[materiał reklamowy]

Nature up to linia kosmetyków włoskiej marki Bema, które kupicie w internetowej drogerii Ekozuzu.pl . Sklep znam bardzo dobrze, dlatego bardzo się cieszę, że został on partnerem spotkania blogerek w Bochni. Ania, właścicielka sklepu, którą mam przyjemność znać osobiście przekazała nam mnóstwo cudowności, m.in. właśnie z linii Nature Up.

Z czterech kosmetyków, o których dzisiaj przeczytacie trzy dostałam (mleczko, piankę, serum), a jeden - maskę pod oczy kupiłam wcześniej.

Skład: Centaurea cyanus flower water*, Hamamelis virginiana (Witch hazel) flower water*, Aqua [Water], Persea gratissima (Avocado) oil*, Vegetable (Olus) oil, Sesamum indicum (Sesame) seed oil*, Olea europaea (Olive) fruit oil, Behenyl alcohol, Caprylic/capric triglyceride, Cetearyl alcohol, Lauryl glucoside, Polyglyceryl-2 dipolyhydroxystearate, Glycerin, Argania spinosa kernel oil*, Sodium hyaluronate, Polyglutamic acid, Hydrolyzed verbascum thapsus flower*, Sodium ascorbyl phosphate, Coco-caprylate, Sodium stearoyl glutamate, Xanthan gum, Sodium benzoate, Glyceryl laurate, Potassium sorbate, Undecane, Tridecane, Citric acid, Tocopherol, Dehydroacetic acid, Benzyl alcohol, Parfum [Fragrance]. *from organic agriculture

Mleczko Latte Olio używam jak olejku - rozprowadzam w dłoniach a następnie masuję nim twarz, aby rozpuściło i usunęło makijaż. Skórę twarzy oczyszcza bardzo dobrze, natomiast do oczu - nie polecam Z resztą producent także nie przeznacza kosmetyku do zmywania makijażu oczu. Co prawda radził sobie całkiem w porządku, ale powodował bardzo duże szczypanie i podrażnienie delikatnych okolic oczu.

Zapach ma przyjemny, subtelny, kremowy.

Konsystencja jest bardziej zwarta niż typowych mleczek, które bywają dosyć lejące i rzeczywiście jest od nich bardziej tłuste. Po użyciu zostaje delikatna, nieklejąca warstwa, która zupełnie mi nie przeszkadza bo i tak zawsze jeszcze myję twarz dodatkowym kosmetykiem spłukiwanym wodą, np. pianką Bema Nature Up.

Skład: Aqua/ Water, Camellia sinensis leaf water*,Thymus vulgaris (Thyme) leaf water*, Decyl glucoside, Glycerin, Erythritol, Coco-betaine, Coco-glucoside, Glyceryl oleate, Sodium hyaluronate,Chamomilla recutita (Matricaria) flower extract*, Glyceryl laurate,Pyrus malus (Apple) fruit extract, Polyglutamic acid, Sodium ascorbyl phosphate, Citrus medica limonum (Lemon) fruit extract, Hydrolyzed grape skin*, Hydrolyzed wheat bran*, Tartaric acid, Dehydroacetic acid, Benzyl alcohol, Sodium benzoate, Citric acid, Potassium sorbate, Parfum[Fragrance], Limonene**. *organic agriculture.
Pianka zbiera mnóstwo pozytywnych opinii, często jest polecana np. na Instagramie co zupełnie mnie nie dziwi. Jestem miłośniczką pianek do mycia twarzy (ale też i innych kosmetyków w tej postaci), więc tym bardziej mnie ucieszyła. Przyjemnie oczyszcza bez ściągania i wysuszania skóry.

Konsystencja pianki nie należy do tych bardzo gęstych, zbitych ale też nie jest rzadka, nie spływa z dłoni. Zapach ma fantastyczny -  kojarzy mi się z ciastem cytrynowym. Nie jest to czysta cytryna, ale właśnie przełamana ciepłym, nie przesłodzonym biszkoptowym aromatem.

