Wiosną poczułam silną chęć do sprawdzenia na własnej skórze droższych palet cieni i przekonania się, czy i ja dołączę do zachwytów. Po rozczarowaniu powszechnie chwalonymi paletami Zoeva (wpis w przygotowaniu) miałam jednak obiekcje, czy kupienie kilka razy droższych palet i równie chwalonych palet Anastasia Beverly Hills będzie dobrym krokiem. No ale ... Jak już jakaś myśl mi zakiełkuje w głowie, to trudno mi się jej pozbyć i tak znalazły się u mnie trzy palety cieni ABH - Soft Glam, Modern Renaissance i Norvina.
Na pierwszy testowy ogień poszła Soft Glam, jako chyba najczęściej polecana paleta Anastasia Beverly Hills.

Eleganckie, neutralne brązy, róże, trochę złota rzeczywiście wydają się dobrym wyborem. Tylko czy dla mnie?


Paleta ABH Soft Glam po 3 podejściach nie zostanie ze mną. Naprawdę chciałam się do niej przekonać, próbować jeszcze raz i jeszcze i ją zostawić tylko ... po co? Po co, skoro i kolorystycznie jednak nie do końca mi odpowiada a i jakość nie jest dla mnie zadowalająca? Po co, skoro mam mnóstwo ciekawszych i lepszych palet?

Może moje powieki są tak specyficzne, że nie lubią się z droższymi cieniami? Z paletą Chanel czy Dior było dokładnie to samo - słabe kolory na powiece i kiepska jakość. Moja paleta będzie szukała nowej właścicielki bo szkoda, żeby się u mnie marnowała. Dużo osób ją lubi, więc coś musi być na rzeczy.

Paletę kupiłam w sprawdzonej drogerii internetowej, więc jeśli ktoś z Was chce ją dokupić to piszcie.


Nie szaleję z kolorami, nie zobaczycie mnie w neonowym różu czy szalonej żółci, z toną brokatu czy zwariowanymi kreskami, ale jednak cienie muszą być widoczne, mocne. Nie jestem fanką makijaży typu "no make up" (po co się wtedy w ogóle malować? Dla mnie zupełnie mija się to z celem, ale co kto lubi), jasnych itp i głównie dlatego nie polubiłam się z tą paletą.

Cienie w Soft Glam są bardzo zachowawcze, dla osób, które nie chcą i nie lubią wybijać się makijażem oczu. Ot, taka bezpieczna elegancja, nie zwracająca na siebie uwagi. Kolory są ładne, tylko dla mnie za delikatne. Na mnie te cienie wyglądają mdło, czułam się jakby zgaszona, jeśli wiecie co mam na myśli. Nie czułam się z nimi dobrze. Po zdjęciach na blogach i filmach na YT była przekonana, że odcienie są mocniejsze - wtedy byłyby super.

W Soft Glam moją uwagę zwrócił szczególnie cień Mulberry, oczami wyobraźni widziałam jak doda tajemniczości bordowym odcieniem a tymczasem na moich powiekach to po prostu brąz. Nie wiem, gdzie ta bordowo-różowa nuta umyka.

Kolory kolorami, ale mocno zawiodła mnie jakość Soft Glam. Jak wiecie, uwielbiam palety Makeup Revolution  i choć są wśród nich lepsze i gorsze, to jednak większość mi odpowiada. Pełna zaufania nałożyłam je bez bazy, bo skoro paleta kosztuje ok 250 zł, to baza powinna być zbędna. Sama nie wierzyłam widząc po 3 (!) godzinach zrolowane cienie. Ok, przymknęłam na to oko. Za drugim razem nałożyłam je na bazę Nyx, tak jak cienie MUR czy każde inne wierząc, że poprzedni raz to jakiś zbieg okoliczności, ale słuchajcie. Z bazą było tylko odrobinę lepiej - cienie wytrzymały w nienagannej formie 5-6 godzin, podczas gdy cienie z palet MUR na bazie, nakładanie tymi samymi pędzlami, taką samą techniką idealnie leżą na moich powiekach kilkanaście godzin. Nie tego oczekiwałam po cieniach za 250 zł. Gorzej się u mnie trzymają niż cienie kilka razy tańsze?

