Czy droższe zawsze znaczy lepsze a tańsze skazane jest na negatywne opinie i niezadowolenie? Otóż nie. I nie mam tu na myśli tylko tego, że tańsze może być ewidentnie lepsze, a droższe - gorsze (choć i tak się zdarza), ale, że produkty mające mieć takie same działanie z różnych półek cenowych mogą dawać porównywalny efekt.
Dwa produkty do włosów spod szyldu Unilever - tani dwufazowy spray przeciw puszeniu się włosów Timotei i serum wygładzające znacznie droższej marki Toni & Guy kryje moja szczelnie zamknięta stojąca szafka łazienkowa (czy już wspominałam, że nie lubię trzymać kosmetyków na widoku?) i wiecie co? Nie potrafię wskazać, który z nich jest lepszy.



Oba kosmetyki mają wygładzać włosy, zapobiegać ich puszeniu, jednak zarówno forma jak i składy są inne. Sam sposób podania kosmetyku też jest zupełnie odmienny i na pewno znajduje odzwierciedlenie w cenie.
Timotei spray dyscyplinujący Anti Frizz, z 100% naturalnym ekstraktem z róży z Jerycha, o dwufazowej konsystencji, do włosów suchych i zniszczonych, działa podwójnie: wygładza i odżywia. Twoje włosy staną się łatwe do rozczesywania i ułożenia, odżywione i bez efektu puszenia się. Pomaga zapobiegać rozdwajaniu się końcówek.
Skład:
Aqua, Cyclopentasiloxane, Phenyl Trimethicone, Glycerin, Dimethicone, Selaginella Lepidophylla Aerial Extract, Trehalose, Glucononolactone, PEG/PPG-18/18 Dimethicone, Cetrimonium Chloride, Polyquaternium-16, Disodium EDTA, Butylene Glycol, Benzophenone-4, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Parfum, DMDM Hydantoin, Iodopropynyl Butylcarbamate, Amyl Cinnamal, Benzyl Alcohol, Butylphenyl Methylpropional, Coumarin, Hexyl Cinnamal, Limonene.
Pojemność: 150ml
Cena: 10-15 zł

Toni & Guy Serum Drops Shine & anti-frizz odżywcze serum wygładzające i nabłyszczające włosy, zapobiega elektryzowaniu i puszczeniu się włosów, nadając im lśniący blask. 
Skład: Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Parfum (Fragrance), Phenyl Trimethicone, Amodimethicone, Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl Alcohol, Bezyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Citral, Citronellol, Coumarin, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Hydroxycitronellal, Limonene, Linalool.

Pojemność: 30ml
Cena: ok 35zł 

I spray Timotei i serum Toni & Guy robią co mają robić, czyli wygładzają włosy - to nie ulega wątpliwościom (przynajmniej jeśli mówimy o moich lubiących fruwać włosach), widzę zdecydowane ograniczenie puchu za co jestem ich wdzięczna. Jednak z uwagi na skład i sam sposób użycia sięgam po nie w różnych sytuacjach.
Warte odnotowania: nie zawiera w składzie alkoholu denaturowego (a ma go np. mgiełka Radical przeciw wypadaniu włosów).
Spray Timotei traktuję bardziej jako odżywkę - spryskuję nim wilgotne włosy po myciu i sam zdecydowanie wystarcza, aby włosy były miękkie. Najczęściej używam go, gdy każda minuta jest na wagę złota i muszę zrezygnować z odżywki czy maski do spłukiwania. I zdaje egzamin.
Zapach to mocna strona tego sprayu, ale z pewnością nie każdemu przypadnie do gustu. Ciepły, otulający, migdałowy zapach to coś, co lubię.
Serum Toni & Guy ma więcej silikonów, przez co dla mnie jest taką kropką nad "i" po prostowaniu. włosów (rzadko to robię, bo rano wolę pospać te 5 minut dłużej ;)). Świetnie nabłyszcza i pogłębia efekt gładkości włosów. Stosowałam również na wilgotne włosy, ale jednak brakowało im tego "czegoś", a i wygładzenie jest mniejsze. Dociąża na tyle, aby wyprostowane włosy zbyt szybko nie zaczęły się puszyć, ale nie zauważyłam obciążenia (z resztą moje włosy trudno ulegają obciążeniu).
Zapach jest typowo "fryzjerski", mi się podoba.
Wrażenia estetyczne? Opakowanie Timotei brzydkie nie jest, powiedziałabym nawet, że trafia do mnie swoją smukłością i czystą grafiką, ale jednak szklana buteleczka serum T&G z przemyślanym i spójnym design (choćby kolor dozownika taki sam jak kolor napisów) zdecydowanie wygrywa.

Więc co polecam? To zależy jakiego produktu szukacie. Jeśli ma być on jednocześnie odzywką, to spray Timotei, natomiast jeśli chcecie dopieścić fryzurę po prostowaniu - serum.

10 komentarzy:

  1. Muszę sprawdzić na swoich włosach tego Timoteja, bo nie miałam, a aktualnie wykańczam odżywkę w sprayu i szukam dla niej zastępstwa ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja wolę serum,bardziej mi przypadło do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Po co się ograniczać... Oby dwa bym przygarnęła;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawe porównanie. Markę Toni & Guy bardzo lubię, a o Timotei całkiem zapomniałam, jak widać niepotrzebnie. Lubię takie tańsze zamienniki, choć uważam, że od czasu do czasu można sobie pozwolić na te droższe, chociaż żeby nacieszyć oko ich pięknym wykonaniem :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie próbowałam żadnego z nich :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Szczerze mówiąc- to nie znam ani jednego, ani drugiego :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Timotei mnie zaciekawił, może kiedyś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!