Do tej pory nad morze jeździłam jedynie latem, jesienny pobyt był dla mnie abstrakcją, bo przecież co można robić nad morzem w innych porach roku? A można :D Np. wziąć udział w organizowanym przez Michała spotkaniu Secrets of Beauty w pierwszy weekend października. Dla mnie był to debiut w tym wydarzeniu, ale kilka dziewczyn uczestniczyło już kolejny raz.
Syna zostawiliśmy u dziadków, a z mężem wczesnym rankiem ruszyliśmy z południa Polski na północ, pokonując ok 800km. Było warto. Będąc już niemal u celu podróży zatrzymaliśmy się w Gdańsku, przez co do Ostrowa przyjechaliśmy nieco spóźnieni. Ominęła nas kolacja i początek jedynej zaplanowanej na pierwszy dzień prezentacji Pierre Rene
Pani Emilia przedstawiła kosmetyki do makijażu tej firmy, także nowości (wśród nich lakiery hybrydowe), które mogłyśmy wypróbować, sprawdzić kolory i działanie. Ciekawym pomysłem było rozdanie list zakupowych, na których można było zapisać kosmetyki, które nam się spodobały i które chciałybyśmy kupić.
Osobiście polecam puder Compact Powder, w kolorze Bronzing Face, który widzicie na zdjęciu. To wręcz niesamowite, że obecnie mam już drugie jego opakowanie! Daje subtelny, chłodny odcień brązu, lekko opalizujący. Cudeńko. Sypkie pudry też są godne polecenia - mam wersję transparentną i białą, ryżową.
Na koniec prezentacji otrzymałyśmy torebki z kilkoma kosmetykami firmy i foldery:

Zmęczenie podróżą sprawiło, że marzyłam o położeniu się spać. Z resztą już od jakiegoś czasu zauważam u siebie zamiłowanie do spania. To chyba starość :p Ale zasnąć mi było trudno. A jak już zasnęłam obudziło mnie stukanie (to delikatnie powiedziane ;)) do drzwi. Nasi współlokatorzy dotarli! Ania z mężem dzielili z nami domek i zadbali, abyśmy nie zamarzli w nocy i rano ;)

W sobotę tuż po obfitym i pysznym śniadaniu zaczęły się kolejne warsztaty. 

O firmie Dermo Future Precision chyba nie słyszałam wcześniej, więc cieszę się, że na SOB przyjechała pani Ania i opowiedziała o kosmetykach tej firmy a także o pielęgnacji skóry twarzy. 
 Zdjęcie pożyczam, bo na moim pani wyszła zbyt rozmazana ;)

Jesienią warto rozpocząć stosowanie kosmetyków z witaminą C, więc w upominku od firmy otrzymaliśmy właśnie takie serum.
Firma dystrybuująca kosmetyki Dermo Future Precision ma w swojej ofercie także kosmetyki Vintage Spa Oil (znam z widzenia - są dostępne np. w Wispolu), stąd w torebce także peeling do ciała.

Ilua mignęła mi gdzieś wcześniej, więc z zainteresowaniem słuchałam właścicielki, która przed rozpoczęciem przygody z własną marką była technologiem w kilku znanych kosmetycznych firmach. 
Prelekcja była tym bardziej ciekawa, że pani Magda wypowiadała się jako technolog, a nie marketingowiec, co jest bardziej wiarygodne dla potencjalnego klienta. Co mnie zdumiało to stwierdzenie, że sama chętniej stosowałaby kosmetyki z parabenami niż z konserwantami, ponieważ to właśnie parabeny są najlepiej poznane i przebadane.
Miałyśmy też możliwość zapoznać się z kilkoma kosmetykami Ilua - peeling malinowy jest świetny!
Warto zaznaczyć, że zamawiając naturalne kosmetyki Ilua zawsze dostaniemy je świeże. Pani Magda robi je po złożeniu zamówienia przez klienta, nie ma przygotowanego zapasu. Jak sama powiedziała: "to klient czeka na kosmetyk, a nie kosmetyk na klienta".
W prezencie otrzymałyśmy katalog firmy i próbki dwóch kremów.

O glinkach Dermaglin czytałam sporo i to głównie pozytywnych opinii, jednak nigdy się na żadną nie skusiłam.
Pani Ewa pokrótce omówiła dostępne w ofercie firmy glinki do pielęgnacji twarzy, skóry głowy, stóp, a także specjalnie przygotowanych dla mężczyzn. Szkoda, że prezentacja była tak krótka, bo chętnie posłuchałabym więcej ciekawostek.

