Z letnie kolekcji lakierów Wibo, skusił mnie pastelowy żółty o numerze 157.
Lakier ma kolor bardzo bladej, rozbielonej żółci. Jest o wiele jaśniejszy niż w buteleczce, a i na moich zdjęciach wyszedł bardziej żółty, ponieważ na paznokciach na pierwszy rzut oka wydaje się być przybrudzoną bielą.

Kolor mi się podoba, choć musiało upłynąć kilka dni zanim się przyzwyczaiłam do niego.

Niestety jakość jest tragiczna :/
Lakier jest rzadki, do tego kiepski pędzelek powodują, że pierwsza warstwa robi koszmarne smugi i prześwity. Z drugą warstwą nie jest wcale lepiej :( Dopiero gdy tą drugą warstwę nałożymy grubo otrzymujemy w miarę równe krycie. Warstwa musi być faktycznie gruba, na tyle, aby lakier sam rozpłynął się po paznokciu.
Na zdjęciach lakier wyszedł równo, ale w rzeczywistości tak nie jest - prześwity i smugi są nadal widoczne :(
Nie chciałam nakładać trzeciej warstwy obawiając się efektu farby.
Lakier ma jednak swój plus: faktycznie paznokcie szybciej rosną. Po 3-4 dniach od pomalowania nowa czysta płytka jest wyraźnie dłuższa, niż przy innych lakierach.

5 komentarzy:

  1. Mimo kilku ciekawych kolorów, ja już tej serii nie kupię. Ten zielony, który mam, też pozostawia wiele do życzenia, jeśli chodzi o nakładanie i krycie...

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też już nie kupię. Są lepsze lakiery, chociażby ados czy golden rose.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z Wibo Express Growth mam jeszcze 1 z podstawowej oferty - czarny z drobinkami - jest o wiele lepszy niż zaprezentowany żółty.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam 3, testowałam na razie jeden i fakt, nie jest najlepszy, ale nie spodziewałam się cudów za tę cenę ;) Raczej więcej nie kupię, chyba, że urzekną mnie przypadkiem jakimś oryginalnym kolorkiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. szkoda że mocniej nie kryje:) ale fakt że paznokietki mogą rosnąć szybciej bardzo mi się podoba! i chyba do mnie przemawia ;)

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!