Lubię wpisy o nowościach zarówno pokazywać je u siebie jak i oglądać na innych blogach. Lubię sycić oczy ładnymi kosmetykami, ciekawymi markami i po raz kolejny dochodzić do wniosku, że mimo, iż kupuję dużo, to nie są to przypadkowe zakupy jak dawniej kiedy kupowałam jak leci np. 5 balsamów bo akurat były w promocji, albo i bez promocji, ale bo pojawiły się jako nowość.
Pamiętam, jak kiedyś kupiłam w aptece 3 czy 4 wielkie balsamy Eveline z pompką, zaaferowana, że w końcu je dorwałam. Albo za czasów mojego niezrozumiałego zachwytu nad Ziają potrafiłam oblecieć wszelkie drogerie i sklepy zielarskie w mieście poszukując kolejnych nowych serii, szczególnie długo i wytrwale szukałam serii z opuncją figową (jest jeszcze w sprzedaży?). Od dłuższego czasu nie kupuję bez promocji, nie rzucam się na nowości (tzn tak od razu :D) - w rezultacie mogę kupić więcej, za te same, albo i mniejsze pieniądze. Może to też rezultat tego, że jednak te 10 lat temu i wcześniej sklepy internetowe dopiero raczkowały, w Naturze i Rossmannie promocje tyłka nie urywały (obecnie z resztą też, zniżka 1-2 zł to wiecie ... ale jednak kilka razy w roku skuszą prawdziwą okazją rzędu 40% czy 50%), więc nie było za bardzo na co czekać.
Koniec już przydługiego wstępu, bo zaczynam odbiegać od tematu.

Listopad był miesiącem kilku ciekawych akcji promocyjnych - tydzień darmowej dostawy do paczkomatów na Allegro (tą promocję oceniam bardzo dobrze, liczę na powtórkę - zdecydowanie lepiej wyszukać to czego się poszukuje na Allegro niż przy okazji grudniowej akcji Dzień Darmowej Dostawy), Black Friday czy nawet całe Black Weekend, Cyber Monday, więc skorzystałam :). Jak by tego było mało sporo ciekawych produktów dostałam do zrecenzowania.
Na akcji Allegro z kosmetyków kupiłam zaledwie krem pod oczy z serii Multivitamin marki Norel. Jest to pojemność "profesjonalna", 30 ml, a co ciekawe, tańsza niż pojemność 15 ml na stronie producenta. Już kiedyś kupiłam ten krem na targach w Krakowie, ale wówczas przez zawartość retinolu nie mogłam używać. Kupiłam też wtedy tonik z tej samej serii i też w wielkiej butli, ale też musiał lecieć w świat. Planowałam jego zakup na Allegro, ale że zakup z darmowym paczkomatem i tak wychodził drożej niż na innych aukcjach z płatną przesyłką stwierdziłam, że nie mam co się z nim spieszyć. Kupię kiedy indziej.

Również na Allegro kupiłam czarną pastę Ecodenta. Co prawda nie jest to najlepsza pasta której używałam, ale jest całkiem niezła. Zapłaciłam za nią ok 11 zł, z darmową przesyłką do paczkomatu.

W Tesco wypatrzyłam zniżkę 50 % na niektóre kosmetyki Petal Fresh, w koszyku wylądowało więc masło do ciała mandarynka z mango. Kosztowało ok 12 zł :)

Płyn do kąpieli wanilia z figą z Avonu ubóstwiam dlatego niezmiernie się cieszę, że wrócił do oferty! Cudownie pachnie, idealnie na zimowe wieczorne kąpiele. Z kolei płyn z Planet Spa mam pierwszy raz. Nie przepadam za czekoladowymi aromatami w kosmetykach, ale ten mnie szczerze ujął. Oczekiwałam błogiej kąpieli w apetycznym pachnącej pianie, ale niestety ... zapachu prawie nie czuć. W obecnym katalogu planuję kupno pozostałych wersji z racji atrakcyjnej ceny (14,99 zł, nie widziałam ich wcześniej tak tanio).
Jak wiecie, kosmetyków mam całą masę, ale jednak skusiłam się na kosmetyczną wyprzedaż u Agnieszki (ogłosiła ją na Facebooku). Za  pierwszym podejściem wybrałam wodę termalną Termissa, mgiełkę Garnier, odżywkę do paznokci 4 Long Lashes i krem pod oczy Auebe. Te trzy pierwsze kosmetyki chodziły mi po głowie od jakiegoś czasu, więc trafiłam idealnie. Kilka dni temu dotarła do mnie paczuszka z drugimi zakupami u Agi, ale pokażę ją w grudniowym podsumowaniu a wczesniej na Instagramie.
Ten, kto mnie obserwuje na Instagramie wie, że ja także zrobiłam podobną wyprzedaż, informacja pojawiała się kilka razy na Instastories i jeszcze będę przypominać. Pierwsze paczki już są w drodze. Jeżeli także jesteście zainteresowane piszcie na mój adres mailowy kamilans(at)poczta.fm - wyślę zdjęcia z opisami.

