Grudzień już nas przywitał a u mnie jak zwykle pętla czasowa i kosmetyczne podsumowanie października. Zaczynam od tego, co kupiłam i co dostałam. Trochę tego jest, bo i dobrych promocji było sporo - w Hebe, w Rossmannie, Kontigo, Miaastowa. Zobaczcie z resztą same :)

KUPIŁAM:

  • Na początku października w Hebe można było kupić kosmetyki m.in. Bielendy za połowę ceny. Pokusiłam się więc na nowe linie - Botanic Formula (płyn micelarny Konopie + szafran, mleczko Czarnuszka + czystek, mleczko Granat + amarantus, żel do mycia twarzy Konopie + szafran, olejek Granat + amarantus, maseczka Konopie + szafran) i Camellia Oil (mleczko do demakijażu i płyn micelarny).
    • Dalszy ciąg zakupów na promocji w Rossmannie bo przecież na tym co kupiłam we wrześniu nie mogło się skończyć. Dużo, oj dużo za dużo, ale już wiem, że nie wszystko ze mną zostanie. Czarodziejską pomadkę w płynie Wibo odłożyłam po jednym użyciu - to nie "to". Mam pomadkę podobnego typu z Bell - po nałożeniu jest bezdrobinkowa, a po zaciśnięciu ust pojawia się brokat, ale niestety w wydaniu Wibo efekt jest bardzo tandetny. Pomadka ma bardzo dobrą pigmentację i świetny kolor (mam nr 01), ale mnóstwo dużego niebieskiego brokatu ... no to nie dla mnie. Pomada do brwi Wibo w odcieniu Dark Brown też ze mną nie zostanie - jest niemal czarna, za to Soft Brown jest prawie idealna. I trzecia rzecz do wyoutowania, jak na razie, bo nie wszystko sprawdziłam, to hybryda Wibo. Jakość jest ok, ale po kolorze Merlot oczekiwałam czegoś innego. Myślałam, że będzie ciemniejszy. Byłam przekonana, że i z podkładami z witaminą C Bielendy się pożegnam, bo wyglądały na skórze fatalnie, ale wystarczyła zmiana kremu, abym chciała je zostawić. Zakładam też, że nie z wszystkich tuszów będę zadowolona, no chyba że będzie jednak inaczej.  
    • Pozostałe kosmetyki: Wibo - puder sypki Photo Ready, sypki puder bananowy, czarna kredka do oczu (czasami używam na linię wodną), tusz Growing Lashes i Volume Drama; Eveline - podkład Lumi (uwielbiam go, jedną buteleczkę niedawno zużyłam), sypki transparentny puder i tusze: Magnetic Look, Extension Volume, Volumix Fiberblast, Mega Size i Volumix Fiberblast Ultra False Lash Effect; AA Wings of Color: pomada do brwi i dwa pudry sypkie Dust Matt - fioletowy i transparentny, Perfecta: podkład Fenomen C (dokupiłam ciemniejszy ocień i trafiłam na nowe, szklane opakowanie); Lirene:  podkład z witaminą C w 2 odcieniach (taaaa, widać, że mam obsesję na punkcie witaminy C); Lovely - przepiękna pomadka w płynie Extra Lasting nr 6, jestem w niej zakochana, pomadka w kredce Colorwear nr 7 (niestety kolor w sklepie on line był zupełnie inny, ale taki zgaszony, nie za jasny róż fajnie się sprawdza, do szybkiego makijażu, polubiłam ją), rozświetlacz Gold Digger (daje delikatne rozświetlenie, ale co mi się w nim mega podoba, to to, że idealnie stapia się ze skórą i rzeczywiście jest efekt że to skóra tak sama z siebie błyszczy; tylko nad innym opakowaniem mogliby pomyśleć) i jeszcze korektor pod oczy Maybelline - bardzo je polubiłam.
    • Uległam też promocji w Kontigo, gdzie niby była promocja 1+1 gratis, ale tak naprawdę odliczało po prostu połowę od całości. To lubię! Tak patrzę na to zdjęcie i myślę, że obyło się bez szaleństwa. Zaciekawiła mnie nowa marka Marizy All About Aloe, więc na próbę kupiłam tonik i piankę. Sattva to dla mnie totalna nowość, jeszcze nic nie używałam z ich oferty. Nie raz rzucała mi się w oczy w Naturze, ale dopiero promocja w Kontigo skusiła mnie na dokładniejsze poznanie. Wybrałam szampon i odżywkę z mango, olejek do włosów, krem po oczy i krem do twarzy. Woda waniliowa Make me Bio musiała być moja mimo, że wcześniej kupiłam hydrolat waniliowy w E-Naturalnie. I jeszcze 2 kosmetyki do włosów - olejek stymulujący wzrost włosów Natura Siberica i oczyszczający krem do skóry głowy Trico Botanica. Ostatnio na nowo polubiłam się z mleczkami do demakijażu, więc pokusiłam się na to od Be Organic. Kolorówki niewiele - dwie pomadki w płynie Moov Coquette i Knockout (ich jakość bardzo fajna, ale kolory okazały się inne niż znalazłam na blogach - jeszcze nie wiem, czy zostawię), hybryda Moov Donna (tu też się lekko przejechałam na kolorze, leci dalej) i absolutnie udany zakup - baza pod cienie Paese.