Pielęgnacja skóry pod oczami jest moim priorytetem od około 20 lat i mam teraz tego efekty :) Co jak co, ale jej stan nie wskazuje na to, że kończę w tym roku 40 lat ;) Maseczkę pod oczy kupiłam już jakiś czas temu i jest to pierwszy i jak na razie jedyny tego typu kosmetyk jaki mam.

Skład: Centaurea cyanus flower water*, Hamamelis virginiana flower water*, Magnesium aluminum silicate, Glycerin, Benzyl alcohol, Xanthan gum, Hydrolyzed verbascum thapsus flower*, Citrus aurantium dulcis flower*, Arbutin, Undaria pinnatifida extract, Aqua, Himanthalia elongata extract, Glyceryl laurate, Sodium hyaluronate, Sodium ascorbyl phosphate, Polyglutamic acid, Citric acid, Dehydroacetic acid, Sodium benzoate, Potassium sorbate.

Maseczka ma konsystencję kremowo-żelową, bardzo przyjemną do nałożenia. Nakłada się ją na skórę po oczami na 15-20 po czym zmywa. To fajny, dodatkowy krok w pielęgnacji, który wykonuję 1-2 razy w tygodniu dla jeszcze lepszego nawilżenia i wygładzenia skóry. Uwaga ode mnie - z nałożeniem maseczki warto poczekać 20-30 minut po demakijażu, szczególnie jeśli używacie do tego wacików. Po demakijażu skóra może być lekko podrażniona i wówczas maseczka może powodować lekkie pieczenie.

Na koniec zostawiłam mojego absolutnego faworyta - serum Acqua Gel z pochodną witaminy Ci kwasem hialuronowym. Otrzymana buteleczka jest już moją trzecią - pierwszą zużyłam jakiś czas temu, drugą mam obecnie otwartą, a ta leci do zapasów. Pisałam o nim jakiś czas temu na Instagramie.

Skład: Aqua [Water], Centaurea cyanus flower water*, Citrus aurantium dulcis (Orange) flower*, Sodium hyaluronate, Sodium ascorbyl phosphate, Polyglutamic acid, Potassium sorbate, Dehydroacetic acid, Sodium benzoate, Benzyl alcohol. *organic agriculture.

Serum jest absolutnie cudowne! Ma wodnistą, leciutko zżelowaną konsystencję dzięki której ekspresowo się wchłania bez klejenia czy uczucia tłustości i innego dyskomfortu.

Skóra jest w dotyku aksamitnie gładka i przyjemnie matowa a przy tym świetnie nawilżona. Nie sądziłam, że tak lekka formuła może dawać taki komfort! Dodam, że skórę mam niby normalną, ale "lubi" źle reagować na zbyt słaby kosmetyk nawilżający.
 
Wywołuje mój zachwyt tym bardziej, że okazał się ideałem pod filtr LRP Anti imperfections, który nakładany na inny kosmetyk (przeróżne kremy, m.in lekki All over blemish D'Alchemy czy lekki nawilżający Clochee) bardzo się świecił, kleił, powodował, że podkłady się źle układały, wchodziły w pory, ścierały, "ciastkowały" i szybko wyświecały. Z tym serum ... MAGIA. Łatwiej jest mi rozprowadzić wymaganą ilość, szybko przestaje się błyszczeć no i każdy podkład super się na nim sprawdza.

Minus? Jest jeden, czysto techniczny - przy takiej konsystencji lepiej sprawdziłaby się pipeta.

 

Mieliście okazję poznać kosmetyki Bema?

 


 

3 komentarze:

  1. Przyznam się szczerze, że nie znam kosmetyków tej marki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam o tej Marce wiele dobrego, jednak jeszcze nic nie miałam
    Jak dla mnie to maseczka pod oczy nie powinna szczypać , nawet po demakijażu.

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!