Kto tu oszalał? ABH, MUR czy ja? ;)

Wyświetl ten post na Instagramie.

Nie sądziłam, że to napiszę, ale ... szału nie ma 🙈 Anastasia Beverly Hills Soft Glam budzi powszechny zachwyt i zdaję sobie sprawę, że jej wielbicielki mnie "zjedzą". Tak, jak było po recenzji na blogu szminek MAC, które dla mnie były najgorszym szminkami jakie miałam (miałam o 2 czy 3 wykończeniach) 😅 Podobnie rozczarowały mnie kilkanaście lat temu cienie Chanel i Dior. Soft Glam są delikatne, stonowane i zapewne to sprawia, że tyle osób je lubi. Do dziennego, zachowawczego makijażu będą jak najbardziej odpowiednie, tym bardziej, że nakładają się bez problemu. Pigmentacja jest raczej średnia, baza trochę ją podbija. Dla mnie te kolory są za mało wyraziste. Najbardziej rozczarował mnie Mulberry, który na mojej powiece jest zwykłym brązem 🤔 To akurat najmniejszy problem. Nie pomyślałabym, że cienie za ponad 200 zł będą mi się zbierały w załamaniu powieki po 5-6 godzinach mimo nałożenia bazy 😣 Na tę samą bazę (Nyx) i tymi samymi pędzlami nakładam cienie MUR, które tkwią w swoim miejscu kilkanaście godzin. Mam jeszcze 2 inne palety ABH i tak czekają na wypróbowanie. Dam jej jeszcze kilka szans, jeśli nadal mnie nie zachwyci to nie ma sensu, żebym ją trzymała. #anastasiabeverlyhills #abh #softglam #softglampalette #rozczarowanie #disappointment #paletacieni #eyeshadowpalette #kosmetyki #makijaż #abhpalette

Post udostępniony przez Kamila JK (@by_kamila_jk)

18 komentarzy:

  1. Szkoda, że są tak słabej jakości, ale kolory piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. kolory sa piękne, idealne dla mnie, marka słynie z dobrej jakości, szkoda, że w przypadku akurat tej palety nie jest najlepiej

    OdpowiedzUsuń
  3. No powiem szczerze, że nie spodziewałam się tak słabej jakości :/ Za taką kwotę chyba wszyscy liczą na coś więcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zbiera tyle pochwał że albo z moimi powiekami się nie dogaduje, albo ja mam jakieś oczekiwania z kosmosu

      Usuń
  4. A miałam ochotę ją zamówić - jednak szkoda mi zamawiać coś za spora gotówkę dla tak średniej jakości.

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda ze okazala sie slaba paleta, sama jakos nie mam potrzeby poznawania tych palet, chcociaz przyznaje ze kolorystyka wielu mnie kusi :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepiękne kolory, bardzo moje :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Posiadam tą paletkę i jestem z niej bardzo zadowolona. Cienie ładnie się blendują są intensywne i można stworzyć z nich zarówno makijaż wieczorowy jak i dzienny. Dodatkowo są trwałe i nie znikają w ciągu dnia z powieki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie zupełnie inaczej się zachowują a kolory nie są tak mocne jak bym tego oczekiwała. No szkoda

      Usuń
  8. Bardzo podobają mi się kolory tej palety :)

    OdpowiedzUsuń
  9. piękne są, szkoda, że nie idą w parze z jakością

    OdpowiedzUsuń
  10. Po takiej cenie oczekiwałabym jakiegoś wow, a tutaj no dupcia ;) jest wiele palet, które kosztują dużo mniej a ich jakoś jest genialna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, tak. Jednak dużo osób się zachwyca więc sama nie wiem jak to z nią jest.

      Usuń
  11. Jestem lekko zszokowana tą recenzją. Ta paleta jest na mojej whish liście.

    OdpowiedzUsuń
  12. Kolory wyglądają bardzo delikatnie, chyba byłabym zniesmaczona i zawiedziona.
    Miałam ją, ale sprzedałam koleżance, bo za dużo mam tych palet już.

    OdpowiedzUsuń
  13. Kolory ma piękne, takie lubię najbardziej. Szkoda, że jakość wypadła u Ciebie kiepsko. Swoją drogą, palety MUR też bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!