecnie niecałe 24 zł. Kalkulacja jest prosta. Kupując na Ezebrze chociaż tylko ten tusz, nie czekając na promocję w Rossie, to z przesyłką (najtańsza 5,90) wychodzi na to samo co w trakcie -55% w Rossmannie nie musząc przy tym kupować minimalnej liczby kosmetyków, jak np. teraz było 3 no i mogąc bez problemu kupić od razu tyle sztuk ile chcemy a nie tylko 1.
Korektor Maybelline w Rossmannie kosztuje 47 zł, na Ezebrze w promocji kosztował 15,99 zł, a cena regularna to 23 zł. Opłacało się go kupić w Rossmannie ale jedynie gdy się chciało tylko tę jedną rzecz. Ja niestety za późno zorientowałam się, że będzie mi się kończył ten korektor w odcieniu Neutralizer i kupiłam w Rossmannie zamiast na Ezebrze.
Jak wiecie uwielbiam zakupy, ale tylko te w dobrych cenach, wręcz bardzo dobrych. Pamiętam, że gdy kilka lat temu chciałam zrobić duże zakupy surowców takich jak hydrolaty, masła, oleje to zrobiłam sobie tabelkę w Excelu porównującą ceny interesujących mnie rzeczy w różnych sklepach, uwzględniając także cenę dostawy (tak, bo okazuje się, że nie rzadko taniej wyjdą nas zakupy po wyższych cenach, ale z opcją darmowej dostawy niż tańszej dostępnej w innym sklepie.

Czy podobnie jak ja sprawdzacie ceny przed zakupem?


8 komentarzy:

  1. Sprawdzam ceny, szkoda, że sklepy tak właśnie robią... Nieuczciwość :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ja wiem, czy nie uczciwość? I pytanie, z czyjej strony - Rossmanna, że mają tak wysokie ceny, czy drogerii internetowej, że stosują ceny dumpingowe?

      Usuń
  2. no właśnie już mi zbrzydły wszechobecne promocje Rossmanowskie

    OdpowiedzUsuń
  3. mnie najbardziej denerwuje na tej promocji, że możemy kupić zmacane kosmetyki i o ile jednym to nie szkodzi (kosmetykom) to już odkręcony tusz na pewno odbije się na jakości moich zakupów i na mojej kieszenie
    dlatego nie korzystam ostatnio z tej promocji

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie jakoś nigdy nie pociągały te promocje w Rossmanie. Zresztą mam swoje ulubione sklepy z kosmetykami, w których się zaopatruję i nie jest to Rossmann.

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie różnie,ale coraz częściej korzystam ze sklepów internetowych własnie,mam 3-4 ulubione :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na ezebrze można trafić na naprawdę ciekawe promocje :)

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!