Tak bogatego w puste opakowania miesiąca chyba do tej pory nie
doświadczyłam. Oprócz kosmetyków, które regularnie używałam, wykończyłam
też takie, których końcówki zalegały mi na półkach, czekając nie
wiadomo na co. Poluzowanie się miejsca jest tylko pozorne - większość
zużytych kosmetyków zastąpiłam czymś nowym, a do zapasów wskoczyła cała
masa cudowności, które pokażę Wam w następnym wpisie.