Jesień ledwo się zaczęła, a ja już po woli snuję plany na zimowy czas. Z jesiennych zamierzeń już za tydzień zrealizuję jeden z trzech punktów, mianowicie zawitam z mężem nad morzem na spotkanie blogerek pod nazwą Secrets of Beauty. Masaże muszą jeszcze poczekać, natomiast z konferencji Meet Beauty jednak zrezygnowałam z trzech powodów: 

Powód 1

Dograć dojazd najpierw do Krakowa a później do Warszawy i na odwrót w drodze powrotnej mając na uwadze godziny trwania wydarzenia graniczy z cudem. 

Powód 2

Zgłaszając się na konferencję kierowały mną głównie względy towarzyskie bo będzie tam naprawdę wiele wspaniałych blogerek, których twórczość blogową regularnie śledzę i które tym samym bardzo chciałabym poznać. Nie sądzę jednak, abym miała możliwość wyszukania ich w tłumie 250 osób, chyba, że uczestniczki będą miały wypisane nazwy bloga na czole. 
Bardziej kameralne wydarzenie jak np. Secrets of Beauty, gdzie będzie 25 osób zdecydowanie bardziej posłuży integracji i nawiązaniu znajomości. 

Powód 3

Poniekąd związany z powodem drugim. Zależało mi głównie na poznaniu dziewczyn, sprawa wykładów była sprawą drugorzędną. Zapewne wiele z Was zna moje podejście do wszelkich złotych rad typu: jak prowadzić blog, jak pisać, co pisać. Jeśli nie, to przypomnę - niech każdy prowadzi go jak chce. Chce mieć żółte tło i czerwoną czcionkę. Niech ma. A czy ktoś będzie czytał to już inna dyskusja. Chce pisać raz na miesiąc? Niech pisze.
I uwaga! Wpisy na ten temat (a jest ich niestety dużo, dużo za dużo) szybko zaczęłam pomijać. A jednak najbardziej rozśmieszają mnie takie pseudoeksperckie rady blogera z kilkumiesięcznym stażem. Temat na osobny wpis, którego z resztą nie będzie, bo nie chcę dokładać swojej cegiełki do tego zagadnienia.

A zimą? Również ograniczam się jak na razie do 3 punktów:

1. Więcej relaksu w ciepłych, pachnących kąpielach

Tak, jeszcze więcej niż teraz, bo to jednak najbardziej dostępna forma zrelaksowania się po ciężkim dniu (oczywiście jeśli ma się wannę). Pachnąca, ciepła, podchodząca pod gorącą wodę rewelacyjnie rozluźnia mięśnie i koi nerwy. Nie wiem jak Wy, ale w wannie pełnej wody wszelkie złe myśli szybko ulatują z mojej głowy.

2. Otaczanie się pięknymi zapachami

Ponad dwa  lata temu ogarnęła mnie Yankee mania, kupowałam woski tej firmy w ilościach hurtowych. Pod tym linkiem znajdziecie wpisy poświęcone Yankee Candle. Szybko jednak odpuściłam, większość kolekcji wosków, także tych niedostępnych w Polsce cudną dużą świecę Vineyard (trochę żałuję, no ale) sprzedałam. W tym roku znowu coś drgnęło i sięgnęłam kilka razy po jakieś pachnące cuda. Jesienią i zimą chcę w końcu poznać tych kilkadziesiąt wosków, które leżą nawet nie tknięte w pudle :)

3. Sport

Wiosną i latem niestety ze sportem byłam mocno na bakier. Jak pamiętacie 1 maja mąż złamał nogę i byłam wystarczająco wymęczona pracą, zajmowaniem się domem, synem, działką, żeby mieć jeszcze siłę czy czas na bieganie, rower czy inna formę aktywności. Bo podobno ruch związany z pracą i czynnościami domowymi nie jest rozpatrywane w kategoriach tego ruchu, który ma dobroczynne działanie na organizm i psychikę. Więc zimą nadrobię! Nadrobię miedzy innymi nartami, na których nauczyłam się jeździć 5 lat temu. Połknęłam bakcyla! Mieszkam w Nowym Sączu i w promieniu 50 minut jazdy samochodem mam naprawdę duży wybór stoków. Można nawet po pracy wyskoczyć na godzinę i nie wiąże się to z całą wyprawą. Mój tata w każdą zimową sobotę i niedzielę, ale też zdarza się, że w tygodniu bierze narty i jedzie. Czasem z mężem dołączamy się i jedziemy razem. Ok, fajnie, ale jednak coraz częściej mimo naprawdę sporego zróżnicowania stoków w okolicy czuję potrzebę zasmakowania czegoś nowego. Atrakcyjne, a zarazem tanie wyjazdy na narty to coś, czego będziemy szukać tej zimy.

[źródło: www.naferie.pl]


9 komentarzy:

  1. Ja na nartach nie umiem jeździć, za to do zimy mam zamiar w końcu nauczyć się pływać jak należy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj ja juz o nartach moge zapomniec niestety:(. Kolano:(. Ale popływać powinnam. Tylko kiedy?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie ostatnio woski jakos męczą. Tez siedzą w pudełku ;) i czekaja

      Usuń
  3. Zgadzam się zwłaszcza z pięknymi zapachami :) Zimową porą palę Yankee jak głupia ;D Pozdrawiam i obserwuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam ciepłe, pachnące i relaksujące kąpiele...

    OdpowiedzUsuń
  5. W takim razie trzymam kciuki za realizację planów :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja jadę na Meet Beauty, może nie poznam wiele osób, bo rzeczywiście trzeba by było z transparentami chodzić ;) ale z Turkusową bardzo cieszymy się na to spotkanie, w końcu jest okazja :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też pomijam w czytaniu te wszystkie eksperckie blogi/wpisy ;)

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!