    • I totalne szaleństwo na Miaastowa same smaczki, o wielu z nich myślałam od dłuższego czasu. Niefajna sytuacja, bo sklep w trakcie trwania promocji zmienił jej warunki (początkowo przy zamówieniach za min. 500 zł obowiązywał rabat -50%, a następnego dnia zmienili to na taką zniżkę tylko na niektóre marki, szczerze mówiąc mało ciekawe, a na pozostałe -40%; zdecydowaną większość udało mi się kupić -50% robiąc zamówienie z koleżankami z pracy). Wpadły trzy balsamy do ciała Hagi, dwa żele aloesowe i peeling Aloesove, dwie maseczki Orientana (z drzewem herbacianym mam już drugi raz), mydło z koenzymem Q10 i zielona glinka AJeden, mydła Jope (nie zachwycam się ich mydłami, ale w takiej cenie mogą być), krem ochronny Iossi, balsam wygładzający i ujędrniający krem pod oczy Lilla Mai, nawilżająca esencja Avebio, mleczko, olejek i żel do mycia twarzy Rosadia, tonik i żel, Duetus, krem z nowej linii Collagen Nacomi, czarna glinka też Nacomi, esencja Resibo, dezodorant kwiatowy Sylveco (podobno jest lepszy niż wersja ziołowa), serum pod oczy Asoa, glinki Bio Cosmetics: czerwona i biała i też dwie maseczki Ecocera. Ufff
    • I ostatnie już zakupy :) W Rossmannie w koszu znalazłam maseczki Perfecty w super cenie ok 8 zł i z długmi datami ważności, więc przygarnęłam szczególnie że mam inne z tej linii i lubię ich używać.
    • Uwielbiam klasyczne Far Away z Avonu, wersja Rebel też mi się spodobała :)
    • Na początku października zrobiłam duuuże zakupy z koleżankami z pracy na Ezebrze. Tzn w sumie były one pokaźne, ale ja kupiłam tylko 3 tusze - L'Oreal So Couture, Max Factor Masterpiece i Masterpiece Max oraz maseczkę z witaminą C Mincer.

    DOSTAŁAM:

    • Dove przeszło samo siebie :) Najpierw dostałam świeżutką nowość - peeling do ciała i szampon i odżywkę Volume Lift o których przeczytacie za kilka dni, a później kosmetyki z granatowej linii :) Aktualnie Dove przeprowadza niezwykle ważną kampanię społeczną Self Esteem, więc jeśli jeszcze nie czytaliście wpisu na jej temat, gorąco zachęcam.
    • Naturalne cuda od marki Etja - olej Inca Inchi, moringa, z nasion kawy i laurowy, olejki eteryczne - anyżowy, oregano i bergamotowy oraz dwa gęste mydła - Argan pomarańcza i Kawa & peeling. To właśnie o mydłach najpierw napiszę.
    • Wyrzucenie mnie (i wielu innych blogerek) z Klubu Nivea jest sprawą świeżą i nieco kontrowersyjną (tzn czystka jest kontrowersyjna a nie wyrzucenie akurat mnie), ale nie chce mi się tego poruszać. W każdym razie płakać nie będę, choć dzięki niemi poznałam kilka fajnych kosmetyków te marki. O płynie micelarnym Urban Skin Detox i otrzymanego w listopadzie mleczka różanego mimo to na pewno napiszę, po to, aby nikogo nie kusiło ich kupno.
    • W ramach współpracy z drogerią E-Zebra wybrałam do zrecenzowania 4 kosmetyki - tonik Nuxe, olejek Bielenda, peeling L'Oreal i bardzo zachwalaną paletkę cieni Burn Eveline. O peelingu już pisałam, reszta lada moment.
    • Zostałam wybrana na Ambasadorkę Borntree, a już myślałam, że akcja poszukiwania to ściema (kontakt i wysyłka paczek szły bardzo opornie). Nadal czekam (nie tylko ja, ale inne dziewczyny które miały go dostać też) na jeszcze jeden kosmetyk, który rzekomo przyszedł uszkodzony tylko kiedy się go doczekam?
    • W Drogeriach Natura jak zwykle masa nowości Sensique, My Secret i Kobo. Więcej przeczytacie o nich w tym wpisie.

