Przeglądając zapisane na bloggerze wpisy trafiłam na wrzucone zdjęcia dwóch maseczek Planet Spa z Avonu - z kawiorem i z żeń-szeniem. Baza wpisu (same zdjęcia) była w kopiach roboczych tak długo, że niestety nie doczekała się treści przed zmianą adresu (stąd poprzedni podpis na zdjęciach), bo kompletnie nie miałam natchnienia. W zasadzie dalej nie mam, ale maseczki zdecydowanie już mi ciążą.

Jak lubię maseczki Planet Spa, tak w tych dwóch nie potrafiłam dopatrzeć się żadnego działania.
Obie są typu peel-off, obie wręcz blyszczą - kawiorowa złotym blaskiem, a żeń-szeniowa istną perłą. Tylko po co, skoro i tak błyskotki ściagamy razem z zastygniętą maseczką. I obie mają rewitalizować. Hmmm.
z kawiorem
z żeń-szeniem
Po ściągnięciu skóra wygląda tak samo jak przed nałożeniem, a nawet nie, bo jest nieco ściągnięta. Nie wiem więc, na czym ta rewitalizacja miałaby polegać i w czym się przejawiać, ale ja nie widzę NIC. Ani szczególnego oczyszczenia, ani promienności, a i wygładzenie minimalne.

Jedyne za co lubiłam te maseczki to łatwość ściągania w jednym kawałku - dokładnie po 17 minutach warstwa na twarzy jest na tyle sucha, że nie ma mokrych miejsc (pod warunkiem, że nie nałoży się jej za dużo), a zarazem na tyle jeszcze plastyczna, że się nie rwie na kawałeczki. 


Jeśli chodzi o zapachy, to bardziej odpowiadał mi maseczki kawiorowej - lekko męski, ale nie duszący. Maseczka z żeń-szeniem zapach ma intensywny i hmmm, ostry? Nie każdemu będzie odpowiadał. Dla mnie był męczący.

Dla mnie to maseczkowe niewypały, ale nie wiem czy to nie ja mam jakieś wygórowane oczekiwania - poztyytywnych recenzji jest całkiem dużo.

Za to maseczkę z minerałami Morza Martwego (oczyszczająca) i oliwkową (nawilżającą) szczerze polecam. Robią co maja robić i sa przyjemne w użyciu. Można trafić na atrakcyjne ceny promocyjne rzędu 8-9zł.

14 komentarzy:

  1. Generalnie nie lubię Avonu. Kolorówka mnie uczula, pielęgnacja jest zazwyczaj diablo żadna.

    OdpowiedzUsuń
  2. To niedobrze że nie działaja ;/

    OdpowiedzUsuń
  3. ponoć laski jedzą kawiorowe maseczki nawet;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja uwielbiam maski planet spa i ostatnio nawet żałowałam, że nie miałam okazji wypróbować tej z kawiorem a jak widać jednak nie ma czego żałować. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. lubię bardzo maski z planet spa :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam. Droga Kamilo w kwestii obu maseczek mam takie same odczucia. Tylko pachną i świecą się... i nic więcej nie robią. Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta kawiorowa gdzieś u mnie leży i czeka. Ale jak się dowiedziałam, ze jest peel off to jakoś nie chce mi się jej używać. Z Morzem Martwym wielbię :)

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja właśnie jestem zadowolona z tej z żeńszeniem. U mnie się dobrze sprawdza, i schnie nieco szybciej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie przepadam za pielęgnacją Avonu, więc w sumie nie jestem zdziwiona :)

    OdpowiedzUsuń
  10. mam pomaranczową i jestem z niej mega zadolowona ;)
    PorcelainDesire

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam z kawiorem i czasem jej używam bo fajnie zmiękcza :)

    OdpowiedzUsuń
  12. oliwkową miałam i bardzo lubiłam tych nie miałam i mieć nie chcę

    OdpowiedzUsuń
  13. Żadnej z wymienionych nie lubię, ale oliwkowa jest fajna;)

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!