[materiał reklamowy]

O lat uwielbiam wszelkie kosmetyki do kąpieli - kule, sole, płyny, olejki, wszystko, co potęguje jej relaksacyjne działanie. 
Marka Hristina jako partner spotkania blogerek w Bochni podarowała właśnie takie kąpielowe umilacze - wybrałam dla siebie dwie sole w wersji zapachowej Amber & Gold i Ylang Ylang oraz żel pod prysznic Cherry Cheesecake.

Sole mają krótkie, proste składy bez zbędnych dodatków typu detergent (tak, miałam takie sole) i jest kilka wersji zapachowych do wyboru.
Skład - Amber & Gold: Sodium Chloride, Grape Seed Oil, Amber Essential Oil, Coloidal Gold Particles

Skład - Ylang Ylang: Sodium Chloride, Jojoba Oil, Allantoin,Ylang Ylang Extract

Sole pachną bosko! Mają zdecydowane, wręcz męskie zapachy. Złota jest odrobinę jakby bardziej świeża, ale nadal przyjemnie ciepła i otulająca. Srebrzysta pachnie jeszcze mocniej, po treningu aż czuję, jak mi się mięśnie rozluźniają (z resztą nie bez przyczyny kąpiel w soli polecana jest po aktywności fizycznej). W łazience pachnie jeszcze długi czas po kąpieli.

Jak widzicie na zdjęciach sól jest gruba, nie w formie proszku i taką właśnie najbardziej lubię. Wyglądają świetnie, nie obraziłabym się za taki prezent na jakąś okazję :D

Żel pod prysznic i do włosów ma świetny skład! Właśnie zwróciłam uwagę, że zawiera retinol (choć nie przeceniałabym jego działania w kosmetyku, który styczność ze skórą ma przez kilka sekund). Substancją myjącą jest w nim ekstrakt z mydlnicy lekarskiej, który zawiera naturalne saponiny.

Skład: Aqua, Grape Seed Oil, Shea Butter, Olive Oil, Cherry Oil, Saponaria Officinalis Extract, Allantoine, Retinol, Geranium, Tocopherol, Prunus Serotina Bark Oil, Geraniol, Chamomilla Matricaria, Vanilla Planifolia Oil, Beeswax

Skład i działanie zdecydowanie mnie satysfakcjonują - żel nie wysusza, nie podrażnia skóry, jest bardzo przyjemny, jednak do włosów nie stosowałam. 

Natomiast nie do końca trafiłam z zapachem. Może inaczej - nie potrafię jednoznacznie powiedzieć, czy mi się podoba czy nie :D Czuję w nim marcepanowe nuty jak w oleju z pestek śliwki, lekko przełamane nieco syntetyczną, zbyt słodką wiśnią. A gdzie sernik? Inaczej wyobrażałam sobie ten zapach. Do wyboru jest mnóstwo innych wersji m.in ciasteczko, koktajl melonowy, mleczko kokosowe, świeża pomarańcza czy jogurt ananasowy.

Jestem ciekawa, czy znacie tę markę i czy używałyście kosmetyków z jej asortymentu?

 

Brak komentarzy:

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!