Nie potrafię się obyć bez kremu do rąk, choć od jakiegoś czasu używam go rzadziej niż to było kilka lat temu - miałam wręcz obsesję i smarowałam ręce bardzo często, a już na pewno po każdym myciu. Teraz po krem sięgam 3-4 razy dziennie.

Ostatnio używam aloesowego kremu Green Pharmacy, który kupiłam w dwupaku z balsamem do włosów.


Opis producenta:

  Krem do rąk i paznokci ALOES nawilżający, zmiękczający do codziennej pielęgnacji i profesjonalnego masażu. Krem z aloesem wygładza skórę rąk i nadaje jej miękkość. Wspaniałe właściwości nawilżające aloesu są szeroko udokumentowane i nie wymagają rekomendacji. Na bazie ekstraktu tej cudownej rośliny została opracowana nowa formuła kremu łącząca działanie aloesu z odżywczo-regenerującymi i łagodzącymi właściwościami alantoiny. Korzystne oddziaływanie kremu na skórę rąk jest wynikiem obecności kompleksu multiwitaminowego powstrzymująсego procesy starzenia /witaminy А i Е/, stymulującego podział komórek naskórka /witamina D/, przyspieszającego gojenie i zmiękczenie skóry. Witaminy Н oraz z grupy В w połączeniu z keratyną wzmacniają płytkę paznokciową. Gliceryna kosmetyczna zmiękcza skórę a utrzymując wilgotność w komórkach przeciwdziała niekorzystnemu wpływowi czynników zewnętrznych. Krem działa szybko i skutecznie: wspaniale wchłania się i przyswaja, przenikając głęboko w skórę.

Pojemność: 100 ml

Krem z Green Pharmacy w moim odczuciu jest dosyć przeciętny - krem jakich wiele. Na dłoniach zachowuje się tak jak lubię - nie tworzy lepkiej warstwy, nie bieli rąk, ale nawilżenie jest niestety chwilowe.

Co prawda czuć, że dłonie zostały posmarowane kremem, ale na dłuższą metę efekt jest zdecydowanie zbyt słaby. Stanowczo nie radzi sobie z pielęgnacją skórek (co widać po moich ostatnich prezentacjach lakierów do paznokci), które stają się suche i odstające.

Krem zużyję, ale na pewno nie kupię ponownie.


Jakie są Wasze ulubione kremy do rąk?


11 komentarzy:

  1. ja mam wersje oliwkową ale eszcze nie testowałam :) narazie neutrogena musi zostac wykonczona :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kusił mnie w Naturze za grosze ale chyba dobrze zrobiłam, że nie wzięłam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. mój ulubiony to Planet Spa z Avonu z masłem shea

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurcze, ja własnie muszę sobie w końcu wyrobić nawyk kremowania rąk:/ Jestem pewna, że jakbym kremowała e częściej, skórki lepiej by wyglądały. Tak, to po krem sięgam jedynie przed snem:/
    Nie lubię po prostu jak w ciągu dnia coś długo mi się wchłania i klei. Chyba jeszcze nie znalazłam ideału pod względem szybkiego wchłaniania się, ładnego zapachu i nie zostawiania wyczuwalnej powłoczki na dłoniach:[

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio przez przypadek w Lidlu wpadłam na czerwony krem do rąk - taka nagła potrzeba (ichniej firmy, pamiętam tylko że czerwony ;)). I powiem szczerze, że moim zdaniem spełnia wszystkie kryteria :) Może mieć tylko zbyt mocny, choć ładny, zapach.

      Usuń
  5. szkoda, że chwilowe nawilżanie. ostatnio na niego zerkałam, ale dobrze, że nie wzięłam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mój ulubieniec to krem z Yves Rocher z arniką. Jeden z lepszych kremów do rąk jakie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też bez kremu nie mogę żyć, zawsze muszę mieć jakiś w torbie! :) Ostatnio moim ulubieńcem jest różany z Farmony.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie skuszę się na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja z racji zimy używam Garniera do suchej i zniszczonej skóry, polecam :) Jednak tak samo nie mam nawyku regularnego kremowania rąk, głównie ze względu na to, że później jak na złość muszę z jakiegoś powodu umyć ręce - i zmyć krem. Denerwujące.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja uwielbiam krem firmy Isolda z woskiem pszczelim :).

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!