    • Rzadko zamawiam kosmetyki Oriflame, miałam kilkuletnią przerwę, więc cieszę się z możliwości poznania aktualnych nowości. W październiku dotarły do mnie pierwsze 2 paczki z trzech. W pierwszej był zestaw kosmetyków do ciała Swedish Sp a w drugiej kosmetyki z linii Giordani Gold - podkład w trzech odcieniach, baza pod makijaż, baza pod tusz, tusz, 4 kolory szminek i pędzel do nakładania podkładu. Jeśli jesteście ciekawi tych kosmetyków do makijażu to dajcie znać a przygotuję wpis na ich temat.

    •  Na koniec październikowy Shiny Box - Think Pink. Co sądzę o zawartości przeczytacie w osobnym wpisie. Listopadowego jeszcze nie pokazywałam z uwagi na opóźnioną wysyłkę, do tego pudełko czeka na mnie na odbiór na poczcie. Z tego co widziałam zawartość jest wielce interesująca :)

    Pamiętacie, co ciekawego kupiłyście lub dostałyście w październiku?


    26 komentarzy:

    1. Jak zwykle totalny ogrom wszystkiego:D

      OdpowiedzUsuń
    2. O rany :) same wspaniałości. Bardzo polubiłam ten peeling z Dove - zapach jest mega, można zjeść :D

      OdpowiedzUsuń
    3. O jejku, ile tego jest! Widzę swój tusz Growing Lashes ;) Far Away Rebel również bardzo mi przypasował, chociaż mógłby być troszkę słodszy, u mnie na skórze najbardziej wybija się jaśmin :(

      OdpowiedzUsuń
    4. Dlaczego nie wiedziałam o promocji -50% na Bielendę w Hebe? :( Chyba będę się musiała do Ciebie zgłaszać po info o aktualnych promocjach, bo potem przeglądając Twoje zakupy tylko zazdroszczę :D

      OdpowiedzUsuń
    5. Wow jaki duży haul zakupowy, nie powiem, zazdroszczę :D

      OdpowiedzUsuń
    6. Skusiłam się na ten micel Bielendy tez , zobaczymy :)

      OdpowiedzUsuń
    7. PR Nivea to żart mówiąc łagodnie. Mnie wywalili już z 2 lata temu, ale od czasu do czasu w "konkursach" coś wygram. Tak raz na rok, ale jednak, więc na czarnej liście mnie nie ma. Natomiast zgłaszałam się do tych przyjaciółek znowu, i niby mnie nie ma na liście, a wyskoczyło mi powiadomienie uzupełnić dane adresowe. Ja już totalnie nie rozumiem co oni wyprawiają.

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Hahaha, sami nie wiedzą co chcą. Strasznie żałować nie będę, ale kilka fajnych kosmetyków mogłam poznać.

        Usuń
    8. uwielbiam te Twoje wpisy ale zawsze gdy się z nimi zapoznaję zadaję sobie pytanie- czy Ty naprawdę potrzebujesz tego co kupujesz? :D

      OdpowiedzUsuń
    9. Uwielbiam nowościowe wpisy, mam wrażenie, że jesteś absolutnym mistrzem w łowieniu okazji. Na linię swedish spa z oriflame też się skusiłam, ale zawiódł mnie trochę skład :(

      OdpowiedzUsuń
    10. Jak zawszw ogrom. Ja nie wiem kiedy Ty to zuzyjesz 😂😂 ja obecnie mam detox i chwaląc sie przyznam, ze dobrze mi idzie. W listopadzie zrobilam tylko 1 zamówienie kosmetyczne 🤩
      Za to przerzucilam sie troche na pierdolki do domu 😏 także, hajs się zgadza 😂

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Coś za coś 😄 chyba jednak wolę kosmetyki niż pierdółki

        Usuń
    11. Mnóstwo tego masz. Ja mam spore zapasy, ale nie az takie.

      OdpowiedzUsuń
    12. Wow, jak zwykle trafiasz na świetne okazje, żal nie kupić :D Ja w październiku kupiłam naprawdę niewiele zw względu na ślub

      OdpowiedzUsuń
    13. Dostałam oczopląsu :D Ja w ogóle nie mam zapasów, kupuję na bieżąco :)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Nie pamiętam kiedy ostatnio kupowałam na bieżąco :D

        Usuń
    14. Whoa, jak dla mnie zapas do końca życia :D

      OdpowiedzUsuń
    15. Nieźle się obłowiła! :) Ciekawią mnie te pudry AA ;)

      OdpowiedzUsuń
    16. Dużo fajnych nowości, na Bielende pokusiłam się tylko na żel do mycia twarzy i już go kończę, akurat tu miałam braki w zapasach ;) i widzę, że krem do rąk dostałaś z Bielendy, ja go kupiłam, ale jeszcze nie użyłam, i Wibo puder, też czeka :)

      OdpowiedzUsuń

    Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

    UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!