Są kosmetyki, w których coś do końca mi nie odpowiada i co powoduje, że nie mogę się do nich przekonać. Taki właśnie jest krem regeneracyjny FlosLeku, który mam już od dłuższego czasu i którego nie potrafię używać regularnie. Odstawiłam go już jakiś czas temu na rzecz innego kremu.


Krem łagodzi podrażnioną skórę, zapobiega jej wysuszeniu i wiotczeniu. Przeciwdziała utracie jędrności i powstawaniu zmarszczek, zwiększa odporność skóry na stres i zmęczenie. Ogranicza utratę wody własnej z naskórka oraz skutecznie chroni skórę przed negatywnym wpływem czynników środowiskowych. Działanie preparatu potwierdzono badaniami, pod kontrolą lekarza dermatologa, na grupie 40 kobiet w wieku od 30 do 59 lat, o bardzo wrażliwej skórze twarzy, skłonnej do powstawania podrażnień pod wpływem działania czynników atmosferycznych, kosmetyków pielęgnacyjnych i upiększających.

Doskonale zregenerowana skóra, bez zmarszczek i podrażnień.
SKŁAD: Aqua, Di-C12-13 Alkyl Malate, Propylene Glycol, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Squalane, Polysorbate 60, Hydrolyzed Rice Protein, Glycerin, Hydrolyzed Caesalpinia Spinosa Gum, Caesalpinia Spinosa Gum, Butyrospermum Parkii Butter, Methylsilanol Hydroxyproline Aspartate, Cetearyl Alcohol, Panthenol, Phenoxyethanol, Dimethicone, Rosa Canina Fruit Oil, Tocopheryl Acetate, Allantoin, Ethylhexylglycerin,  DMDM Hydantoin, Iodopropynyl Butylcarbamate, Parfum,  PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Disodium EDTA, Alpha-Isomethyl Ionone.
Pojemność: 50ml
Cena: ok. 20,00 zł
Do kupienia: np. sklep internetowy producenta (obecnie chwilowo niedostępny)


Czytam recenzje na innych blogach i wprost nie wierzę, że mam ten sam kosmetyk. Czytam, że krem jest lekki, świetnie się wchłania, super nawilża itp. Ja mam zgoła inne odczucia mimo, że moja skóra lubi zdecydowane nawilżacze. 
Dla mnie konsystencja jest wręcz zagadkowa - przy wyciskaniu wydaje się być raczej lekka (ale nie rzadka!) i przyjemna w dotyku, ale w trakcie rozsmarowywania nabiera tępości i tłustości. Byłoby w zasadzie ok, bo nie lubię lekkich kremów, za słabo nawilżają moją skórę i czuję po nich ściągnięcie (jest jeden wyjątek, zbieram się do recenzji i coś zebrać się nie mogę mimo, iż krem zużyłam już jakiś czas temu), ale po nałożeniu mam wrażenie oklejenia skóry i duszenia się jej pod warstwą kremu. Nie czuję w pełni komfortu, czuję to oklejenie i zbyt słabe nawilżenie. Skóra lekko się lepi i błyszczy. Używałam na dzień i na noc i żaden sposób mnie nie przekonał za bardzo. Nie spodobał mi się też bardziej zimą czy wiosną. To nie do końca to co lubię.

Zapach ma przyjemny, nie kojarzy mi się z niczym szczególnym.
Opakowanie i sposób aplikacji to zdecydowane plusy - lubię kremy w opakowaniach typu airless.

Nie polubiłam się z tym kremem, ale jak widzę, moja opinia należy do rzadkości w blogosferze, więc widać warto go wypróbować.



Które kosmetyki FlosLeku polecacie, a których nie?


10 komentarzy:

  1. Z kremami tak własnie jest, dla kogoś może być ideałem, a dla innej osoby totalnym dnem :( Szkoda, że u Ciebie się nie sprawdził.
    Pozdrawiam, CapelliSani.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z FlosLeku miałam tylko żele pod oczy, które bardzo mi odpowiadały w szczególności podczas upałów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kosmetyki pod oczy mają bardzo fajne :) Też lubię

      Usuń
  3. Miałam go, i u mnie nie czułam jakiegoś tłustego filmu czy oblepienia skóry, jednak nie byłam zadowolona z poziomu nawilżenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie przedziwnie się zachowuje. Niby oblepia, ale kiepsko przy tym nawilża

      Usuń
  4. Kremy Floslek mogłyby być dla mnie zbyt lekkie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie to takie dziwadło. Typowo lekkiej konsystencji nie ma, a i tak nie do końca dobrze nawilża

      Usuń
  5. używałam kiedyś kosmetyków tej firmy ;)
    PorcelainDesire

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!