Kolejne cztery kosmetyki to są zakupy jeszcze październikowe na promocji -50% w Kontigo. Nie zdążyły dojść zanim pokazałam nowości z października, dlatego pokazuję teraz - macie teraz pełny obraz mojego kontigowego szaleństwa :D No ale w takiej promocji... Dotarła maseczka przecizmarszczkowa Biolove (dziwne są te maseczki ...), maseczka nawilżająca Make me Bio (co prawda czytałam opinie że nie jest za fajna, ale i tak mnie korciła), tonik hibiskusowy Sylveco który bardzo dobrze znam i płyn micelarny Resibo.
Z okazji Czarnego Piątku zaszalałam bardziej niż zamierzałam. Zakupy toników Clarena - tlenowego O2hylogic i z witaminą C - Pure vit C planowałam, bo zniżka 50% jest bardzo dobrą okazją, a kosmetyki tej firmy polubiłam. Miałam w koszyku więcej, ale myślę, że do następnego Black Friday wytrzymam.

Zakupy w Hebe to niejako sprawka Ani. Obowiązywała zniżka 50% na kosmetyki niektórych marek, m.in. Mincer i Bielenda i poprosiła mnie o kupienie kilku rzeczy. No a skoro już byłam to kupiłam i dla siebie. Z Mincer wybrałam podobnie jak Ania kosmetyki z nowej serii Oxygen Detox mającej przeciwdziałać wpływowi smogu na naszą skórę - krem na dzień, na noc, pod oczy i serum, natomiast żel do mycia twarzy odpuściłam (w promocji wszystko wyszło po 15 zł). Skusiłam się też na bardzo chwalone i polecane mezo serum z Bielendy. Nie mam większych problemów z cerą, ale jednak warto mieć coś w zanadrzu.

Tak duża promocja czarno-piątkowa, -50% była także w Naturze, m.in. na kosmetyki KOBO i obejmowała też nową serię. No to wybrałam dwie palety rozświetlaczy i jedną cieni. A co :D Pokazałam je w tym wpisie.

W Cyber Monday promocją -25% pokusiło mnie Organique. Na FB zawrzało, bo mnóstwo osób skorzystało z oferty na Black Monday i zrobiło zakupy ze zniżką 20% ;) Jak to ja, miałam pełny koszyk (o ile wirtualny może być pełny), ale ostatecznie zostawiłam w nim krem pod oczy dyniowy i maskę do rąk. Gratis otrzymałam mydło w kształcie ludzika, próbki, które sama wybrałam i kod rabatowy na kolejne zakupy. Całość zobaczycie na moim Instagramie.
Od marki Dove otrzymałam aż dwie przesyłki. Pierwsza to kosmetyki z linii Nourishing Secrets Glowing Rituals - balsam do ciała, żel pod prysznic, szampon i odżywka do włosów. Opisałam je je już w TYM wpisie. Druga zawierała pięć antyperspirantów - dwa dla mnie, trzy dla mojego męża. Wszystkie mają chronić ubrania przed białymi plamami. Niedługo o nich napiszę.

