Od lat mąż jest wierny antyperspirantom w kulce Nivea - nie zliczę ile opakowań zużył. Jak już kiedyś pisałam, mąż na początku maja złamał nogę i jest uziemiony, czasami gdzieś się ruszy, np. na działkę, ale generalnie nie chce nadwyrężać nogi zwłaszcza, że zaczęła się zrastać dopiero po ponad miesiącu od złamania. I właśnie w domowych warunkach dezodorant Pierre Cardin sprawdza się u niego wystarczająco.


STWORZONY DLA STANOWCZEJ OSOBOWOŚCI
Zapach robi wrażenie już przy pierwszym kontakcie dzięki soczystemu połączeniu bergamotki z chrupiącą gruszka. Dodatkowego charakteru kompozycji dodaje zmysłowa figa.
ODZWIERCIEDLENIE CHARYZMATYCZNEJ MĘSKIEJ NATURY
W nucie serca zapach staje się emocjonujący, odkrywając delikatne akcenty szałwii. Wysublimowane akordy lawendy są połączone w zaskakujący sposób z aromatem mchu, tworząc nową definicję męskości.
DOSTOJNOŚĆ, KTÓRA UWODZI
Baza, ze swoimi ciepłymi, zmysłowymi akordami, ilustruje pewnego siebie, bardzo uwodzicielskiego mężczyznę. Intensywność drzewa sandałowego i trawy wetiwer sprawia, że zapach staje się przyjemnie przydymiony. W połączeniu z nieodpartym czarem ambry tworzą one niezapomniana kompozycje.
 [źródło: StrefaUrody.pl
Pojemność: 200ml
Cena: 17,70zł
Dostępność: np. StrefaUrody.pl
Nie mogło być inaczej - mąż najpierw sprawdził zapach. Jest dosyć wybredny w tej kwestii, nie lubi ciężkich, uwodzicielskich zapachów (buuu), za to woli lekkie i świeże (buuu po raz drugi) , także w zimie (buuu po raz trzeci). Zaakceptował :) I o dziwo ja też. Zapach jest z tych świeżych aromatów, ale jednak ma coś w sobie (to pewnie wetiwer), co powoduje, że i mi się podoba. Nie jest tak dosłownie rześki, ma w sobie głębszą męską nutę. Idealnej ochrony przed poceniem w te upały nie daje, wszak to tylko dezodorant.  Zanim złamał nogę używał go po prysznicu po meczu, dla wzmocnienia odświeżenia i zastrzeżeń nie miał.

6 komentarzy:

  1. W takim razie musi mieć niezły urok osobisty skoro nie używa tych uwodzicielskich zapachów. :p
    Mój tata ten dezodorant za ten świeży zapach zapach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój mąż na szczęście nie jest wybredny. Używa tego, co akurat mu kupię. Naszym ulubieńcem jest Hoggar z YR

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój chłopak tez woli zapachy świeże i sportowe, ja za to mocne, ciężkie i kwiatowe.

    OdpowiedzUsuń
  4. jeszcze o nim nie słyszałam :)

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!