Plus Dla Skóry to dla mnie kolejna nowość. Kosmetyki dla firmy tworzy m.in. Oceanic, Floslek i Delia, a dostępne są w aptekach. Prezentację poprowadziła pani Roksana, blogerka. Przyznam, że mocno mnie to zdziwiło, spodziewałam się przedstawiciela bezpośrednio z firmy.
Oferta obejmuje kosmetyki dla kobiet, mężczyzn a także dzieci, więc mogło być interesująco. Niestety prezentacja nie była zbyt dokładnie dopracowana, wychwyciłam kilka sprzeczności nie zawsze na korzyść firmy (przykładowo: pani Roksana negowała parafinę w pielęgnacji dziecka, podczas, gdy niektóre produkty Plus dla Skóry tę parafinę zawierają) i w mojej ocenie był to najsłabszy punkt Secrets of Beauty.
W prezencie dostałyśmy jeden wybrany wcześniej kosmetyk, drugi dobrany przez firmę, a trzeci mogłyśmy wybrać w trakcie spotkania.

Fabryka świec light Gwóźdź programu!!  Gdy pan Jacek zaczął wykładać piękne tradycyjne świece  a także te zapachowe i woski większość z nas nie mogła się im oprzeć odkręcając kolejne słoiki skrywające obłędne aromaty.
Pan Jacek okazał się wielkim pasjonatem tego co robi, a przy tym człowiekiem rozbrajająco szczerym. Co mnie ujęło to fakt, że zapoznał się z naszymi blogami, wiedział, czy pisałyśmy już wcześniej o świecach zapachowych (mi się nawet oberwało, że dawno o nich nie pisałam ;)). Świetnie orientuje się w świecie blogerskim, wie, jak ważne jest podążanie za potrzebami klienta i kontakt na Facebooku (zerknijcie jak żywo prowadzony jest fanpage i jak uczestniczą w nim klienci).
W ofercie są nie tylko świece i woski, ale także lampiony i świece "everlasting" w których wymienia się wkłady. Ceny świec szokują, ale w bardzo pozytywnym sensie. Są zdecydowanie na każdą kieszeń a wybór zapachów oszałamia! Małe słoiczki kosztują 6,50zł, a największe 40zł, wybór zapachów jest przeogromny!
Zachęcam Was do zapoznania się z ofertę świec zwłaszcza, że z kodem: B1L9MH6K za zakupy zapłacicie 10% mniej.
 
Dodam jeszcze, że cały pobyt umilały nam świece o zapachu Sex on the beach, a sobotni grill przybrał niesamowitą oprawę dzięki lampionom.
Atrakcją tej części SOB było zrobienie własnych wosków sojowych w kształcie serca - wybrałam zapach mandarynkowy i mieszankę w nazwie mającą "Christmas".
Na koniec pan Jacek podarował nam wspaniałe zestawy umilające jesienno-zimowy czas.

Ostatni i zarazem bardzo ciekawy punkt warsztatów, to dzieło Michała - "Co wpływa na cenę kosmetyku - test w ciemno". Wielkie brawa za pomysł. 
Oceniałyśmy pięć kremów nawilżających z różnych półek cenowych, nie znając ich nazw, nie widząc opakowań, bo dostałyśmy je w małych plastikowych pojemniczkach. Pod uwagę brałyśmy różne cechy kremów, m.in rozprowadzanie po skórze, wchłanianie i natłuszczenie. Wynik był mocno zaskakujący. Najdrożej wyceniony został krem w rzeczywistości najtańszy - w sklepie kosztuje ok 8 zł, a wyceniłyśmy go na ok 80 zł. Za co więc płacimy kupując drogie kremy? Marka? Marketing? Opakowanie? Warto o tym pomyśleć w jesienne wieczory ;)

W przerwie między prezentacjami zrobiłyśmy wymianę kosmetyczną. Coś ubyło, coś przybyło, wszak rotacja musi być!
Udało mi się "zdobyć" kilka kosmetyków, na które miałam ochotę od dawna, ale z różnych powodów nie zdecydowałam się na zakup odkładając go na później, m.in peeling do skóry głowy Planeta Organica, peeling z korundem Fitomed i krem pod oczy Agafia (przeraziła mnie jego pojemność - 50 ml!).

Po dniu pełnym wrażeń i nowej wiedzy wybraliśmy się z mężem na plażę. To prawda, morze i niebo zapierają dech nie tylko latem.
Po powrocie wypiliśmy w domku dwa drinki i czekaliśmy na rozpoczęcie grilla. Ale to nie był taki zwykły grill, bo jednocześnie świętowaliśmy urodziny Michała i Margarety. Tort był przepyszny!! Wspomniałam już wcześniej, że wyjątkowego klimatu dodawały świece pana Jacka. Śmiechów i żartów było co nie miara. I jedzenia, też :D

W niedzielę po śniadaniu przyszła pora na zakończenie IV edycji Secrets of Beauty. Po kilku słowach zamykających spotkanie Michał przekazał nam upominki od pozostałych partnerów: Sylveco, Norel Dr Wilsz i Harmonique. Prezent od Honey Theraphy przyjdzie do mnie pocztą - już nie mogę się doczekać :D
EDYCJA: a jednak nie przyjdzie, z firmą nie ma żadnego kontaktu, jak kamień w wodę ....

