W ciągu swojego 40 letniego życia "przerobiłam" niezliczoną liczbę akcesoriów do pielęgnacji stóp - pumeksów, tarek (jednostronnych, kilkustronnych, metalowych i innych), pilników, miałam nawet omegę z żyletką, więc czy coś mogłoby mnie zaskoczyć i w końcu zachwycić efektem? Okazuje się, że tak.
Tarkę Cudo otrzymałam na spotkaniu blogerek w Bochni. Pomyślałam: "tarka jak
tarka" i bez większego (a nawet mniejszego) entuzjazmu zabrałam ze sobą
do łazienki. Tarkę używa się na suchą skórę, przed kąpielą, co już mnie
zdziwiło, bo do tej pory robiłam na odwrót.
Powierzchnia ścierająca jest zupełnie odmienna od innych tarek, które miałam wcześniej i jak się domyślacie, tym bardziej byłam do niej sceptycznie nastawiona. Wydaje się ona delikatna, nawet za delikatna do rozprawienia się z suchą, twardą skórą np. na piętach tym bardziej, że w trakcie użycia czuję raczej głaskanie niż ścieranie.
Tarka kosztuje 29,99 zł, kupicie ją na stronie Cudo.
Szczerze ją polecę nawet osobom mających dużo do zrobienia w kwestii pielęgnacji stóp.
Efekty daje, ale naskórek narasta jeszcze szybciej. U mnie leży w szufladzie, bo po każdym takim "cudzie" było jeszcze gorzej.
OdpowiedzUsuńNo ale tego naskórka jakoś trzeba pozbyć bo nie wygląda estetycznie
Usuń