Marka Delia zaskoczyła mnie całą linią kosmetyków do oczyszczania twarzy - w paczce znalazłam płyn micelarny, płyny dwufazowe, mleczko, olejek, żel oraz tonik - mgiełka. Spodziewajcie się recenzji lada moment. Mam już swoich faworytów :)

Dostałam też coś z kolorówki - nowości My Secret. Rozświetlacz Disco Ball szybko stał się obiektem westchnień miłośniczek połysku na twarzy. I wcale się temu nie dziwię, bo jest fantastyczny. Tworzy piękną, jednolitą taflę na skórze, co możecie zobaczyć na zdjęciach na Instagramie (przewińcie zdjęcia strzałkami, ponieważ są cztery - w opakowaniu, otarte opakowanie, na palcu i swatch na dłoni). Disco Ball to też rozświetlacz-zagadka. Wydaje się być lekko różowy, ale na mojej skórze staje się delikatnie szampański. Nowościami są też cztery lakiery do paznokci - dwa nawierzchniowe, mocno roziskrzone Rainbow Sparks i Frosty Top i dwa w ciemnych kolorach z dyskretnymi drobinkami - Sparkling Mahogany i Blue Star.

Pod koniec listopada otrzymałam listopadową edycję Shiny Box - Love Beauty Fashion. Warto przeczytać, co o nim sądzę, ponieważ jest dla mnie mocno dyskusyjny pod kilkoma względami.

24 komentarze:

  1. Witam Kamilo! :-) Prawie wszystkie nowości już widziałam na Insta,ale i tak,miło było poczytać o nich na blogu. Pozdrawiam serdecznie. :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja w sumie kilka sklepow odwiedziłam, ale ostatecznie nie skusiłam się na wiele. Uzupełniłam kilka kosmetyków avon, bo na Allegro są o wiele tańsze niż w katalogu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. jak dużo kosmetyków :)) super nowości:)
    pozdrawiam cieplutko :))
    woman-with-class.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Sporo nowości, będzie o czym pisać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. duzo nowości :) czekam na recenzje

    OdpowiedzUsuń
  6. na kosmetyki Mincera czaję się już od dawna i zawsze coś, szczególnie ciekawi mnie seria z witaminą C :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. U Ciebie jak zwykle mnóstwo ciekawie zapowiadających się produktów :)

    OdpowiedzUsuń
  8. O rety, ile tego! Ja już od dłuższego czasu nie płynę na promocjach, nawet jeśli są bardzo korzystne, bo zbyt wiele czasu zajęło mi wygrzebanie się z nadmiaru kosmetycznych zapasów, żeby to teraz lekką ręką sprzeniewierzyć :D. Choć czasem jeszcze mi tęskno za takim zakupowym szaleństwem, nie będę udawać, że jest inaczej ;).

    Mnie ta Ecodenta denerwowała – za słabo odświeżała oddech i bardzo szybko tworzyła się płytka nazębna. No i zero wybielania, na pewno nie wrócę :/.

    OdpowiedzUsuń
  9. pamiętam o pastach Ecodenta , o których pierwszy raz przeczytałam właśnie u Ciebie. używałam serum 4 Long Lashes. jestem fanką takich produktów bo rzeczywiście widzę mega efekty, rzęsy z czasem są jak firanki

    OdpowiedzUsuń
  10. Ile nowości! Jest co testować :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Sporo tego! U mnie listopad skromny, ale grudzień.......... ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. I Ty kupujesz mniej :D i tak jeszcze nieźle szalejesz :D ale wcale się nie dziwię,takie promocje kuszą :D
    mi kosmetyków też przybywa,ale więkoszość ze współprac,jednak jakieś zakupy też porobiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Tyle cudowności, że aż nie wiem na co patrzeć :) Sama robię post z zaległościami nowościowymi jeszcze sprzed ciąży :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeny tyle kosmetyków to mnie starczyloby na pół roku stosowania. Mój zakup w listopadzie krem do twarzy i płyn micel bo akurat się skończyły. Nie korzystałam z szaleństwem darmowej dostawy.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeny tyle kosmetyków to mnie starczyloby na pół roku stosowania. Mój zakup w listopadzie krem do twarzy i płyn micel bo akurat się skończyły. Nie korzystałam z szaleństwem darmowej dostawy.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ogrom tych nowości, figowe cuda na bank pięknie pachną, a ta seria z dove zapachem mnie powaliła już dawno, a działania jeszcze nie znam ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. miałam tonik hibiskusowy oraz rexonę

    OdpowiedzUsuń
  18. Naprawdę tego sporo :D Sama już odeszłam od robienia wielkich zapasów, powoli odgruzowuję przestrzeń :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Pierwsze, na co zwróciłam uwagę, to opakowanie Resibo <3

    OdpowiedzUsuń
  20. Widzę co najmniej 2 ulubieńców, Ecodenta i Make me bio :P

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!