Parterem spotkania była też firma Mieszko, która dzięki swoim słodkościom nie pozwoliła na burczenie w naszych brzuchach. Postarał się o to również Michał serwując przepyszne muffinki, które rozeszły się w oka mgnieniu.

Czekała nas długa powrotna podróż, więc ok 11 wyruszyliśmy z Ostrowa. Tym razem zatrzymaliśmy się w Sopocie - pogoda była rewelacyjna.

A gdzie w ogóle odbyła się IV edycja Secrets of Beauty? Michał wybrał miejsce niezwykle urokliwe i spokojne jakim jest ośrodek Natura Park. Domki pachnące drewnem, wyposażone we wszystko co potrzebne (większe mają ogrzewanie podłogowe, więc jesienią śmiało można przyjechać), miejsce na grill, tężnia solankowa, plac zabaw dla dzieci są gwarancją udanego wypoczynku.

Niezmiernie się cieszę, że mogłam uczestniczyć w tym wydarzeniu, w otoczeniu osób z blogową pasją. Michał, dziękuję, że znalazłam się na liście i szczerze podziwiam za organizację tak nierutynowego spotkania blogerów. Pasja, wiedza, zabawa, nowe znajomości, odpoczynek, pomysły na wpisy - to właśnie Secrets of Beauty. Kolejna edycja już wiosną.

36 komentarzy:

  1. Cieszę się bardzo że Cię poznałam. Wyglądałas pięknie :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nawet nie wiesz jak żałuje, że nie mogłam tam być. =/
    No Pan od świec to niczym szpieg. =P

    OdpowiedzUsuń
  3. Łojooj, ile dobroci... :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna relacja :) Cieszę się, że miałam okazję Cię poznać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również się cieszę :)

      Usuń
    2. Tak, ode mnie :) Cieszę się, że Ci służy, mi nie bardzo podszedł :)

      Usuń
  5. To musiało być świetne spotkanie! Zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. spotkanie mega <3 czemu mamy tak daleko :(
    klimat nieziemski,dziewczyny piękne,a mnie zainteresował pan Jacek...yyy...znaczy się jego świece :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahaha ... Pan Jacek bardzo sympatyczny mężczyzna :D

      Usuń
  7. Tylko pozazdrościć - wspaniałe spotkanie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cieszę się że z nami byłaś :) a wiosną będzie jeszcze bardziej nierutynowo :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajna sprawa takie spotkania ;) Zwłaszcza ten test na wycenę kosmetyków wydaje się być wartościowy, bo pokazuje jak bardzo przepłacamy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. on nie pokazał jak przepłacamy, bo gdyby dziewczyny znały choć INCI testowych produktów nie wybrały by najtańszego jako najdroższego :) bo miał w składzie parafinę :) on pokazał raczej, że często ocenimy kierując się nie działaniem :) a innymi cechami :)

      Usuń
  10. widać, że było świetnie, a jak wiadomo zdjęcia nawet w połowie tego nie oddają :) Szkoda, że w tym terminie dla mnie było to nierealne, może następnym razem :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetna sprawa taki wyjazd, można się rozerwać i dowiedzieć czegoś nowego - na prawdę fajna idea :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mialam okazję w ubiegłą sobotę posłuchać prelekcji Pani Roksany. Mialam podobne odczucia. Prezentacja niedopracowana, zrobiona jakby od niechcenia.

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo fajna relacja :) Cieszę się że mogłam Cię poznać :)
    Teraz już wiesz z kim masz nocować by nie zamarznąć na śmierć :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj, można tylko pozazdrościć tak cudownego spotkania :)
    P.s. Cukierki Mieszko produkowane są w moim mieście :)

    OdpowiedzUsuń
  15. żałuję że się nie zgłosiłam, drugi raz już się wahałam, następnym razem w końcu się zgłoszę, bo widzę że zabawa jest przednia w Waszym gronie :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Spotkania organizowane przez Michała zawsze są świetne, ja niestety nie mogłam uczestniczyć bo miałam szaloną falę wesel. Mam nadzieję, że następnym razem się uda :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Widzę, że było fantastycznie:) I tak blisko mnie (Gdańsk);))

    OdpowiedzUsuń
  18. Czekam z niecierpliwością na inne twoje relacje.

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!